Od zawsze lubiłam delektować się „małym co nieco”. Takim daniem na kęs lub dwa, które jest doskonałe samo w sobie. Wyrafinowane lub absolutnie rustykalne. Nie wymagające żadnych dodatków podkreślających smak i charakter. Czasami ekstremalne, innym razem banalne w swojej prostocie.
Odkąd jestem w Toskanii, mocniej doceniam urok małej grzanki. Ta nieskomplikowana kromka chleba spełnia wszystkie walory małego „co nieco”. Wystarczy jeden mocniejszy w smaku akcent i niewielka kanapka zamienia się w wyjątkowe danie. Kiedy podkreślę je kieliszkiem chianti lub łykiem prosecco, zamieni się w delicję. Jeżeli zjem ją na tarasie z widokiem na cyprysy, uczyni cały dzień świętem. A kiedy stanę po nią w kolejce przed okienkiem ulicznego baru, z pewnością doda mi nowych wrażeń. Mała kanapka ma siłę!
Grzanki z karmelizowaną morelą i serem tallegio
- kromki bagietki, niekoniecznie świeżej (po 2 na osobę)
- 100 g sera tallegio (można zastąpić np. camembertem)
- 2 morele
- 2 łyżki miodu akacjowego
- świeżo mielony pieprz do smaku
- gałązka tymianku
Na patelni rozpuszczamy miód, umyte morele dzielimy na połowy i układamy na patelni. Dodajemy gałązkę tymianku i podgrzewamy kilka minut aż płyn częściowo odparuje. Zdejmujemy z płyty.
Na każdą kromkę bagietki kładziemy po równej porcji sera i wkładamy do nagrzanego do 180 st. C piekarnika. Zapiekamy kilka minut, aż ser zacznie się rozpuszczać. Wyjmujemy z pieca, na każdej kromce układamy połówkę moreli i posypujemy pieprzem.
Podajemy z czym chcemy, biorąc pod uwagę warianty podane przeze mnie wyżej.