Poznali się w 1948 roku. Ona była córką austriackiego nazisty, on pochodzącym z Rumunii Żydem, którego rodzice zginęli w obozie. Połączyły ich literatura i miłość.
Ich uczucie na przemian gasło i rozpalało się na nowo, co znalazło odbicie w korespondencji i w ich utworach. Listy nie oddają zawiłosci tego związku, dlatego świetnym pomysłem było uzupełnienie ich o korespondencję, jaką Ingeborg prowadziła z Gisele, żoną Celana, a Paul z Maxem Frischem, czyli życiowym partnerem Bachmann. Z tego własnie aneksu lepiej dowiadujemy się, jak głęboko wrażliwym i poranionym psychicznie człowiekiem był jeden z najwybitniejszych poetów XX wieku. Nawracająca depresja doprowadziła go do samobójstwa. Zblizyło ono do siebie kobiety życia Celana, które bezskutecznie próbowały mu pomóc – i ta wyrażona w ich listach niemoc jest chyba najbardziej poruszajacym fragmentem całej ksiązki. Mniej dzis pamiętana w naszym kraju Bachmann także tragicznie rozstała się z życiem – zginęła w pożarze trzy lata po śmierci ukochanego. „Czas serca...” to dobra okazja, by przypomnieć sobie tę parę znakomitych pisarzy.
przełożyła Małgorzata Łukasiewicz, Wydawnictwo a5, Kraków 2010, s. 426