10 października w dniu Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego ulicami Warszawy przejdzie piąty już Marsz Żółtej Wstążki – to marsz solidarności z osobami z doświadczeniem kryzysów psychicznych i ich bliskimi.
Kryzys psychiczny ciągle jeszcze budzi nasz lęk – kiedyś mówiło się o chorobie psychicznej, ale na szczęście coraz rzadziej używa się tego piętnującego sformułowania. Od osób z problemami psychicznymi wolimy trzymać się z daleka. Nie umiemy z nimi rozmawiać, nie rozumiemy charakteru ich problemów. Nie wiemy, jak objawia się kryzys psychiczny, co robić, by go uniknąć lub z niego wyjść. Często też nie wierzymy, że wyjść w ogóle można. A można.
Wiele osób cierpi w ukryciu. W milczeniu. Bojąc się stygmatyzacji. Utraty pracy. Braku wsparcia.
Osób doświadczających zaburzeń takich jak nerwice, depresje, stany lękowe jest wokół nas coraz więcej. Pandemia nie poprawiła statystyk w tym zakresie, przeciwnie – u wielu chorych problemy się zaostrzyły, u innych właśnie wtedy ujawniły.
Ważne, by o tym mówić. I by działać, bo polska psychiatria jest dramatycznie niedofinansowana.
Trochę statystyk:
- 95 procent osób z diagnozą schizofrenii nie ma wsparcia w postaci psychoterapii czy konsultacji z psychologiem. System oferuje im tylko szpital i wizyty u psychiatry;
- ¾ mieszkańców Polski nie ma dostępu do leczenia na oddziale dziennym, do którego przychodzi się na kilka godzin zajęć terapeutycznych, relaksacyjnych, treningów pamięci i koncentracji, po których wraca się do domu;
- ¾ mieszkańców Polski nie ma dostępu do wsparcia zespołów leczenia środowiskowego, które mogą przyjeżdżać do domu osoby w kryzysie, by wspierać w zdrowieniu ją i wspomóc jej rodzinę;
- 70 procent nakładów na psychiatrię idzie na szpitale psychiatryczne – z takiego wsparcia korzysta 20 procent osób doświadczających kryzysu psychicznego. Na pomoc dla innych i dla nich poza szpitalem zostaje niewiele środków. Ważne, żeby rozwijać możliwość innego wsparcia niż szpitalne.
Bo, jak świetnie wiemy, szpital nie jest idealnym miejscem do zdrowienia. Organizatorzy Marszu Żółtej Wstążki piszą tak: „Trwa transformacja leczenia psychiatrycznego ze skoncentrowanego na izolacji w szpitalu na rzecz rozwijania leczenia środowiskowego. Istotne jest, żeby politycy wspierali te zmiany tak, żeby wszyscy mieszkańcy Polski mieli swoje centra zdrowia psychicznego, w których natychmiast można dostać bezpłatną pomoc. Wystarczy przyjść. Wsparcie jest jak najbardziej dostosowane do potrzeb osoby, która się po nie zgłasza. Na razie mamy 33 takie miejsca. Jak i gdzie działają, można sprawdzić na stronie czp.org.pl.
Ważne, żeby nasze dzieci doświadczające kryzysu psychicznego mogły dostać wsparcie w swoim otoczeniu, obejmujące troską je i ich rodziny. Chcemy, żeby szkoły zostały objęte edukacyjnym wsparciem w zakresie dbania o zdrowie psychiczne uczniów tak, żeby szkoły stawały się wspólnotą, w której wszystkie dzieci mogą czuć się bezpiecznie. Jest na mapie naszego kraju wiele białych plam – miejsc, gdzie jest niezwykle trudny dostęp do specjalistycznej pomocy”.
Kryzys psychiczny nie jest powodem do wstydu. Mało tego – nikt nie da nam gwarancji, że takie doświadczenie nie stanie się udziałem naszym czy naszych bliskich.
Jeśli będziecie 10 października w Warszawie, włączcie się w marsz. Dla chorych, dla ich rodzin, dla nas samych. Jeśli nie – możecie podpisać petycję w sprawie rozwijania leczenia środowiskowego (https://tiny.pl/rpgnx).
Marsz rusza o godz. 12 spod muralu solidarności z osobami doświadczającymi kryzysu, który znajduje się przy Dworcu Gdańskim przy ul. Słomińskiego w Warszawie. Organizatorami marszu są Fundacja eFkropka i Kongres Zdrowia Psychicznego.