Swoim przykładem podróżniczka i autorka książek Beata Pawlikowska inspiruje do zmian. Na jej stronie trwa właśnie nowa odsłona projektu Akcja Motywacja. My poprosiliśmy ją o wskazówki, jak zmotywować się do dbania o środowisko naturalne na co dzień.
Byłam kiedyś na bezludnej plaży na Hawajach. Daleko od turystycznych miejsc, na najrzadziej odwiedzanej wyspie Molokai zamieszkanej przez lokalnych rolników. I na tej ogromnej złotej plaży leżały miliony maleńkich kawałków plastiku wyrzuconych przez ocean… Plastik nigdy nie znika, rozpada się na coraz mniejsze i mniejsze okruchy. Najmniejsze z nich, nanocząsteczki, przenikają do wody i ziemi. Ostatnio czytałam, że znaleziono mikrocząsteczki plastiku w łożysku otaczającym jeszcze nienarodzone ludzkie dzieci, co może zaburzać ich układ odpornościowy i prawidłowy rozwój.
Plastikowe śmieci na hawajskiej plaży pochodziły z całego świata. Każdy plastikowy kubek, każda szczoteczka do zębów i każdy długopis, których używasz w Polsce, trafią do oceanu albo do ziemi, a z nich powróci do twojego życia nanocząsteczkowy pył zawarty w wodzie pitnej, deszczu i pożywieniu. Będzie on utrudniał oddychanie, gromadził się w organizmie i niszczył cię od środka.
Każdy z nas ma wpływ na środowisko codziennymi drobnymi decyzjami. Wiem, teoretycznie to może się wydawać niewiele. Jaką różnicę może uczynić jedna plastikowa szczoteczka do zębów? Ogromną! Jeżeli ja kupię bambusową szczoteczkę do zębów zamiast plastikowej, być może zrobią tak też mój mąż, moje dzieci, ich koledzy i koleżanki, ich rodzice i następne osoby. Producenci plastikowych szczoteczek do zębów zorientują się, że ludzie nie chcą ich używać, więc przestaną je wytwarzać. Wielka zmiana zawsze zaczyna się od jednej osoby i jednego małego kroku.
Beata Pawlikowska, autorka książek, podróżniczka, fotografka, dziennikarka, inspiratorka pozytywnego myślenia i promotorka życia zgodnie z naturą; beatapawlikowska.com (Fot. archiwum prywatne)
Od wielu lat konsekwentnie żyję w sposób zgodny z naturą. Piszę piórem wiecznym zamiast długopisem. Używam bambusowej szczoteczki do zębów. Recykluję śmieci. Oszczędzam papier, wodę i elektryczność. Kiedy tylko to jest możliwe, wybieram ekologiczną, organiczną żywność, która jest zdrowsza i uprawiana w świadomy, odpowiedzialny sposób, dzięki czemu nie wyczerpuje zasobów ziemi, tylko je pomnaża.
Przypomnę, że przemysłowa, masowa uprawa warzyw, owoców i zbóż to pirackie działanie nastawione na zysk i zabójcze dla wszystkich form życia. Glifosat i inne sztuczne środki tzw. ochrony roślin niszczą wszystkie drobnoustroje, dzięki którym gleba jest żywa i żyzna. Pestycydy przenikają do wnętrza roślin i są z nimi zjadane, wywołując choroby jelit, nowotwory i inne choroby.
Za każdym razem kiedy kupujesz w sklepie masowo wyprodukowane pomidory czy jabłka, wspierasz przemysłowe plantacje i producentów glifosatu. Jedzenie organiczne jest niewiele droższe, a dużo bardziej wartościowe i pożywne. Warto w ten sposób zainwestować we własne zdrowie.