Netflix zapowiada film o Janie Borysewiczu, liderze Lady Pank. Produkcja pokaże jego drogę – od młodości po lata największej popularności – na tle realiów lat 80. i 90. „Bardzo się cieszę, że historia Lady Pank i moja droga pojawią się na ekranie” – przyznaje muzyk.
Netflix szykuje coś naprawdę wyjątkowego – film biograficzny o Janie Borysewiczu, legendarnym gitarzyście i liderze zespołu Lady Pank. Jak wynika z pierwszych zapowiedzi streamingowego giganta, ma być to porywająca opowieść o buncie, pasji, muzyce i wolności – tej artystycznej i tej bardzo osobistej. – Mam nadzieję, że ten film pokaże, że w tamtych czasach muzyka to było coś więcej niż tylko granie – była formą naszej wolności – mówi Jan Borysewicz, komentując projekt Netflixa.
Fabuła filmu zaczyna się w 1983 roku, kiedy Borysewicz – mimo zakazu milicji – wchodzi na scenę i gra ocenzurowany utwór. Koncert zostaje przerwany, a członkowie zespołu aresztowani. Potem akcja cofa się, by pokazać początki kariery lidera Lady Pank – od chłopaka z Wrocławia po ikonę polskiego rocka.
Za kamerą stanie polsko-szwedzki reżyser Kristoffer Rus („Morderczynie”, „Pod wiatr”, „Za duży na bajki”), scenariusz napisali Wiktor Piątkowski i Joanna Kozłowska, a produkcją zajmuje się Paprika Studios. W rolę Jana Borysewicza wcieli się Mikołaj Bukrewicz, dla którego będzie to ekranowy debiut. W pozostałych muzyków Lady Pank wcielą się Hubert Miłkowski, Krzysztof Oleksyn, Mikołaj Matczak i Marcel Barra.
Obsada filmu o Janie Borysewiczu (Fot. Katarzyna Jendrysik/Netflix)
Jan Borysewicz to nie tylko genialny gitarzysta i twórca największych przebojów Lady Pank, ale też osobowość, obok której trudno przejść obojętnie. Artysta, który inspirował się The Police i The Rolling Stones, wprowadził na polską scenę charakterystyczne, nowoczesne brzmienie. Jego życie to jednak nie tylko muzyka. Wielokrotnie zmagał się z problemami zdrowotnymi, przeszedł kilka zawałów, był też bohaterem licznych kontrowersji. Nie jest tajemnicą, że w latach 80. zmagał się z uzależnieniami, występował w stanie upojenia, a raz nawet… obnażył się na scenie, co zakończyło się zakazem koncertowania i obserwacją psychiatryczną. Dziś to już historia, ale jedna z tych, które ukształtowały jego legendę.
– Jan Borysewicz to postać niezwykle ważna dla polskiej kultury – ikona rocka, którego twórczość i charyzma ukształtowały muzyczną świadomość wielu pokoleń – podkreśla Łukasz Kłuskiewicz, dyrektor programowy Netflixa w Europie Środkowo-Wschodniej.
Choć film z pewnością zachwyci fanów zespołu, twórcy zapewniają, że będzie to uniwersalna i poruszająca historia o wolności, cenie sławy i człowieku z gitarą, który nigdy nie bał się iść pod prąd.
– To będzie pełna pasji opowieść skierowana prosto do fanów, ale też niezwykle atrakcyjne zekranizowanie niesamowitej historii wyjątkowych ludzi. W projekt zaangażowani są zarówno uznani twórcy, z którymi mieliśmy już okazję współpracować, jak i utalentowani debiutanci – i jestem przekonany, że to pozwoli stworzyć świeżą, wciągającą filmową opowieść – dodaje Kłuskiewicz.
Data premiery filmu na razie nie jest znana.