Jeszcze niedawno sądzono, że ludzki mózg zamyka proces dojrzewania gdzieś w okolicach dwudziestych urodzin. Dziś nauka mówi coś zupełnie innego i zarazem znacznie bardziej niepokojącego. Najnowsze badania pokazują, że kluczowe struktury mózgu kształtują się o wiele dłużej niż przypuszczano. To oznacza, że decyzje podejmowane w młodości, zwłaszcza te dotyczące alkoholu, nikotyny czy marihuany, mogą mieć nieodwracalny wpływ na całe dorosłe życie.
Ceniony amerykański lekarz i mentor, profesor Mark S. Gold, uznawany za pioniera badań translacyjnych w dziedzinie uzależnień i psychiatrii, powołuje się na przełomowe badanie opublikowane w „Nature Communications”. Naukowcy z Uniwersytetu Cambridge przeanalizowali ponad 4 tysiące skanów mózgu osób w wieku od urodzenia do 90 lat, odkrywając, że rozwój mózgu nie przebiega liniowo.
Zidentyfikowano cztery kluczowe etapy rozwoju, z których najbardziej dynamiczny i wrażliwy przypada między 9. a 32. rokiem życia. To właśnie wtedy mózg intensywnie reorganizuje swoje sieci, w tym te odpowiedzialne za ocenę ryzyka, kontrolę impulsów, regulację emocji oraz system nagrody. Innymi słowy, mózg młodego dorosłego człowieka wciąż jest placem budowy.
W okresie tej intensywnej przebudowy nawet pozornie łagodne używki mogą działać jak trwała ingerencja w architekturę mózgu. Jak podkreśla były kierownik katedry psychiatrii na Uniwersytecie Yale, Uniwersytecie Florydy oraz Uniwersytecie Waszyngtona w St. Louis, substancje psychoaktywne nie tylko chwilowo zaburzają neuroprzekaźniki. Używki mogą na stałe zmieniać trajektorię rozwoju mózgu. Szczególnie narażone są obszary odpowiedzialne za odczuwanie przyjemności i nagrody, tworzenie nawyków, samokontrolę i racjonalne podejmowanie decyzji. W efekcie mózg może „zaprojektować się” w sposób sprzyjający impulsywności, poszukiwaniu silnych bodźców i osłabionej kontroli nad zachowaniem, co znacząco zwiększa ryzyko uzależnień w dorosłości.
Jednym z kluczowych procesów zachodzących w tym okresie jest przejście od zachowań celowych do nawykowych. To naturalny mechanizm. Dzięki niemu wiele czynności wykonujemy automatycznie. Problem pojawia się wtedy, gdy w tym samym czasie w mózgu utrwalają się nawyki związane z używkami.
Profesor Gold wyjaśnia, że substancje psychoaktywne mogą przedwcześnie wzmacniać tzw. obwody nawykowe, osłabiając jednocześnie rolę kory przedczołowej, czyli tej części mózgu, która mówi nam „stop” . W rezultacie sięganie po substancję przestaje być świadomym wyborem, a staje się automatyczną reakcją na bodźce i stres.
Badania pokazują, że po około 32. roku życia mózg traci zdolność do głębokiej reorganizacji swoich sieci. To, co zostało „zaprojektowane” wcześniej, staje się fundamentem dorosłego funkcjonowania. Dlatego osoby, które zaczęły używać substancji psychoaktywnych bardzo wcześnie, częściej doświadczają cięższych form uzależnień i wyższych wskaźników nawrotów, nawet po długim okresie abstynencji.
„Wczesne sięganie po używki nie jest tylko młodzieńczym eksperymentem. To wydarzenie neurorozwojowe, które może na trwałe zmienić architekturę mózgu” – podkreśla ekspert.
Ta wiedza zmienia sposób, w jaki powinniśmy rozmawiać z młodymi ludźmi. Nie chodzi już o moralizowanie czy straszenie. Chodzi o świadomość, że między 9. a 32. rokiem życia mózg buduje swoją najważniejszą strukturę, odpowiedzialną za przyszłe decyzje, relacje i odporność psychiczną.
Artykuł opracowany na podstawie: M.S. Gold, „New Study Shows "Teen" Brain Development Continues to Age 32”, psychologytoday.com [dostęp: 15.12.2025].