Na szkolnych korytarzach budził śmiech, a nauczyciele radzili szybko go porzucić. Dziś naukowcy odkrywają, że ten pozornie dziecinny odruch był jednym z najskuteczniejszych sposobów rozwijania zdolności matematycznych.
Przez lata utrzymywało się przekonanie, że liczenie na palcach świadczy o słabszych zdolnościach matematycznych. Dla wielu dzieci było to źródłem wstydu, wywoływało chichoty w klasie, a czasami prowadziło nawet do nękania. Co gorsza, sami nauczyciele nierzadko zachęcali do porzucenia tego „złego” nawyku. Tymczasem najnowsze badania pokazują coś zupełnie innego. Ten „dziecinny” gest może być oznaką ponadprzeciętnej inteligencji i sprzyjać rozwojowi umiejętności matematycznych na dalszych etapach edukacji.
Zgodnie z wynikami badań opublikowanych w „Developmental Psychology” dzieci, które liczyły na palcach, rozwijały później znacznie silniejsze umiejętności arytmetyczne. Co więcej, badacze zauważyli, że palce nie były „kołem ratunkowym” dla słabszych uczniów, lecz narzędziem wspierającym rozwój wyższych umiejętności matematycznych. „Liczenie na palcach to nie tylko sposób na szybkie sukcesy u małych dzieci, ale też metoda wspierania rozwoju bardziej zaawansowanych umiejętności matematycznych” – komentuje dr Catherine Thevenot z Uniwersytetu w Lozannie. „To badanie pokazuje, że warto zachęcać dzieci do używania palców podczas liczenia, nie obawiając się, że przywiążą się do prostych strategii” – dodaje ekspertka.
To wyraźny sygnał, że intuicyjna strategia, którą wielu z nas pamięta z pierwszych klas szkoły podstawowej, pełniła funkcję ważnego etapu poznawczego. Badania szwajcarskich naukowczyń objęły 211 dzieci w wieku od 4,5 do 7,5 lat. Wyniki były zaskakujące. Okazało się, że większość dzieci zaczyna liczyć na palcach około 5. roku życia, a w wieku 6,5 lat robi to aż 92% uczniów. Najlepsze wyniki osiąga grupa dzieci, które kiedyś liczyły na palcach, lecz przestały około 7. roku życia. Liczenie na palcach działa więc jak pomost. Pomaga zrozumieć zależności liczbowe, a gdy mózg „zaskoczy”, dzieci przechodzą do bardziej abstrakcyjnych strategii.
Naukowcy potwierdzają: dzieci liczące na palcach szybciej rozwijały umiejętności matematyczne. (Fot. Bob Thomas/Getty Images)
Wciąż jednak nie wszyscy pedagodzy patrzą na ten nawyk przychylnie. Badanie przeprowadzone we Francji pokazało, że nadal 30% nauczycieli uważa liczenie na palcach za oznakę trudności w matematyce. Inne badanie, opublikowane w „International Journal of Curriculum and Instruction”, wykazało z kolei, że niektórzy nauczyciele rzeczywiście korzystali z liczenia na palcach jako metody nauczania matematyki, ale zazwyczaj w młodszych klasach. Nauczyciele, którzy tego nie popierali, twierdzili, że „uczniowie przez to nie ćwiczą liczenia w pamięci, przyzwyczajają się do tego nawyku i wolniej wykonują obliczenia”. W praktyce jednak zakaz bywa bardziej szkodliwy niż pomocny. Z punktu widzenia rozwoju dzieci najważniejsze jest nie to, jak liczą, ale że rozumieją, co się dzieje z liczbami.
Dla wielu dorosłych wspomnienie liczenia na palcach wiąże się z poczuciem zażenowania. Z dzisiejszej perspektywy to jednak dowód na to, że mózg podążał właściwą ścieżką rozwojową. To, co kiedyś mogło wywoływać drwiny, z perspektywy badań okazuje się więc oznaką wczesnej matematycznej dojrzałości.
Źródła: S. Beech, „Study finds kids counting on fingers improves their math skills”, talker.news; M-F. Martinez, „Study Finds People Who Had This Embarrassing Habit In Elementary School Were Actually The Smartest Ones”, yourtango.com [dostęp: 25.11.2025]