Inspirujące stylizacje ślubne – miks elegancji i codziennej prostoty

Artykuł pochodzi z miesięcznika „Zwierciadło” 6/2025.

Sama nigdy nie chciałam długiej białej sukni, hucznego wesela na kilkadziesiąt osób, przystrojonej balonami ogromnej sali i piętrowego tortu. Kiedy byłam gościnią podobnych uroczystości, zawsze w głowie pojawiała mi się ta sama myśl: „Czy te ulotne 24 godziny faktycznie muszą być obarczone takim ogromem przygotowań, stresu i nakładów finansowych?”.

Decyzję o ślubie podjęliśmy z moim mężem po 10 latach razem – nie z romantycznych pobudek, lecz z uwagi na kwestie formalne. W urzędzie stanu cywilnego byliśmy tylko my i sześcioro najbliższych nam osób, które po zakończeniu części oficjalnej zaprosiliśmy na kolację do pobliskiej knajpki, prowadzonej przez znajomą naszych świadków.

Sukienkę ślubną kupiłam tydzień przed uroczystością w butiku polskiej marki The Odder Side. Uznałam, że jej ciekawy krój i delikatny grafitowy kolor jeszcze długo nie wyjdą z mody. Do dziś mam ją w szafie i w ciepłe dni noszę do baletek lub skórzanych kowbojek.

Swobodny romantyzm

Gdybym wychodziła za mąż w 2025 roku, pomysłów na ślubną stylizację na pewno szukałabym na zdjęciach prezentujących styl ulicy, uchwycony podczas ostatnich tygodni mody w Londynie, Paryżu i Mediolanie.

Bywalczynie tamtejszych pokazów noszą białe sukienki, które w zaskakujący sposób balansują między ślubną elegancją a codzienną prostotą. Być może nawet niektóre bohaterki zdjęć pozowały fotografom we własnych sukienkach ślubnych, zaprojektowanych tak, by z łatwością wpisywały się w miejski, bardziej swobodny styl.

Popularność trendu wedding aesthetic na ulicach światowych stolic mody to rezultat przemian w podejściu do mody ślubnej. Nowoczesnym pannom młodym bliżej jest do praktycznych rozwiązań mody ready-to-wear niż wystawnych kreacji szytych na zamówienie w salonach sukien ślubnych. Dlatego coraz więcej marek, niezależnie od segmentu cenowego, wprowadza do swojej oferty ślubne propozycje, które doskonale oddają ich estetykę, przez co sprawdzają się także poza oficjalną ceremonią, w mniej formalnych sytuacjach. „Moja główna rada to nie stawać się nagle zupełnie inną osobą” – radzi Molly Goddard. Brytyjska projektantka, widząc, ile dostaje zapytań dotyczących zaprojektowania niestandardowych strojów ślubnych, w 2022 roku zdecydowała się wprowadzić na rynek linię sukienek ślubnych ready-to-wear. Dostępne od ręki sukienki ślubne oferuje też między innymi znana z romantycznego stylu duńska projektantka Cecilie Bahnsen.

Wszystkie ślubne projekty Bahnsen można nosić na co dzień. Efektowna ślubna stylizacja nie musi kojarzyć się od razu z tradycyjną białą suknią z długim trenem – pierwsza pokazała to francuska stylistka Lolita Jacobs. W 2018 roku na własny ślub cywilny w Saint-Tropez wybrała podkreślającą talię białą koszulę o przedłużonym kroju, marki Azzedine Alaïa, którą zestawiła z czerwonymi płaskimi butami Manola Blahnika. Przy wyborze kreacji na tę ceremonię stylistka kierowała się zasadą, która od zawsze towarzyszy jej podczas kompletowania codziennej garderoby: im prościej, tym lepiej. „Nie mieliśmy dress code’u ani żadnych innych zasad weselnych. Celem było traktowanie naszych gości i siebie z prostotą, śmiechem i stworzenie rodzinnej atmosfery” – powiedziała Jacobs w jednym z wywiadów. Prasa modowa piała z zachwytu, a stylistka stała się inspiracją dla przyszłych panien młodych, które zobaczyły, że w tym szczególnym dniu najlepsze, co mogą zrobić, to pozostać sobą.

Miłość w czasach zarazy

Zmianę w podejściu do instytucji ślubu, a co za tym idzie ślubnego dress code’u, przyniosła pandemia COVID-19. Ograniczenia dotyczące liczby uczestników zgromadzeń w miejscach publicznych pokrzyżowały weselne plany wielu młodym parom, część z nich zdecydowała się odłożyć organizację ślubu na później. Byli też tacy, których to właśnie pandemia skłoniła do decyzji o wzięciu ślubu w tym trudnym dla wszystkich czasie. Ceremonia stylistki Zuzy Lewandowskiej i Michała Tatarczuka odbyła się w lipcu 2020 roku w Montpellier, w samym środku lockdownu.

„Do Montpellier przeprowadziliśmy się pod koniec 2019 roku, chwilę przed wybuchem pandemii. Kiedy patrzyliśmy na to, co się dzieje na świecie, zaczęła pojawiać się w nas niepewność, co jeszcze może przynieść jutro. Doszliśmy z Michałem do wniosku, że powinniśmy sformalizować nasz związek dla dzieci i dla nas” – opowiada Zuzia. Obowiązujące we Francji obostrzenia nie dawały wielkiego pola manewru, jeśli chodzi o listę gości – na ceremonię ślubną w urzędzie miasta para mogła zaprosić maksymalnie 15 osób. Nie było też wątpliwości co do miejsca, gdzie odbędzie się uroczystość weselna. W tamtym czasie restauracje pozostawały zamknięte, dlatego było jasne, że przyjęcie ślubne dla rodziny i najbliższych znajomych Zuzia i Michał zorganizują na patio swojego domu.

„Zawsze chciałam wziąć kameralny ślub, ogromna kosztowna impreza zupełnie do mnie nie pasuje. Wiedziałam też, że moja sukienka ślubna powinna być bardzo minimalistyczna i najlepiej jeśli uda mi się kupić ją z drugiej ręki. Już po wyznaczeniu daty ślubu na jednej z lokalnych wyprzedaży garażowych zobaczyłam piękną klasyczną sukienkę w stylu lat 90. Kosztowała 10 euro i leżała na mnie idealnie. Założyłam do niej buty, które kupiłam na jednej z platform oferujących używane ubrania i dodatki, oraz biżuterię pożyczoną od rodziny i teściowej” – wspomina Zuzia.

Na własnych warunkach

W Polsce sukienki ślubne z drugiej ręki można kupić m.in. w warszawskim butiku Dearly Wedding. „Większość naszych klientek mówi otwarcie, że nie chce wydawać kilkunastu tysięcy złotych na kreację, którą włożą tylko raz. To przykład zmiany myślenia, które potrafi podzielić pokolenia. W ubiegłym roku jedna z klientek wybierała suknię ślubną w towarzystwie swojej mamy. Z tego, co zrozumiałam, sukienka miała być prezentem mamy dla córki.

Kiedy przyszła panna młoda stanęła przed lustrem w jednej z sukienek, którą dla niej wybrałam, wszystkie trzy wiedziałyśmy, że właśnie znalazłyśmy »tę jedyną«. Klientka wyglądała w niej przepięknie. Problemy zaczęły się, kiedy powiedziałam, że kreacja kosztuje niecałe trzy tysiące złotych. Nagle panie zaczęły się w mojej obecności kłócić, bo dla mamy cena sukienki okazała się zbyt niska. Mama, chcąc przekonać córkę do zmiany zdania, posunęła się nawet do szantażu emocjonalnego. Powiedziała, że jeśli córka wybierze właśnie tę sukienkę, to ona nie pojawi się na ślubie. Klientka jednak nie zmieniła zdania, a za sukienkę zapłaciła sama” – wspomina Martyna Pejs, stylistka Dearly Wedding.

Przyszłe panny młode przyjeżdżają tu z całej Polski, z większych i mniejszych miejscowości. Wiele z nich decyduje się na skromną uroczystość w gronie najbliższej rodziny i przyjaciół. „Rozmawiając z przyszłymi pannami młodymi, odnoszę wrażenie, że dziś decyzja o ślubie coraz częściej jest świadomym wyborem pary, a nie spełnianiem oczekiwań bliskich. Po pandemii i wybuchu wojny w Ukrainie zaczęliśmy inaczej podchodzić do pieniędzy i wydawać je bardziej racjonalnie, widać to także w podejściu do organizacji uroczystości ślubnej” – mówi Martyna. Stylistka zauważa, że za rezygnacją z zakupu nowej sukni prosto z salonu stoją nie tylko względy finansowe. Ważną rolę odgrywają trendy, a moda na ubrania i dodatki z drugiej ręki dotarła także do branży ślubnej, która staje się bardziej zrównoważona.

Jeśli staramy się dokonywać świadomych wyborów, to dlaczego akurat w dniu ślubu miałybyśmy robić inaczej? Poza tym ponowne włożenie tej samej stylizacji już dawno przestało być modowym faux pas, obecnie to wręcz powód do dumy. Inwestycja w sukienkę ślubną, która z łatwością odnajdzie się w garderobie pełnej ubrań na co dzień, ma jeszcze jedną zaletę – to sposób na zatrzymanie przy sobie najpiękniejszych wspomnień.

Szukasz inspiracji na ślubną stylizację? Zobacz zdjęcia mody ulicznej, uchwyconej podczas tygodni mody w Londynie, Paryżu i Mediolanie