Czego Amerykanie boją się najbardziej? Niezależnych singielek. Jak sobie z tym radzą? Piszą kolejne artykuły, w których prorokują jak żałosne będzie ich - singelek, życie bez męża
"Czy jesteś zdolna do małżeństwa?" - to pytanie wcale nie jest źle postawione. Tu nie chodzi o to, czy kobiety są gotowe do wejścia w związek małżeński, ani czy chcą w takowy wejść. Wcale nie, to chodzi o to, czy jesteś w stanie sprostać roli, jaką narzuca na ciebie małżeństwo, czyli życia z drugim człowiekiem.
Amerykanie bowiem, jak pisze The Guardian, wymyślili, że atrakcyjne, niezależne finansowo, inteligentne kobiety są jednocześnie niezamężne nie dlatego, że brakuje dla nich równie atrakcyjnych, niezależnych i inteligentnych mężczyzn, ale zwyczajnie: bo nie są zdolne do małżeństwa. W serii artykułów, które ukazały się w kilku mniej lub bardziej godnych uwagi magazynach kolejni autorzy postawili tezę, że może singielki, to osoby, którymi nie warto zawracać sobie głowę, bo nigdy nie będą dobrymi żonami.
Brzmi to jak rozważania Brodget Jones zestawione z felietonikami Carrie Bradshaw z "Seksu w wielkim mieście", tymczasem, Ameryka ma poważny problem. Jak żyć z singielką?