Zakrzepica – z tym terminem rzadko się spotykamy. Częściej już słyszymy o udarze mózgu, albo o zatorze w płucach. Jednak wszystkie te nazwy są ze sobą blisko związane, bo to przyczyna i jej skutki.
W marcu 2011 roku tenisistka Serena Williams trafiła do szpitala. Powodem był zator w płucach. Lekarze opanowali problem, ale nasza lekkoatletka Kamila Skolimowska miała mniej szczęścia i zmarła na zator tętnicy płucnej. Większość sportowców ma gęstszą krew niż zwykli ludzie. A to może prowadzić do zakrzepicy. Ich organizm produkuje dużą ilość krwinek czerwonych, gdyż w ten sposób organizm odpowiada na intensywny trening fizyczny, a także na zażywane przez zawodnika leki.
Czym jest zakrzepica? Nadmierną gotowością organizmu do tworzenia skrzepów w naczyniach krwionośnych. Sam mechanizm obronny jest niezbędny dla życia. Bez niego najdrobniejsze zranienie powodowałoby wykrwawianie się na śmierć. Ale gdy mechanizm ten wymyka się spod kontroli powstają zakrzepy, których nie powinno być, gdyż mogą spowodować zator. Krew wtedy gorzej przepływa przez naczynie krwionośne lub nie przepływa wcale. Poza tym skrzeplina może urywać się. Jej fragment wędruje z prądem krwi w różne zakamarki organizmu. Najgorzej, gdy
dotrze do płuc lub do mózgu. - W płucach wywołuje zator tętnicy płucnej zagrażając zdrowiu i życiu. Zatkane naczynie mózgowe to przyczyna udaru. Gdy przepływ krwi ustaje nawet na malutkim obszarze, powstają bardzo rozległe zniszczenia, gdyż mózg jest tkanką niezwykle wrażliwą. Wszystko zależy od tego, jaki rejon mózgu odżywia niedrożne naczynie. Chory przestaje mówić albo widzieć, przestaje chodzić, doznaje paraliżu połowy ciała. Często te zmiany są
nieodwracalne – mówi dr Beata Kozłowska-Boszko z firmy Bayer.
Zakrzepica zwykle nie dotyka ludzi młodych, ale ryzyko jej wystąpienia przed 50 rokiem życia rośnie, jeśli z powodu udaru zmarł ktoś w najbliższej rodzinie. W takich wypadkach należy być szczególnie ostrożnym, gdyż krzepliwość krwi zwiększa się pod wpływem doustnej antykoncepcji hormonalnej, w okresie ciąży, w połogu, może być skutkiem hormonalnej terapii zastępczej, leków psychotropowych, a nawet długiej podróży samolotem.
Zakrzepica może towarzyszyć schorzeniom polegających na zaburzeniach w pracy serca – na przykład migotaniu przedsionków. Leczenie przeciwzakrzepowe wymaga albo robienia sobie zastrzyków w brzuch (nie każdy jest w stanie), albo przestrzegania reżimu brania tabletek oraz pilnego kontrolowania ich skuteczności. Wiąże się to z częstym badaniem krwi i wizytami u lekarza. - Są one niezbędne, gdyż nie wiadomo czy dawkowanie jest odpowiednie. Z tym leczeniem jest jak z chodzeniem po linie. Niekontrolowane może albo powodować ryzyko groźnego krwotoku, albo działa za słabo i nie hamuje tworzenia się skrzepów – mówi dr Beata Kozłowska-Boszko.
Naukowcy opracowali ostatnio nową substancję – rivaroxaban – zawierający ją lek jest dużo wygodniejszy. Wystarczy zażywać jedną pastylkę dziennie. W okresie leczenia tym środkiem nie trzeba robić częstych badań, gdyż działa on w inny sposób na proces krzepnięcia krwi niż dotychczasowe leki.