Popękane naczynka na nogach i żylaki to nie tylko defekt kosmetyczny. To także sygnał, że naczynia krwionośne wymagają intensywnego leczenia.
Pękające naczynka oraz żylaki mogą być efektem wrodzonego osłabienia struktury ścian naczyń krwionośnych. W takiej sytuacji im wcześniej podejmie się działania profilaktyczne, tym większa szansa na uniknięcie problemu. Warto jednak pamiętać, że żylaki pojawiają się także u osób bez obciążeń dziedzicznych, jeśli są one narażone na tzw. czynniki ryzyka, jak praca siedząca lub stojąca, nadwaga, wzdęcia, zaparcia, a nawet noszenie ubrań uciskających w pasie. Ujawnianiu się żylaków sprzyjają również przewlekłe stany zapalne (zwłaszcza dotyczące samych żył), niepełnowartościowe odżywianie lub złe trawienie prowadzące do niedoborów witamin i minerałów, niektóre leki, a także cukrzyca i schorzenia wątroby.
W zależności od przyczyny dolegliwości trzeba dobrać odpowiednie leki homeopatyczne. Aesculus wzmacnia osłabione żyły, przeciwdziała powiększaniu się żylaków, a stosowany systematycznie może nawet obkurczyć rozszerzone naczynia, jeśli tylko ich ściana nie została zupełnie uszkodzona. Z kolei Hamamelis pomaga na żylaki, nawet jeśli występują krwawienia i zapalenie żył. Zmniejsza także zastój krwi w nogach i skłonności do obrzęków.
Osoby z tendencją do pajączków i żylaków powinny dbać o zróżnicowaną dietę, a zwłaszcza o to, by nie zabrakło w niej kaszy gryczanej, z której zresztą wytwarzane są leki wzmacniające żyły.
Według ajurwedy bezpośrednią przyczyną powstawania na nogach pajączków i żylaków jest zwiększone ciśnienie w dolnej połowie ciała. Otyłość, ciąża, zmiany hormonalne są najczęstszymi przyczynami wywołującymi to zjawisko. Ale powody mogą też być inne, np. długotrwałe stanie, sporty obciążające nogi, zbyt obcisłe spodnie, unikanie aktywności fizycznej oraz niewłaściwa dieta. Zauważono także, że osoby z dominującą doszą vata cierpią z powodu żylaków bardziej niż inne.
Aby przeciwdziałać powstawaniu kłopotów, należy postawić na dietę, która przyczyni się do uelastycznienia ścianek naczyń krwionośnych. Jadajmy więc jak najczęściej produkty zawierające pełne ziarna, świeże owoce (niedobory witaminy C przyspieszają pękanie naczynek krwionośnych) oraz te wysokobiałkowe (poza czerwonym mięsem). Doprawiajmy posiłki imbirem, czosnkiem, cebulą, które ułatwiają wchłanianie białka. Nieocenione okażą się też marchew i szpinak.
W profilaktyce oraz leczeniu przydatne będą ajurwedyjskie zioła brahmi. Doskonałe efekty przynosi też ruch: regularna praktyka jogi (szczególnie pozycje pługu i świecy); ćwiczenia, choćby rozciągające mięśnie nóg, wymachy, rowerek; chodzenie po schodach itp.
Żylaki mogą się robić zarówno na żyłach, jak i tętnicach. Trzeba też pamiętać, że pojawiają się one nie tylko tuż pod skórą, gdzie są widoczne gołym okiem, lecz także na naczyniach głęboko położonych i dowiadujemy się o nich dopiero wtedy, gdy zaczynamy odczuwać ból i inne dolegliwości. Dlatego warto, by każda osoba po 55. roku życia, zwłaszcza z grupy ryzyka, wykonała tzw. USG dopplerowskie ukazujące m.in. drożność naczyń, by w razie potrzeby jak najwcześniej podjąć leczenie (niestety, stany zaawansowane wymagają interwencji chirurgicznej, która niekiedy daje powikłania).
Kolejnymi czynnikami sprzyjającymi powstawaniu żylaków są zablokowane kanały energetyczne wątroby, nerek i narządów rodnych, a także podwyższony poziom lipidów we krwi. Zauważono również, że częściej na żylaki zapadają osoby, które mają nie do końca sprawnie działający układ wegetatywny, co objawia się m.in. zimnymi stopami i dłońmi, a także cierpiące z powodu obrzęków.
Możemy jednak ograniczyć ryzyko wystąpienia żylaków, dbając o profilaktykę. Na co dzień powinniśmy unikać wszelkich używek oraz tłustych pokarmów, zastępując je białym gotowanym mięsem, blanszowanymi (lub gotowanymi) owocami i warzywami, prażoną z masłem ghee kaszą jaglaną. Popijajmy w dużych ilościach lekkie kompoty bez cukru. Konieczne są też ćwiczenia. Polecam zwłaszcza świecę, stanie na głowie, wymachy nóg w przyklęku, chodzenie na palcach i piętach na zmianę oraz wszystkie ćwiczenia rozciągające mięśnie i ścięgna nóg. Kobiety powinny na zmianę nosić buty na wysokich obcasach i zupełnie płaskie. Warto także co jakiś czas poddawać się moksoterapii, akupunkturze oraz mongolskiemu masażowi punktowemu momp. Te zabiegi poprawiają przepływ energii w całym organizmie i udrażniają naczynia.