Co najbardziej lubimy w amerykańskim kinie? Rock and roll, miłość i melancholię. Wszystko to znajdziemy w najnowszym dziele Sofii Coppoli, jednej z najbardziej utalentowanych amerykańskich reżyserek. Tym razem twórczyni wzięła pod lupę niezwykłe życie Priscilli Presley, żony legendarnego Elvisa.
Nikt tak pięknie nie opowiada o samotności w wielkim świecie jak Sofia Coppola. W „Między słowami” była to tokijska metropolia, a w niej dwoje zagubionych życiowych rozbitków; w „Marii Antoninie” – królowa Francji samotna pośród dworskich pozorów i konwenansów; w „Bling Ring” – grupa dzieciaków desperacko poszukująca uwagi w sercu Hollywood. „Priscilla” znakomicie wpisuje się w ten nurt. Tym razem Coppola zagląda jednak za bramy Graceland i dalej: za kulisy prywatnego świata rodziny Presleyów, oddając głos żonie Elvisa.
„Priscilla” to wnikliwy portret życia w cieniu jednej z najjaśniejszych gwiazd showbiznesu i w świetle zazdrości milionów fanek; opowieść o cienkiej granicy między miłością a toksycznym uzależnieniem, między oddaniem a zaborczością. Coppola prowadzi narrację z elegancją i jednocześnie z niewymuszoną swobodą, pozwalając wybrzmieć codzienności z dala od scenicznych jupiterów. W filmie śledzimy losy tytułowej bohaterki od czasów jej szkolnej młodości, przez (bardzo wczesne) zaręczyny z Elvisem, po przeprowadzkę do Graceland i eksplozję popularności gwiazdora.
Obraz powstał na podstawie bestsellerowego pamiętnika „Elvis and Me” (1985) autorstwa samej Priscilii, która szczegółowo opisywała w nim relację z mężem. W odróżnieniu od ubiegłorocznego hitu „Elvis” Baza Luhrmanna, który przedstawiał punkt widzenia króla rock and rolla, Coppola skupia narrację na perspektywie głównej bohaterki. Priscilla powoli emancypuje się z roli „ozdobnika” swojego męża, aż wreszcie okazuje się kobietą z krwi i kości. W roli głównej zobaczymy wyróżnioną nagrodą dla najlepszej aktorki w Wenecji fantastyczną Cailee Spaeny oraz równie świetnego Jacoba Elordi („Euforia”) jako Elvisa.
Światowa premiera obrazu odbyła się we wrześniu podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji, podczas którego film zebrał masę kapitalnych recenzji. Do kin na świecie „Priscilla” trafi 3 listopada 2023 roku, ale data premiery w Polsce nie jest jeszcze znana. Wiadomo jednak, że dramat będzie można obejrzeć w ramach tegorocznej edycji American Film Festival we Wrocławiu, który odbędzie się w dniach 7–12 listopada 2023 roku. Warto skorzystać z tej okazji, bo wiele wskazuje na to, że produkcja studia A24 ma szansę zawalczyć o Oscary. Poniżej prezentujemy pierwszy oficjalny zwiastun produkcji, który właśnie trafił do sieci.
Źródło: materiały prasowe American Film Festival