Wrzesień i październik 2025 zapiszą się w historii mody jako czas wielkich debiutów. Nowy panteon projektantów przejmuje stery w najbardziej prestiżowych domach – od Chanel i Balenciagi po Gucci i Versace.
Sezon pokazów wrzesień/październik od zawsze miał rangę szczególną, ale tegoroczny harmonogram przechodzi do historii. W ciągu ostatniego roku niemal co miesiąc obiegały nas wieści o nowych nominacjach na stanowiska dyrektorów kreatywnych. Efekt? Jesienią 2025 i wiosną 2026 zobaczymy spektakularną falę debiutów w domach mody, które definiują całą branżę.
Już podczas festiwalu filmowego w Wenecji projektanci zaczęli subtelnie zajawiać swoje wizje, ubierając gwiazdy takie jak Julia Roberts, Mia Goth czy Ayo Edebiri. Jeśli czerwony dywan był zwiastunem, teraz czeka nas pełnometrażowe widowisko.
Demna w Gucci: zwiastun przed premierą
Najwięcej emocji wzbudza oczywiście transfer Demny do Gucci. Jeszcze w lipcu pożegnał Balenciagę, a we wrześniu pokaże pierwszy teaser swojej wizji dla włoskiego domu. Oficjalny debiut zaplanowany jest dopiero na marzec 2026, ale moda kocha „amuse-bouche” – a Demna wie, jak podkręcać apetyt.
Plotki głoszą powrót do archiwów Toma Forda – podsyciło je usunięte zdjęcie Loïka Gomeza (męża Demny) w archiwalnej stylizacji Gucci z lat 90. Można więc spodziewać się gry na nostalgii, podszytej charakterystyczną dla Demny dawką dekonstrukcji.
Louise Trotter w Bottega Veneta
Bottega Veneta zyskała reputację marki, która celebruje ciszę, rzemiosło i ponadczasowość. Louise Trotter, nowa dyrektorka kreatywna, przejmuje stery po Matthieu Blazym, przenosząc do włoskiego domu swoje doświadczenie z Carven i Joseph. Jej wizja, zapowiedziana już kampanią autorstwa Jacka Davisona, skupia się na intymności i rękach – metaforze pracy rzemieślników. Pierwsze spoilery mogliśmy zobaczyć na czerwonym dywanie w Cannes: Julianne Moore w czarnej sukni z rzeźbiarskim detalem i Vicky Krieps w burgundowym skórzanym plastronie pokazały, że Trotter stawia na sensualność i dyscyplinę formy.
Dario Vitale w Versace
Po 27 latach Donatella Versace odsunęła się od projektowania, przejmując rolę ambasadorki marki, a Dario Vitale – dotąd prawa ręka Miucci Prady w Miu Miu – został nowym dyrektorem kreatywnym. To pierwsza osoba spoza rodziny Versace, która przejęła pełną kontrolę artystyczną nad domem. Vitale, znany z zamiłowania do subtelnych prowokacji i kulturowych tropów, ma przekształcić Versace w markę bardziej intelektualną, zachowując przy tym jej charakterystyczny seksapil. Zmiana zbiega się z gigantycznym przejęciem – Prada Group wykupiła Versace za 1,25 miliarda euro. To nie tylko zmiana estetyki, ale też struktury całego koncernu.
Simone Bellotti w Jil Sander
Jil Sander zawsze była synonimem minimalistycznej elegancji. Teraz tę tradycję rozwija Simone Bellotti – projektant, który przez lata pracował w Gucci, Bally czy Bottega Veneta. Zanim pokazał pierwszą kolekcję, zaprezentował film i ścieżkę dźwiękową zatytułowaną „A Beginning Is a Dialogue”. Jego Jil Sander będzie prawdopodobnie bardziej filmowa niż u poprzedników – inspirowana fotografią, sztuką i muzyką.
Jonathan Anderson w Dior
Jonathan Anderson od miesięcy bawi się kodami Diora. W czerwcu pokazał męską kolekcję, w której XVIII-wieczne odniesienia mieszały się z tweedem i rozchełstanymi krawatami. Potem, na festiwalu filmowym w Wenecji, zaprezentował szereg stylizacji na nowej ambasadorce marki Grecie Lee. Zdaniem wielu komentatorów ruch ten był strzałem w kolano, bo wyrwane z kontekstu kreacje wzbudziły raczej konsternację niż zachwyt. Miejmy nadzieję, że 1 października pokaz kolekcji damskiej rozwieje wszystkie wątpliwości.
Miguel Castro Freitas w Mugler
2 października czas na Muglera. Portugalski projektant Miguel Castro Freitas przejmuje stery po Casey’u Cadwalladerze, który prowadził dom przez ostatnie osiem lat. Z doświadczeniem zdobytym u Galliano, Pilatiego, Elbaza czy Van Notena, Castro Freitas ma szansę przywrócić Muglerowi dramatyczną ostrość i futurystyczny sznyt – na miarę XXI wieku.
McCollough i Hernandez w Loewe
3 października duet założycieli Proenza Schouler – Jack McCollough i Lazaro Hernandez – pokaże swoją pierwszą kolekcję dla Loewe. To transfer, który obiecuje wstrzyknięcie nowojorskiej pragmatyki i inteligentnej konstrukcji w hiszpańskie rzemiosło. Ich Loewe może być mniej konceptualne niż u Andersona, ale bardziej użytkowe – i równie pożądane.
Glenn Martens w Maison Margiela
4 października Glenn Martens zaprezentuje swoją pierwszą kolekcję prêt-à-porter dla Margieli. Po jego gotyckim, dekadenckim pokazie haute couture pełnym masek, przetartych skór i teatralnej dekonstrukcji, oczekiwania są ogromne. Martens – z doświadczeniem w Diesel, Y/Project i u Gaultiera – wie, jak łączyć awangardę z komercją.
Pierpaolo Piccioli w Balenciaga
Zwrot o 180 stopni: po latach panowania Demny, Balenciaga trafia w ręce Pierpaolo Picciolego. Były dyrektor kreatywny Valentino, mistrz koloru w couture, ma odwrócić kurs domu od ironii i memiczności w stronę emocji i poetyki. To jeden z najbardziej wyczekiwanych pokazów sezonu.
Duran Lantink w Jean Paul Gaultier
5 października świat zobaczy nowe oblicze Jean Paul Gaultier. Po latach rotacji gościnnych dyrektorów kreatywnych, stery obejmuje Duran Lantink – projektant znany z radykalnych eksperymentów z sylwetką i upcyclingu. Holender, okrzyknięty enfant terrible nowej generacji, ma reaktywować linię ready-to-wear domu po ponad dekadzie przerwy.
Matthieu Blazy w Chanel
Kulminacją sezonu będzie 6 października debiut Matthieu Blazy w Chanel. To najważniejsza zmiana dekady – Blazy, dawny dyrektor Bottegi Venety, staje się czwartym w historii artystycznym szefem Chanel, po Coco, Lagerfeldzie i Virginie Viard. Jego mistrzostwo polega na wynoszeniu codziennych ubrań na poziom haute couture – skórzane spodnie, które wyglądały jak denim, czy jedwab udający flanelę. Teraz, z zapleczem paryskich atelier Chanel, może napisać zupełnie nowy rozdział w historii domu. A już w grudniu zobaczymy jego spektakularny pokaz Métiers d’art w Nowym Jorku.