To nie jest opowieść o legendarnym amerykańskim gangsterze, lecz polski kryminał umiejscowiony w przedwojennej Warszawie. Tam właśnie dochodzi do dwóch zagadkowych zbrodni.
By je wyjaśnić, komisarz Mieczysław Wars musi się udać (na epizodyczną chwilę) do tytułowego Berlina. Jeśli dodam, że w tropieniu sprawców partneruje mu podkomisarz Ludwika Sawicka, koncept autora stanie się częściowo jasny.
Choć kryminalną intrygę poprowadzono tu zgodnie z regułami gatunku, ważniejszym elementem książki wydaje się jej retrosceneria. Trzeba przyznać, że Artur Górski sumiennie odrobił lekcję z historii obyczajowości, dzięki czemu zafundował czytelnikowi fascynującą podróż w czasie. Wyprawę do epoki Mieczysława Fogga i wczesnej Marleny Dietrich, słynnej kawiarni Adria oraz… szamponu Bez Mydła Czarna Główka (powieść została gęsto zilustrowana przedwojennymi reklamami). Świetna rekonstrukcja atmosfery tamtych lat to jedno, a sympatyczni bohaterowie, mentalnie bliscy współczesnym singlom, drugie. Czysta przyjemność.
G+J, Warszawa 2009, s. 254