W krótkie i ciemne dni, kiedy trochę smutno, chętnie sięgamy po coś słodkiego na poprawę humoru. Czy słusznie?
Prawda jest trudna do przełknięcia, a hasło „cukier krzepi” to z jednej strony marketingowe mistrzostwo, z drugiej – największa „ściema” w świecie reklamy. Bo nie tylko nie krzepi, ale po prostu szkodzi. Na co? Niemal na wszystko.
Pierwsze w kolejce są zęby. Osadzający się na nich słodki osad karmi bakterie. Efekt: wiadomo, próchnica. Następny poszkodowany to błony śluzowe żołądka i jelit. W dodatku, by cukier strawić, organizm musi zużyć sporo cennych substancji: witaminę B, fosfor, magnez i chrom. Jeśli nie uzupełniasz dietą niedoborów, a lubisz słodycze, grożą ci przemęczenie, osłabienie, brak odporności, zaburzenia rytmu serca. Bogata w cukier dieta grozi też cukrzycą typu 2. Trzustka, która musi wydzielać coraz więcej insuliny, żeby glukozę we krwi unieszkodliwić, w końcu może odmówić posłuszeństwa... Czy więc organizm w ogóle cukru nie potrzebuje? I dlaczego wobec tego słodkie na ogół nam smakuje? Wyjaśnienie jest proste i... bardzo stare. W czasach prehistorycznych owoce gorzkie były na ogół trujące, słodkie – zdrowe! Teraz nasz instynkt został uśpiony. Zresztą to nie do końca prawda, że cukru nie potrzebujemy. Tyle że glukozę czerpiemy z pokarmów węglowodanowych (kasze chleb, makaron, owoce, warzywa). Wystarczą dwie łyżeczki na dobę... A choćby w jednym kawałku ciasta dostarczamy go sobie znacznie więcej.
Do słodkiego łatwo się przyzwyczaić. Niektórzy lekarze uważają, że mechanizm uzależnienia od słodyczy jest taki sam jak w przypadku alkoholu, papierosów czy narkotyków. Jesteśmy nałogowcami! W chwili zmęczenia sięgamy po batonik. Szybko podnosi on poziom glukozy we krwi, przywraca energię. I natychmiast poziom ten spada – wtedy jest jeszcze gorzej. Zatem... sięgamy po batonik.
Jak ograniczyć cukier? Jeść mało i często. Zawsze mieć pod ręką coś zdrowego „do przegryzienia” – np. migdały, orzechy, pestki dyni czy słonecznika. Dbać o to, by nasza dieta bogata była w witaminę C – zmniejsza ona poziom cukru we krwi i częściowo likwiduje szkodliwe działanie cukru. Wreszcie unikajmy jedzenia wysoko przetworzonego. I używajmy zamienników cukru. Przede wszystkim naszego rodzimego, ciągle niedocenianego miodu, a także stewii – roślinki od stuleci z powodzeniem używanej przez południowoamerykańskich Indian czy ksylitolu – uzyskiwanego z brzozy, przez Finów nazywanego brzozowym cukrem. I stewię, i ksylitol znajdziemy w sklepach ze zdrową żywnością. Nie polecamy natomiast zawierających rakotwórczy aspartam słodzików!