Wydłużony czas przed telewizorem lub ekranem komputera? - Niestety, to bywa w ostatnim czasie nieuniknione. Dzieci coraz częściej uczą się nowych rzeczy online i rozrywkę też chcą mieć przez Internet. Dla ich dobra warto jednak wprowadzić zasadę: jeden film, jedna bajka dziennie. Nie wszyscy rodzice znają bajki, które warto obejrzeć. Dlatego podpowiadamy, co wybrać spośród setek filmów animowanych dla dzieci tak, żeby czas spędzony przed monitorem nie był czasem zmarnowanym.
Filmy animowane dla dzieci mogą być podróżą do dalekich kultur. I tak właśnie jest w przypadku „Coco”. Meksykańskie wierzenia i zwyczaje wplecione są w piękną historię o marzeniach małego chłopca. Wszystko wydarza się w Dia de Muertos, czyli Dzień Zmarłych, gdy oba światy, ten żywych i tych, którzy odeszli, przenikają się. Miguel ucieka z domu po awanturze z babcią i rodzicami. Chowa się na cmentarzu, skąd przedostaje się na stronę świata umarłych. Tam poznaje swoją pra prababkę oraz innych członków rodziny. Dzięki determinacji chłopca, który pragnie jedynie zrealizować swoje muzyczne powołanie, rozwiązuje się trudna, nieprzyjemna sprawa z rodzinnej przeszłości. Historia jego przodków zostaje wreszcie uzdrowiona, w czym na koniec pomaga mu żyjąca jeszcze prababcia Coco. On sam z kolei odkrywa, na czym polegają rodzinne więzi i prawdziwe ludzkie wartości. Ta wzruszająca opowieść to również przełamanie pewnego tabu związanego ze śmiercią w naszej kulturze. Daje ona zupełnie inną perspektywę widzenia tego tematu, pozwalając dziecku wyjść poza strach i smutek z tym związany. Główny bohater tego filmu animowanego dla dzieci i dorosłych, który poznaje swoich zmarłych przodków, uczy się nie tylko szacunku do rodziny, ale także w inny sposób zaczyna patrzeć na życie.
Są mądre bajki i filmy dla dzieci, które warto obejrzeć ze względu na walory edukacyjne. „Wyprawę Magellana” polecam szczególnie miłośnikom historii i geografii. To egzotyczna podróż pełna przygód, nieznanych kultur i pięknych widoków… a przy tym oparta na faktach. W 1519 roku flota złożona z pięciu okrętów opuściła Sewillę. Załogą, liczącą ponad 200 marynarzy, dowodził Ferdynand Magellan – znany, doświadczony podróżnik i pomysłodawca wyprawy. Po ponad trzech latach do portu w Sewilli dopłynął tylko jeden okręt. Film powstał z okazji 500-tnej rocznicy pierwszej wyprawy dookoła świata. Dlatego nieuniknionym zadaniem, przy okazji oglądania filmu, będzie przestudiowanie mapy, a konkretnie – całej trasy jaką przebyła flota. Ta niezwykle ciekawa historia była w tamtych czasach przełomowym wydarzeniem. Przede wszystkim dostarczyła dowodów na to, że Ziemia jest okrągła. „Wyprawa…” należy więc do filmów animowanych dla dzieci i młodzieży, które są dobrym punktem wyjścia do lekcji z geografii (zmiana czasu i pór roku w różnych częściach kuli ziemskiej), jak również do wielu rozmów historycznych z dzieckiem (dotyczących np. handlu, kolonializmu, pierwszych odkryć, konfliktów między mocarstwami). Chociaż film dość wiernie odzwierciedla znane z historii wydarzenia, pewne elementy nie pokrywają się z prawdą, jak choćby postać samego Magellana – despotycznego awanturnika, który w filmie przedstawiony jest jako dobroduszny, opanowany kapitan.
To przykład na to, że nie powinno być podziału na filmy animowane dla dziewczynek i filmy animowane dla chłopców - szczególnie, gdy łamią pewne stereotypy. „Vaiana”, podobnie jak „Magellan” również przenosi widza na egzotyczne wyspy Oceanii, ale już w innym kontekście. Rajska Polinezja to nie tylko wyjątkowe plaże, przyroda i bogaty podwodny świat, ale też pełna niezwykłych opowieści kultura rdzennych mieszkańców. Podstawą ich wierzeń jest bogini Te Fiti, która stworzyła ląd i całą naturę. Gdy pewny siebie półbóg Maui kradnie jej serce – zmienia się ona w niszczącego demona. Okradziona bogini wychodzi ze swojej matczynej roli i przestaje „karmić” ludzi. Do tej boskiej, kobiecej energii nawiązuje siła i mądrość plemiennych kobiet. Jedną z nich jest Vaiana – córka wodza, która ma za zadanie zaopiekować się w przyszłości plemieniem. Ma ona jednak swoją koncepcję, płynącą z wewnętrznego powołania i dobrze wie, co należy zrobić. Tym, co wyróżnia filmową historię jest właśnie jej bohaterstwo – w końcu nie mężczyzna, nie chłopiec, ale kobieta ratuje świat. I chociaż Vaiana jest bardzo piękna – to nie jej uroda jest tutaj wyeksponowana, ale kobieca moc, której musi użyć, żeby dać sobie radę z Maui. Uparty półbóg, w swoim samolubstwie i samouwielbieniu, nie kwapi się zbytnio, żeby pomóc jakiejś tam nastolatce w ratowaniu świata i przemierzyć z nią ocean, chociaż to on najwięcej nabroił. Jednak Vaiana, używając swojego sprytu i inteligencji, a przede wszystkim serca (nie ma tu na szczęście wątków miłosnych!) – przymusza rubasznego macho, aby pomógł jej w tej misji, poczuł się odpowiedzialny za to, co zrobił i wypełnił swoją powinność.
Kolejna wyrazista bohaterka z grona postaci najlepszych filmów dla dzieci, która dąży do niezależności i spełnienia. Tyle, że Judi nie tylko łamie stereotypy związane z płcią, ale przede wszystkim z pochodzeniem. Chce się wyrwać za wszelką cenę z ciepłego, rodzinnego domku na wsi i przy okazji obalić mity o słabych i głupich królikach. Spełnia więc swoje marzenie o byciu policjantką w Zwierzogrodzie – metropolii, w której „wszystko jest możliwe” i „każdy może zostać tym, kim chce” – jednak niech nie zmylą nikogo te często powtarzane hasła. Stereotypy w tym filmie animowanym dla dziewczynek i chłopców królują w formie humorystycznej: lis jest cwaniakiem, któremu rzekomo nie można ufać, w urzędach pracują leniwce, a za największą aferą stoi „wilk w owczej skórze”. Najzabawniejszy jest jednak wątek z krecikiem – panem podziemia, czyli całego mafijnego półświatka (fantastyczny wątek w stylu „Ojca chrzestnego”). Oscarowy „Zwierzogród” to alegoria naszej rzeczywistości i schematów władzy – niby panuje równość i braterstwo, ale rządzą silniejsi. Gdy jednak ci, będący dotąd uciskanymi „ofiarami”, dojdą w końcu do władzy – ich perfidność i chęć odwetu zadziwi każdego. W końcu „strach zawsze działa”… A w pięknym, przyjaznym zwierzętom mieście zaczyna się on szerzyć z powodu „dziczejących” drapieżników, które do tej pory uchodziły za wzorowych obywateli. Na szczęście jest to bajka dla dzieci, więc kończy się dobrze. Sprawcy intrygi zostają schwytani, prawda wychodzi na jaw i krzywdzące stereotypy zostają przełamane. Filmowy Zwierzogród staje się znowu wymarzonym miejscem do życia.
Byczek Fernando jest wielki i silny. Wychował się na hiszpańskiej wsi. Najlepszą przyjaciółką łagodnego byka, o dobrym sercu, była mała dziewczynka. Niestety, pewnego dnia byk został porwany przez ludzi związanych z krwawą corridą. Wtedy poznał na czym polega przemoc. Jednak Fernando, zamiast wchodzić w narzuconą rolę wściekłego byka, przeznaczonego tylko do zabijania, swoje fizyczne możliwości wykorzystuje w zupełnie inny sposób. Wydaje się powołany do walki na śmierć i życie z uznanym torreadorem. Jednak on brzydzi się przemocą i łamie wszystkie schematy, do których rzekomo został stworzony, konsekwentnie odmawiając agresywnych starć z innymi bykami. Posiada za to ogromną wrażliwość i umiłowanie piękna, szczególnie w odniesieniu do kwiatów. I nie zamierza poddawać się cudzym oczekiwaniom. Woli raczej przekonać pozostałe zwierzęta do swoich racji. Mądra bajka, film dla dzieci o tym, że warto być wiernym sobie i nie rezygnować z wrażliwości, bo często nie rozumiemy na czym polega prawdziwa siła. Film powstał na podstawie książki dla dzieci „Byczek Fernando” z 1936 roku. Jeśli chodzi o bajki, które warto obejrzeć - bez wątpienia można „Fernanda” umieścić na tej liście wartościowych filmów animowanych dla chłopców i dziewczynek.
Niektóre filmy animowane dla dzieci „wychodzą poza ziemską orbitę”... i dobrze, bo w końcu mamy czasy NASA, lotów w kosmos, dyskusji o życiu na innych planetach. Otóż w tej bajce kosmici dzielą się na tych dobrych i pomocnych oraz na tych złych i wyrachowanych. Podobnie jak ludzie. A co ciekawe, nigdy do końca nie wiemy kto jest kim. Może niektóre dzieci mają tak dobrą intuicję, że czują z kim mają do czynienia: komu można zaufać, a przed kim lepiej uciekać. Luis, główny bohater filmu, nie może liczyć na mądrą pomoc ze strony dorosłych oraz rówieśników, choć sytuację ma niezwykle trudną. Wychowuje się bez mamy. Jest nierozumiany i wyśmiewany przez kolegów. Mieszka z ojcem, szalonym naukowcem tropiącym UFO, który jest tak pochłonięty swoimi wynalazkami, że o chłopca zwyczajnie nie ma kto zadbać. W dodatku Luisem interesuje się, niebudząca zaufania, opiekunka społeczna. Jego życie zmienia się jednak diametralnie, gdy w miasteczku pojawiają się przybysze z innej planety, którzy, uwiedzeni ziemską reklamą „miziomaty”, postanowili nawiać z kosmicznej wycieczki. Świat, w którym żył Luis oraz inni mieszkańcy Ziemi, okazuje się na koniec zupełnie innym miejscem, niż wszystkim się do tej pory wydawało…
Opisując filmy animowane dla dzieci i bajki, które warto obejrzeć, nie mogę pominąć kina japońskiego. Z japońskich produkcji ostatnich lat warto wymienić „Mirai”. Kun, bohater bajki, był oczkiem w głowie rodziców, dopóki nie przyszła na świat jego młodsza siostra Mirai. Nie polubił jej. Wraz z nią pojawił się u niego szereg trudnych uczuć, z którymi musiał się zmierzyć. Jest jeszcze na tyle mały, że nie do końca rozumie, czym jest zazdrość. Widzi świat tylko ze swojej perspektywy i czuje się niekochany i porzucony przez zapracowanych rodziców. Jednak za każdym razem, gdy w największej złości wybiega do ogrodu, przenosi się w inny świat: do przyszłości lub przeszłości swojej rodziny. Poznając nastoletnią Mirai, która tłumaczy mu wiele spraw, poznając siebie starszego, a także swojego psa w ludzkiej postaci, który narzeka, że zanim urodził się Kun - to on był najważniejszy w domu, chłopiec uczy się radzić sobie z emocjami. Kun poznaje też swoją mamę, gdy była małą dziewczynką, a także pradziadka. Te wszystkie magiczne podróże pomagają mu uporać się z nową sytuacją. Największy urok japońskiej bajki drzemie jednak w prostych przekazach: całe życie pracujemy nad sobą i swoim charakterem z myślą o najbliższych i tych, którzy nas otaczają. Ta praca dotyczy też rodziców Kuna, którzy są tego świadomi. Ważnym elementem bajki jest ponadto sytuacja w domu. Gdy Kun był mały, wszystkim zajmowała się jego mama, a tata „uciekał w pracę”. Teraz jest odwrotnie: tata musi nauczyć się dbania o dom i dzieci, a mama wraca do pracy.
Dla miłośników japońskich anime polecam też filmy animowane dla dzieci i młodzieży Hayao Miyazakiego, uznanego reżysera nazywanego „Japońskim Disneyem”, współzałożyciela Studia Ghibli („Mój sąsiad Totoro”, „Podniebna poczta Kiki”, „Nausicaä z Doliny Wiatru”, „Księżniczka Mononoke”, „Spirited Away: W krainie bogów”).