Można wyodrębnić dwie grupy osób żyjących w pojedynkę: single z wyboru i single wdowcy. Ponad połowa z nich to głównie kobiety w wieku dojrzałym. Wielu singli nie szuka obecnie partnera, a głównymi powodami kroczenia przez życie solo są: obawa przed zranieniem, przykre doświadczenia z przeszłości i brak potrzeby nawiązywania bliskich relacji.
Trzydziestoletnia Magda żyje w pojedynkę od 5 lat. Ma za sobą jeden poważny związek, który skończył się rozstaniem. Czterdziestoletnia Iwona 3 lata temu w wypadku samochodowym straciła męża. Twierdzi, że ciągle nie jest gotowa na nową miłość. Dwudziestoletnia Ania bardzo przeżyła rozwód rodziców. W dzień swoich osiemnastych urodzin dowiedziała się, że jej ojciec od lat miał równoległy związek.
Śmierć ukochanego człowieka, zdrada partnera, rozwód czy traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa to głęboka rana, która wymaga czasu, ale też przeżycia i pogodzenia się ze stratą. Czas po stracie nazywany jest żałobą, która ma kilka charakterystycznych etapów. Najpierw pojawia się szok, niedowierzanie, że to spotkało właśnie ciebie, życzeniowe myślenie, że to nieprawda, że wszystko będzie jeszcze tak jak dawniej. Później pojawia się bunt, żal, wściekłość, pragnienie szukania winnego, targowanie się z losem: co mogę zrobić, żeby ukochany człowiek wrócił? Depresja - etap izolacji, pogrążania się w bezgranicznym smutku, myśli samobójcze to najtrudniejszy etap żałoby, który zwykle pojawia się po pewnym czasie od zaistnienia straty (kilka miesięcy po pogrzebie, rozwodzie), kiedy bliscy, dotąd wspierający, wracają do swojego życia, a osoba po stracie w pełni uświadamia sobie fakt opuszczenia.
Rozliczenie się z przeszłością, pogodzenie z zaistniałymi faktami, akceptacja straty z jednoczesnym zachowaniu w sercu pamięci o nieobecnym, to ostatni etap żałoby, który powinien pojawić się do roku po stracie. Jednak często tak się nie dzieje. Magda ciągle przechowuje na szafce przy łóżku zdjęcie ukochanego. Utrzymuje kontakty ze wspólnymi znajomymi, którzy przekazują jej informacje na temat ,,byłego". Kiedy kilka tygodni temu dowiedziała się, że w jego związku nie dzieje się najlepiej, nadzieja na powrót partnera ponownie ożyła. Iwona nie była w stanie uczestniczyć w pogrzebie męża, do dziś nie była na cmentarzu. ,,Przecież tam go nie ma. Nie jestem w stanie pogodzić się z faktem, że ten młody, pełen życia mężczyzna, leży zakopany w ziemi" - tłumaczy przyjaciółkom. Ania zwierzyła mi się w trakcie terapii, że nigdy nie wyjdzie za mąż, bo czuje się lojalna wobec matki. ,,Wszyscy faceci to dranie. Niech mi pani da gwarancje, że mężczyzna, którego pokocham, będzie należał tylko do mnie".
Kiedy nosisz w sobie takie pokłady cierpienia, rozżalenia, bólu, lęku, wściekłości i niewiary w udany związek, nie jesteś w stanie rozstać się z przeszłością. Bywa, że w desperacji, na oślep szukasz miłości, wierząc, że zastąpi ci ona tę utraconą. W nowym partnerze lokujesz swoje zranione uczucia i wierzysz, że on wynagrodzi ci twoje rozczarowania i ukoi ból z przeszłości. A przecież żaden człowiek nie zastąpi nam byłego partnera. Związki zawierane z taką intencją z góry skazane są na porażkę.
Jeśli masz za sobą tak dotkliwą stratę jak śmierć partnera, zdradę, porzucenie, czy traumatyczny rozwód rodziców bądź swój, twoja decyzja o życiu w pojedynkę nigdy nie jest świadomym wyborem. Jak to sprawdzić? Wyobraź sobie swój potencjalny nowy związek. Jaki obraz się pojawia? Wracają sceny z przeszłości: czujesz zapach dawnego partnera, wspominasz dzień waszego poznania, przypominasz sobie twarz ojca, który zapewniał, że nigdy nie przestanie cię kochać, a ty wiedziałaś, że jeśli uwierzysz w jego słowa to zranisz matkę? Jeśli tak właśnie jest, nie jesteś wolna od przeszłości. Nowy związek, myśl o nim powinna ci się jawić jak biała kartka, wielka niewiadoma, którą z ciekawością przyjmujesz. Jeśli w głowie masz już gotowy scenariusz tego, co ma się wydarzyć, wiesz dokładnie jaki ma być ten nowy mężczyzna, to znak, że jeszcze potrzebujesz czasu, by zamknąć stare i z ufnością otworzyć się na nowe. Psychologowie twierdzą, że od ostatniego związku powinny minąć przynajmniej dwa lata, żebyś mogła wejść w nową, udaną relację. W przypadku dotkliwej straty ten czas może być za krótki.
Zaakceptuj fakt, że przeszłość już nie wróci. Nawet jeśli partner, który odszedł, zdecyduje się wrócić, wasz związek zacznie się od nowa, a gwarancją jego powodzenia będzie wybaczenie i zamknięcie przeszłości. Spotkacie się jak dwoje nowych ludzi.
Zrób bilans przeszłości. Nie idealizuj partnera, ani waszej relacji. Były między wami dobre i złe chwile, jak to w życiu. Obydwoje macie zalety i wady. Przy innym partnerze ty będziesz zupełnie inna. Jemu też daj taką szansę. Tylko wtedy będziecie mogli spotkać się autentycznie.
Jeśli nosisz w sobie ból po rozstaniu rodziców, zaakceptuj fakt, że to nie ty byłaś partnerką ojca i to nie ciebie zdradził. W potencjalnym partnerze nie szukaj ojca, na którym podświadomie będziesz chciała wyrównać krzywdy matki. W rozpadzie związku zawsze mają udział obydwie strony.
Pożegnaj się z mężczyzną z przeszłości, obojętnie czy chodzi o twojego partnera czy ojca. W myślach podziękuj mu za wszystko, co było dobrego w waszej relacji i zamknij ból wynikający z tego wszystkiego co cię zraniło. Ból, lęk, urazy to emocje z przeszłości. Skoncentruj się na tym, co ,,tu i teraz".
Jeśli zamkniesz przeszłość i dojdziesz do wniosku, że w twoim życiu nadal nie ma miejsca dla drugiego człowieka, będzie to twój świadomy wybór.