Osiem historii o kobietach, przewodnik po sztuce pisania, wciągająca powieść Marie NDiaye oraz optymistyczna lektura o pewnym fotografie. Nowości książkowe na lipiec poleca Monika Stachura, redaktorka naczelna miesięcznika „Sens”.
„Kim” to najbardziej popularne w Korei Południowej nazwisko. Nosiła je najsłynniejsza bohaterka autorki („Kim Jiyoung. Urodzona w 1982”), nosi je również jedna z postaci w tym tomie, na który składa się osiem opowiadań o kobietach. Opowiadania są bardzo różne: o hejcie, o wyprawie do Kanady, żeby zobaczyć zorzę polarną, o przemocy w szkole – łączy je postawa bohaterek, które wreszcie postanawiają decydować o sobie. I żeby było jasne: nie musi to oznaczać wywracania świata do góry nogami, a powiedzenie temu światu, żeby przestał traktować je jak obiekty, których wartość mierzy się ich użytecznością.
„Panna Kim wie”, Cho Nam-joo, tłum. Ewa Ratajczyk, wyd. Mando
Czy przeszła ci kiedyś przez głowę myśl o napisaniu książki? A może nawet jest to twoje marzenie, które wydawało ci się nie do spełnienia, bo przecież: nie umiesz, nie masz predyspozycji, żaden z ciebie pisarz, a w ogóle to o wszystkim już kiedyś napisano… Jest dobra wiadomość: jeżeli naprawdę tego chcesz, a nie są to naciski kogoś bliskiego, np. rodzica, który jest „niespełnionym pisarzem” – odłóż na bok swoje wątpliwości i po prostu zabierz się do pracy! Doświadczona redaktorka i wydawczyni Kelly Notaras przekonuje w „Przewodniku po sztuce pisania”, że nie ma znaczenia, ile razy dotąd poruszono dany temat, bo ty zrobisz to z pewnością inaczej. Każdy postrzega bowiem świat z odmiennej perspektywy. Tam, gdzie jeden człowiek widzi las, drugi dostrzega pojedyncze drzewo. Czego zatem potrzebujesz, żeby zacząć pisać? Najważniejsze jest wewnętrzne przeświadczenie, że chcesz to zrobić – ono może skutecznie oświetlić drogę przez mroczny labirynt, którym autorka poradnika określa pracę nad książką.
„Przewodnik po sztuce pisania”, Kelly Notaras, tłum. Marta Komorowska, Wydawnictwo Zwierciadło
Do kancelarii adwokackiej przychodzi mężczyzna szukający obrońcy dla żony, która zabiła trójkę ich dzieci. Przypomina on prawniczce ważnego dla niej kiedyś chłopaka. Czy to ta sama osoba? I do czego (jeśli w ogóle) kiedyś między tą dwójką doszło? Autorka pozostawia to domyślności czytelników. Podobnie zresztą jak całą resztę wydarzeń po spotkaniu z klientem, o których nie wiemy, czy wydarzyły się naprawdę, czy tylko w głowie bohaterki. Zagadkowa, rozbudzająca wyobraźnię proza.
„Zemsta należy do mnie”, Marie NDiaye, tłum. Magdalena Kamińska-Maurugeon, wyd. Filtry
Jak wybrać tylko jedno zdjęcie z każdego roku życia, skoro wszystkie przywołują wspomnienia? A dodatkowo te najważniejsze fotografie już wyblakły. Na szczęście pan Hirasaki oferuje nietypową usługę odtworzenia ich. Z kolejnymi klientami cofa się więc w czasie, a potem wywołuje w ciemni nowo zrobione zdjęcie. Studio pana Hirasaki to pasaż między życiem a tym, co po – więc przybysze na wieść, że umarli, reagują rożnie. W końcu godzą się też z tym, że już nic nie można zmienić. Wyłamuje się z tego jedna osoba, choć wie, że poniesie konsekwencje. Optymistyczna opowieść, do której chce się wracać.
„Fotograf utraconych wspomnień”, Sanaka Hiiragi, tłum. Barbara Słomka, wyd. Grupa Relacja