Jeszcze niedawno piramida żywieniowa pokazywała, co i ile jeść. Teraz najważniejszą w niej pozycją jest rzecz całkiem niejadalna – mianowicie aktywność fizyczna. Dlaczego? Sprawdzamy.
O losie! Prawą nogę mogę przesunąć o 7 cm, a próba wyprostowania kończy się kolejnym walnięciem się prosto w goleń metalową rurą. Lewej nogi nie mogę ruszyć w ogóle, bo leży na niej jakiś facet. Chyba to mój mąż, ale nie mogę zobaczyć jego twarzy, bo jest pod plastikowym stolikiem. Z drugiej strony drogę tarasuje mi kobieta, której warstwa tłuszczu przekracza powierzchnię jej fotela i nieco zbyt śmiało atakuje moją… Ten felieton ma być o ruszaniu się. Piszę go unieruchomiona w samolocie. To lekka tortura i może jednak napiszę o korzyściach pracy siedzącej, o tym, jak dobrze ma pilot, pani pracująca za biurkiem lub zawodowy kierowca? Ale ruszając jedynie palcami u stóp i stukając palcami drugiej kończyny w klawiaturę, widzę teraz jedynie korzyści aktywności, więc może to idealny moment na przekazanie ich wam!
Dlaczego dietetyk pisze o sporcie? Piramida żywienia jest prostym i graficznym sposobem na przedstawienie podstawowych zaleceń dotyczących jedzenia. Pokazuje, ile i co powinniśmy jeść. Najnowsza piramida została uniesiona. Podłożono pod nią dodatkowe, największe piętro. Stanowi ono podstawę. I nie ma na nim nic do jedzenia, są za to sport i aktywność fizyczna. Bo w dzisiejszych czasach bardzo nam tego brakuje, a w rezultacie negatywnie wpływa na nasze zdrowie.
Na zachętę kilka zalet aktywności:
• dzięki niej mamy odpowiednią postawę – wzmacniają się mięśnie, które utrzymują nasze organy wewnętrzne. Gdy mięśnie są słabe, męczy nas wszystko – bo wysiłkiem dla organizmu jest utrzymanie prostej sylwetki, nawet kiedy siedzimy przy stole. Gdy mamy silne mięśnie, tułów trzyma się sam;
• ćwiczenia chronią przed osteoporozą, zmuszając nasze kości do regularnego przebudowywania i wzmacniania;
• sport mobilizuje układ odpornościowy, sam w sobie jest „dobrym” stresem dla organizmu – dzięki czemu nasze ciało wie, jak reagować na „niedobry” stres. Sprawny układ odpornościowy chroni przed chorobami, infekcjami i procesami starzenia. Praca mięśni jest też świetnym sposobem na rozładowanie napięcia i stresu;
• ćwiczenia zmniejszają insulinooporność i obniżają poziom cukru we krwi;
• aktywnością wspieramy serce i układ krążenia, możemy nawet wyleczyć nadciśnienie tętnicze (działaj w porozumieniu z lekarzem);
• badania (i praktyka) pokazują, że osoby uprawiające sport mają lepsze samopoczucie. Lepiej czują się w swoim ciele i są szczęśliwsze. Podczas ćwiczeń wydzielają się hormony szczęścia, dlatego jedną z metod wychodzenia z uzależnień jest ruch – nie potrzebujemy tabletki, żeby odczuwać euforię;
• ćwiczenia poprawiają krążenie w mózgu, dotlenienie oraz ułatwiają koncentrację i dbają o naszą pamięć.
I już słyszę: „Mnie sport frustruje, męczy i jestem o wiele szczęśliwsza, oglądając w spokoju seriale”. Daj mi, proszę, szansę i zaufaj – przez tydzień. Wstań z kanapy lub leżaka i poruszaj się przez pół godziny. To tylko 1/48 doby.
Najlepiej ćwicz z kimś, kto pomoże ci się zmobilizować, gdy wyda ci się, że nie masz siły. Korzystaj ze świeżego powietrza bez smogu.
Nie namawiam do ćwiczeń, żebyś schudła i była gotowa do konkursu miss bikini. Kochasz swoje ciało? A może go nienawidzisz? Lub nie zastanawiasz się nad nim i jest ci obojętne? Dziękujesz mu za to, co ci daje, czy chcesz, by dawało więcej?
Wiele zależy od ciebie. Bo ty je karmisz i ty uczysz je, co może ci dawać. Twoje ciało powinno ci dobrze służyć, ale to ty musisz je tego nauczyć.