Jak się przyjaźnić, doceniać proste rzeczy, żartować – od bohaterów Stumilowego Lasu od lat uczymy się dobrego życia.
Dawno, dawno temu żył sobie mały miś – Kubuś Puchatek. Mieszkał w Stumilowym Lesie i miał grono przyjaciół: Prosiaczka, Kłapouchego, Królika, Tygryska, Kangurzycę, Maleństwo, Sowę oraz Krzysia.
Jedna z najpoczytniejszych książek wszech czasów, napisana przez A. A. Milne'a i zilustrowana przez E.H. Sheparda, w wydaniu książkowym ukazała się po raz pierwszy w październiku 1926 roku w Londynie. I tak już od 98 lat „Kubuś Puchatek” kradnie serca kolejnych pokoleń.
Szczere relacje, sposób okazywania sobie miłości i wsparcia oraz dziecięca ciekawość wszystkich bohaterów Stumilowego Lasu sprawiają, że to jedna z bajek, po którą chętnie sięgają również dorośli, w chwilach słabości oraz, kiedy mają ochotę poczytać swoim dzieciom albo wnukom.
Tym, co uczyniło Kubusia Puchatka jednym z najbardziej ulubionych bohaterów dziecięcych, były jego naturalność i prostota. To postać, która nie ma żadnych supermocy, nie jest geniuszem ani superbohaterem. Puchatek jest zwykłym misiem, który po prostu kocha swoich przyjaciół. I miód.
„To, co mnie wyróżnia, czyni mnie” – powiedział Prosiaczek, przypominając o tym, że nasze unikalne cechy i dziwactwa czynią nas wyjątkowymi i należy je celebrować, a nie je ukrywać lub się ich wstydzić.
Pesymizm Kłapouchego, nieśmiałość Prosiaczka, zapominalstwo Kubusia Puchatka – wszystkie słabości bohaterów sprawiają, że stają się oni bardziej kochani i ujmujący, a nas zachęcają do akceptacji naszych niedoskonałości.
Słabościami bohaterów Stumilowego Lasu zainteresowali się nawet psychologowie. W 2000 roku na łamach czasopisma „Canadian Medical Association Journal” ukazał się artykuł, według którego każda postać z bajki o przygodach Kubusia Puchatka obrazuje różne objawy zaburzeń neurorozwojowych lub psychicznych albo ma cechy zespołu stresu pourazowego.
Kubusiowi przypisano zespół nadpobudliwości z deficytem uwagi i zaburzenia odżywiania. Kłapouchy ma cierpieć na depresję. Lęk Prosiaczka rozpatrywano w kontekście traumy. Podobnie zresztą jak impulsywne i lekkomyślne zachowania Tygryska, które mogą świadczyć o trudnych doświadczeniach z przeszłości. Sowa ma dysleksję, a nadopiekuńczość Kangurzycy może wynikać z braku pewności siebie. Brak poczucia własnej wartości to z kolei problem Maleństwa, które zmaga się z ciągłym poczuciem winy.
Niezależnie od tego, czy i jak nazwiemy problemy bohaterów z bajki „Kubusia Puchatka”, jedno jest pewne: ich wady, z którymi możemy się utożsamić, sprawiają, że chcemy, żeby byli naszymi przyjaciółmi. Stumilowy Las to miejsce, do którego lubimy zaglądać, bo pełno w nim magii, miłości, ale też zwykłych ludzkich problemów i rozczarowań. A zabawne historie o Kubusiu Puchatku pokazują, że poczucie humoru to uniwersalny język, który może łączyć ludzi i dlatego warto z niego korzystać na co dzień.
Oto kilka cytatów z „Kubusia Puchatka”, dzięki którym robi się lepiej na sercu. Być może skłonią was, żeby jeszcze raz sięgnąć po książkę? Dla wielu z was na pewno będzie to przyjemna nostalgiczna podróż do czasów dzieciństwa.
„– Kubusiu, jak się pisze MIŁOŚĆ?
– Prosiaczku, MIŁOŚĆ się nie pisze, MIŁOŚĆ się czuje”.
„Przyjacielu, jeśli będzie ci dane żyć sto lat, to ja chciałbym żyć sto lat minus jeden dzień, abym nie musiał żyć ani jednego dnia bez ciebie”.
„– Puchatku?
– Tak Prosiaczku?
– Nic, tylko chciałem się upewnić, że jesteś”.
„– Jaki dziś dzień? – zapytał Puchatek.
– Dziś – odpowiedział Prosiaczek. Na to Puchatek:
– To mój ulubiony dzień”.
„Nie można tkwić uparcie w swoim kącie lasu, czekając, aż inni do nas przyjdą. Czasem trzeba pójść do nich”.
„Żyję, bo jestem kochany”.
„Sztuka dawania podarunku polega na tym, aby ofiarować coś, czego nie można kupić w żadnym sklepie”.
„Wiesz, Prosiaczku… miłość jest wtedy… kiedy kogoś lubimy… za bardzo”.
„– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. – Co wtedy?
– Nic wielkiego – zapewnił go Puchatek – Posiedzę tu sobie i na ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika”.
„I gdy Królik zapytał:
– Co wolisz, miód czy marmoladę do chleba?
Puchatek był tak wzruszony, że powiedział:
– Jedno i drugie. I zaraz potem, żeby nie wydać się żarłokiem, dodał: – Ale po co jeszcze chleb, Króliku? Nie rób sobie za wiele kłopotu”.
„Jeśli spadniesz na kogoś, nie wystarczy powiedzieć, że nie chciałeś. W końcu ten ktoś też wcale nie chciał, żebyś na niego spadał”.
„Jakie mam szczęście, że mam coś, co sprawia, że pożegnanie jest tak trudne”.
„–Puchatku, możesz iść szybciej swoim tempem, dogonię Cię.
–Wiem prosiaczku, ale wolę iść z tobą, tak jest o wiele przyjemniej.”
„–Puchatku kim chciałbyś zostać jak dorośniesz? Lekarzem, prawnikiem?
–Myślę Krzysiu, że chciałbym być szczęśliwy, po prostu szczęśliwy.”