„To chwilowe zmęczenie”, „Za dużo pracy, za dużo stresu”… Czasem jednak źródło braku sił leży zupełnie gdzie indziej. Chcesz wiedzieć, co sprawia, że czujesz się jak wtyczka wyciągnięta z kontaktu? Najpierw przyjrzyj się swoim relacjom i pracy. A następnie wprowadź w życie program oszczędzania i regenerowania energii!
Migrena, zmęczenie to nie tylko efekt pogody, nadmiaru pracy czy złego stanu zdrowia. Bywają skutkiem toksycznych relacji, stresujących wydarzeń, a także własnej kreciej roboty.
Kiedy dwa lata temu, tuż po studiach, Basia dołączyła do grona praktykantów w małej agencji PR-owej w Warszawie, nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Dzisiaj ma już kilku stałych klientów i właśnie znów otrzymała podwyżkę. Prowadzi życie, o jakim marzyła w dzieciństwie. Wakacje za granicą, dobry samochód, duże mieszkanie, dobre, drogie ciuchy. Jedynym problemem, który spędza jej sen z powiek, no właśnie… jest bezsenność. Często nad ranem po nieprzespanej nocy czuje, że nie jest w stanie wstać z łóżka. Ale oczywiście wstaje, naszprycowana dwoma kawami i garścią tabletek. Często odczuwa skurcze i bóle w klatce piersiowej. Poszła nawet ostatnio do lekarza, bojąc się, że to coś z sercem, ale badania nie wykazały nieprawidłowości. Jej gorszy humor skomentowała wczoraj szefowa, zmartwiona, że może się to odbić na kontaktach z klientami, nie chciałaby narzekać, ale Basia naprawdę dostała od niej wielką szansę, którą teraz właśnie może zmarnować. Ale to tylko spowodowało, że Basia jeszcze bardziej zaczęła marzyć o tym, żeby zaszyć się pod kocem, wyłączyć telefon i przespać tydzień.
Agnieszka, była prezeska dużej firmy kosmetycznej, nie może narzekać. Oboje z mężem mają piękny dom, odchowane dzieci, a obecnie przeszli na przedwczesną emeryturę. Mają wreszcie czas, by robić to, co lubią. No właśnie, i tu zaczyna się problem. Otóż podczas gdy ona chce – tak jak do tej pory – prowadzić ożywione towarzysko życie, jej mąż demonstruje postawę skrajnie przeciwną. – Teraz, kiedy mamy czas dla siebie, powinniśmy spędzać go razem, w domu. Tyle lat na to czekaliśmy – przekonuje Agnieszkę. Co więcej, ma do niej pretensje za każdym razem, kiedy robi coś bez niego czy chce sprawić sobie drobną przyjemność. – Dochodzi do tego, że czuję się winna, gdy wybieram się z koleżanką na kawę, bo wiem, że Andrzej będzie miał potem do mnie pretensje o to, że dobrze się bawiłam bez niego. To straszne, ale w naszym cudownym domu zaczynam się czuć jak w klatce i coraz mniej rzeczy mnie cieszy. Na myśl o tym, że będę musiała tłumaczyć się z tego, że znów wychodzę do kina, podczas gdy tyle filmów na DVD czeka na obejrzenie, ogarnia mnie bezsilność i ostatecznie wolę zostać w domu i położyć się wcześniej spać – opowiada.
Ewelina właśnie odebrała telefon od Uli. Znów rozstała się z facetem i płacze do słuchawki. Wprawdzie Ewelina po całym dniu pracy w szkole nie marzy o niczym innym niż ciepła kąpiel, kieliszek wina i tabletki na migrenę rozsadzającą głowę, ale przecież Ula potrzebuje jej wsparcia. Dlatego zamiast jechać do domu, Ewelina wsiada w taksówkę i pędzi na drugi koniec miasta. Wie, że zanim uspokoi Ulę, minie parę godzin, że wróci w nocy i kolejny raz z rzędu obudzi się zmęczona. Ale będzie miała przynajmniej poczucie, że nie zawiodła przyjaciółki.
Psychoterapeutka Ewa Chalimoniuk komentuje w wywiadzie przypadki Basi, Agnieszki i Eweliny:
Egoiści. Czyli osoby, które są tak skoncentrowane na sobie, że zupełnie zapominają o tym, żeby dawać. Często nie potrafią ci nawet podziękować za pomoc.
Ofiary losu. Czyli osoby, które nie są gotowe wziąć za siebie odpowiedzialności, tylko lokują ją na zewnątrz. To zawsze ktoś inny jest winny, że u nich coś dzieje się nie tak.
Zranieni. Czyli osoby, które mają deficyt z dzieciństwa, ale nie będąc tego świadomymi i nic samemu nie robiąc w kierunku przepracowania tego problemu, oczekują, że bliscy wypełnią im tę dziurę z dzieciństwa. Są głęboko nieszczęśliwe, ale ich bliscy jeszcze bardziej, bo cokolwiek by im dali, to wciąż jest mało.
Wampiry energetyczne. Czyli osoby, które żyją odbitym blaskiem. Czy są w związku, czy nie, czy mają pracę, czy nie – wiecznie mają jakiś problem. Albo bez przerwy mówią o sobie, nigdy nie słuchając drugiej strony, albo są w centrum zainteresowania, bo wysłuchują problemów innych, ale nie po to, by ich zrozumieć, tylko po to, by być ekspertem. Nie mają wewnętrznego życia, refleksji, przemyśleń, ciągle łakną uwagi, więc wymyślają różne problemy lub nakłaniają innych do opowiadania im o swoich kłopotach.
- Zdaj sobie sprawę z tego, że możesz kontrolować swoje myśli i uczucia. Nie są one bowiem obrazem rzeczywistości, a jedynie twoim poglądem na nią, często krzywdzącym.
- Ćwicz obserwację rzeczywistości. Rób to w każdej wolnej chwili, np. stojąc w korku, idąc ulicą, zauważaj każdy drobny element, nowy znak czy jakieś zdarzenie, kolor czyjegoś płaszcza itp. Dzięki temu nauczysz się żyć każdą chwilą.
- Zastanów się nad swoim sposobem myślenia o rzeczywistości. Zwróć uwagę na to, jak często wyrażasz swoje poglądy o niej, zamiast je opisywać. Mówisz np.: „Jaka okropna pogoda”, zamiast: „Dziś pada deszcz”. Zmieniaj swoje poglądy na neutralne w każdej chwili.
- Kiedy słyszysz coś, z czym się nie zgadzasz, zapanuj nad zdenerwowaniem. Dlaczego miałoby cię drażnić to, że ktoś postrzega świat inaczej niż ty? Rozumując w ten sposób, przestaniesz przejmować się rzeczami, na które nie masz wpływu.
- Spróbuj osłabić swoją tendencję do oceniania, szacowania, analizowania i interpretowania świata i zamień te zachowania na działanie, cieszenie się, przeżywanie i kochanie.
Na podstawie książki „Kieruj swoim życiem” Wayne’a W. Dyera