Zabawny i inteligenty. Przełamujący stereotypy, a jednocześnie bliski temu, co wiele z nas zna. Absurdalny i ciepły jednocześnie. W lekki sposób mówiący także o sprawach wagi ciężkiej. „Miłość i anarchia” to szwedzki serial, przy którym będziesz świetnie się bawić i z chęcią zarwiesz dla niego noc. Nie obudzisz się rano niewyspana, tylko w szampańskim humorze. Co warto o nim wiedzieć?
„Miłość i anarchia” – o czym jest?
Akcja serialu „Miłość i anarchia” dzieje się w wydawnictwie książkowym, do którego zostaje zatrudniona rzutka konsultantka biznesowa. Ma pomóc wydawnictwu wyjść z finansowej zapaści spowodowanej zmianami na rynku i rosnącą popularnością internetowych twórców. Jest około czterdziestki, ma męża, dwójkę dzieci, po cichu marzy o napisaniu własnej książki i jest … uzależniona od masturbacji. W nowej pracy zostaje nagrana w niedwuznacznej sytuacji przez dwudziestoparoletniego informatyka. Chłopak, zamiast szantażować ją nagraniem, wchodzi z nią w pełną podtekstów grę na coraz bardziej absurdalne wyzwania. Z każdym kolejnym temperatura pomiędzy ich dwojgiem rośnie. Jak to się skończy? Koniecznie obejrzyjcie.
„Miłość i anarchia” to nie tylko historia o budzącej się miłości pomiędzy dojrzałą kobietą i wchodzącym w dorosłość mężczyzną. To bawiąca się absurdem, pełna abstrakcyjnego humoru opowieść o tytułowej anarchii. Bohaterowie serialu łamią zasady i konwenanse, za wszelką cenę chcą wystąpić przeciwko rutynie, życiowej nudzie, zwyczajności. I to im się w jakimś sensie udaje, choć koszt bywa ogromny. Miejscami dramatyczny, przede wszystkim bardzo zabawny (ostrzegamy: będziesz się śmiać do rozpuku) serial „Miłość i anarchia” pozwala na chwilę oderwać się od codzienności i jednocześnie zastanowić nad pytaniem: „A co by było, gdybym i ja pozwoliła sobie żyć inaczej, tak jak chcę?”.
Ida Engvoll jako Sofie Rydman i Bjorn Mosten jako Max tworzą w serialu „Miłość i anarchia” niebanalną parę. (Fot. Ulrika Malm/materiały prasowe Netflix)
„Miłość i anarchia” – obsada
Serial „Miłość i anarchia” jest nie tylko świetnie zagrany, ale i obsadzony. W rolę główną wciela się urocza Ida Engvoll. Jej bohaterka, Sofie Rydman, jest niebanalna, charakterna, momentami irytuje, często bawi. Targają nią często sprzeczne emocje, bywa wredna, szalona, zaczepna i jest to świetnie zagrane na ekranie. Towarzyszy jej Björn Mosten w roli młodego informatyka Maksa. Na uwagę zasługują jednak także role drugoplanowe. Doskonały jest zwłaszcza Reine Brynolfsson jako konserwatywny redaktor naczelny wydawnictwa Friedrich Jägerstedt czy młoda asystentka Caroline (w tej roli Carla Sehn). Serial „Miłość i anarchia” wyreżyserowała zaś Lisa Langseth.
Ida Engvoll jako Sofie Rydman w serialu „Miłość i anarchia” nie raz daje ponieść się emocjom. (Fot. Ulrika Malm/materiały prasowe Netflix)
„Miłość i anarchia” – dlaczego i gdzie obejrzeć szwedzki serial?
Dlaczego jeszcze warto obejrzeć serial „Miłość i anarchia”? Na uwagę zasługuje jego estetyka. Akcja toczy się w pięknych, minimalistycznych skandynawskich wnętrzach. Główna bohaterka nosi modne skandynawskie marki – im dłużej się ją ogląda, tym bardziej chce się naśladować jej styl. Serial opowiada też co nieco o kulisach szwedzkiego rynku wydawniczego, w którym za dobrą książkę autor dostaje miliony. Ale także o bardziej uniwersalnych rozterkach – świecie, w którym media społecznościowe wiodą prym, a książkę ocenia się nie pod względem wartości literackiej, tylko jej popularności. Poruszone są tu również wątki feministyczne.
Gdzie można obejrzeć serial „Miłość i anarchia”? Netflix to platforma, na której go znajdziesz.