Terapia czaszkowo-krzyżowa to uzdrawianie przez stymulację mechanizmów samoregulujących organizm. To holistyczna metoda pracy z ciałem, umysłem i duszą. Wymaga profesjonalizmu i ogromnej intuicji terapeuty oraz zaufania pacjenta do dłoni, które „słuchają” ciała.
Leżę na stole do masażu u mojego fizjoterapeuty. Terapeuta ma cudowne ręce. Pracuje metodą TCK (terapia czaszkowo-krzyżowa). Dziś koncentruje się na moich napięciach w układzie czaszka – opona twarda – kość krzyżowa. Najbardziej lubię, kiedy jedną dłoń trzyma pod moją potylicą, a drugą na moim czole. Podobnym gestem położna wyjmuje dziecko z ciała matki. Kiedy po raz pierwszy tak ze mną pracował, przeżyłam doświadczenie ponownych narodzin… to naprawdę było bardzo realistyczne doznanie.
Dzisiaj jestem wyjątkowo spięta. Miałam trudny tydzień: mnóstwo spraw do załatwienia, jakieś decyzje do podjęcia, mało odpoczynku, dużo pracy. Moje ciało zarejestrowało te wszystkie „musy” i „przymusy”, ciągle jest w gotowości do działania. Spokój i wyciszenie terapeuty sprawiają, że powoli się odprężam. Ciało zapada w błogą senność, ale uparta głowa nie zamierza odpuścić, myśli wirują jak w kalejdoskopie. Są momenty, kiedy mam ochotę zerwać się ze stołu i biec przed siebie. Terapeuta czuje, co się ze mną dzieje, i delikatnym ruchem kładzie swoją dłoń na moim splocie słonecznym. To ośrodek kontroli silnej woli, mocy, sprawczości. W tym tygodniu nieźle go nadwyrężyłam. Pod wpływem dotyku napięcie w splocie słonecznym powoli się rozpuszcza. Nagle czuję, że coś dziwnego dzieje się z moimi rękoma, jakby jakiś prąd przebiegał od barków do końców palców. Potem lekkie drżenie, drętwienie i uczucie zimna. Budzą się wspomnienia z dalekiej przeszłości. Czuję, że za chwilę się rozpłaczę. Osteopata uspokajającym gestem kładzie mi dłoń na klatce piersiowej i choć nic nie mówi, czuję jego intencje: „Oddychaj spokojnie, to minie”.
Terapia czaszkowo-krzyżowa (CranioSacral Therapy), inaczej terapia cranio–sacralna, to odłam osteopatii, często nazywany osteopatią kranialną.
– Jest to terapia alternatywna, która opiera się na ruchu kości czaszki i płynu mózgowo-rdzeniowego – tłumaczy Jacek Sobol, fizjoterapeuta, osteopata. – Przede wszystkim ma na celu ocenę prawidłowego funkcjonowania układu czaszkowo-krzyżowego. Zgodnie z teorią czaszkowo-krzyżowe kości czaszki poruszają się, a płyn mózgowo-rdzeniowy jest napędzany przez wewnętrzny ruch rozszerzania i cofania zwany pierwotnym ruchem oddechowym.
System czaszkowo-krzyżowy to fizjologiczny system, w skład którego wchodzą: opony mózgowe i rdzeniowe, kostne struktury, które łączą się z oponami, inne struktury łącznotkankowe połączone z oponami, płyn mózgowo-rdzeniowy, wszystkie struktury związane z produkcją i resorpcją płynu mózgowo-rdzeniowego. System ten tworzy wewnętrzne środowisko do rozwoju, wzrostu i prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, a w szczególności mózgu i rdzenia kręgowego.
William Sutherland, osteopata, twórca pierwotnego mechanizmu oddechowego, zwrócił uwagę, że ośrodkowy system nerwowy i struktury z nim sprzężone podlegają stałym rytmicznym ruchom, które przypominają cykl oddechowy. Jeden z jego następców, amerykański osteopata John Upledger, obserwując podczas operacji neurochirurgicznej pulsacje płynu mózgowo-rdzeniowego i ruch opon mózgowych, zauważył, że ruch ten nie był zgodny rytmicznie ani z tętnem, ani z oddechem. To on uważany jest za twórcę terapii czaszkowo-krzyżowej, która obejmuje wiele technik korygujących zakłócenia owego rytmu. Rytm związany z produkcją płynu mózgowo-rdzeniowego przebiega zazwyczaj z częstotliwością 6 do 10 cykli na minutę i jest wolniejszy od rytmu oddechowego i rytmu bicia serca. Jest wyczuwalny szczególnie na czaszce i na kości krzyżowej.
Napięcia tkanki łącznej, zwłaszcza tej, która otacza mózg i rdzeń kręgowy, a także zaburzenia w swobodnym przepływie płynów, w tym płynu mózgowo-rdzeniowego, mają wpływ na całą naszą fizjologię i mogą być przyczyną różnorodnych problemów zdrowotnych.
Terapia czaszkowo-krzyżowa jest jedną z technik osteopatycznych. Jest terapią stymulującą, reguluje bowiem mechanizmy samoregulacji w organizmie. W swojej zaawansowanej formie obejmuje prace z emocjami, jest też rodzajem psychoterapii tkankowej. Zwłaszcza tkanki łącznej, która ma zdolność przechowywania traumatycznych przeżyć. Jest terapią holistyczną, zajmuje się ciałem fizycznym, umysłem i duszą.
Technicznie terapia polega na bardzo delikatnej manipulacji i uciskaniu w obrębie czaszki, klatki piersiowej, przepony, miednicy i kości krzyżowej w celu rozluźnienia struktur łączno-tkankowych, których napięcie powodować może problemy zdrowotne – somatyczne i emocjonalne. Terapeuta wyczuwa rytm czaszkowo-krzyżowy i, dostosowując się do niego, wzmacnia jego działanie, przez co rozluźniają się napięcia, ułatwiając swobodny przepływ płynów w organizmie pacjenta.
W terapii ważną role odgrywają również układy powięziowe, szczególnie dno miednicy i przepona.
Rozluźnienie napiętych mięśni i powięzi poprawia pracę układu limfatycznego i krążenia. W wyniku poprawy swobodnego krążenia płynów przenoszących składniki odżywcze i tlen, a zarazem zbierających i odprowadzających z organizmu toksyny – poprawiają się wszystkie funkcje w organizmie.
Terapia pomaga w: zaburzeniach emocjonalnych, napięciu stresowym, bólach i zawrotach głowy, migrenach, kłopotach ze wzrokiem i słuchem, zaburzeniach stawu skroniowo-żuchwowego, bólach brzucha, bruksizmie, bólach kręgosłupa, rwie kulszowej itp.
Rozluźnienie układu kranialnego jest bardzo skuteczne w przypadkach dolegliwości związanych z pracą przy komputerze, napięciach powstających przy wykonywaniu pracy obciążającej układ mięśniowy; terapia wskazana jest dla osób przeciążonych pracą umysłową, zestresowanych, lękowych.
Jacek Sobol nazywa terapię cranio-sakralną dotykiem albo pocałunkiem miłości, podkreślając tym samym ogromną rolę więzi energetyczno-duchowej pomiędzy terapeutą i pacjentem.
– Ogromne znaczenie ma intuicja terapeuty w „słuchaniu” ciała pacjenta. Niestety, nie każdy ją posiada, bo nie sposób się jej nauczyć. Intuicję się ma albo się jej nie ma. Ważne jest też dostrojenie się do pacjenta – tylko w ten sposób można odbierać informacje płynące z jego organizmu. Zespolenie rąk terapeuty i ciała pacjenta gwarantują powodzenie sesji. Ważny jest również stan emocjonalny terapeuty – pracuje on poprzez położenie rąk, używa swojej energii (stres zmienia potencjał energetyczny).
Zdarza się, że kiedy terapeuta jest mniej uważny, spieszy się albo coś zakłóca przebieg sesji, pacjent nie jest w stanie się odprężyć, zrelaksować. Może być też tak, że z jakiegoś powodu pacjent nie jest gotowy przyjąć dotyk terapeuty, np. ciało kobiety mającej traumatyczne doświadczenia z mężczyznami może nie móc się otworzyć na dotyk terapeuty mężczyzny. Uważny terapeuta, zanim dotknie ciała pacjenta, pyta, czy pacjentowi jest wygodnie, opowiada, na czym polega terapia i co będzie robił. Relacja oparta na zaufaniu w tej metodzie terapii jest bardzo ważna. Terapeuta musi być bardzo skoncentrowany, ponieważ prowadzi dialog z tkankami.
Najważniejsze są odczucia pacjenta. Jeśli nie jesteś w stanie rozluźnić się w trakcie sesji albo czujesz, że terapeuta np. narusza granice twojej intymności, powiedz mu o tym. Pytaj – jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości. Poproś, żeby opowiedział, na czym polega terapia i jakich efektów możesz się spodziewać.
Zdaniem Sobola znajomość anatomii i fizjologii jest konieczna w skutecznym stosowaniu terapii, dlatego warto wybrać terapeutę, który łączy metody osteopatii i fizjoterapii z terapią czaszkowo-krzyżową. Metoda czaszkowo-krzyżowa to nie jest jedynie kładzenie rąk – wymaga ona rzetelnej wiedzy z dziedziny anatomii, fizjologii, patofizjologii. Pomocne będzie ukończenie szkoły rehabilitacji lub studiów medycznych. Jedna sesja powinna trwać około 1 godziny, nie dłużej. Po 3–4 sesjach zwykle czuć pierwszą poprawę.
Przeciwskazaniami do korzystania z terapii cranio-sakaralnej są: gorączka, choroby zakaźne, ostre stany zapalne, procesy nowotworowe.
– Jest to terapia delikatna, ale niezmiernie reaktywna – dodaje osteopata. – W ciele pacjenta na skutek efektu placebo następują autentyczne zmiany biochemiczne i elektrofizjologiczne. Po sesji pacjenci mogą skarżyć się na: nudności, ogólne rozbicie, bóle całego ciała, biegunkę, bóle głowy. W czasie sesji pacjent powinien spokojnie oddychać, relaksować się, może wizualizować, powinno być mu wygodnie, powinien czuć się bezpiecznie.
Konsultacja merytoryczna: Jacek Sobol, ORTO J. J. Sobol Centrum Rehabilitacyjno-Medyczne w Warszawie