Anoreksja, bulimia oraz ortoreksja są jak lotne piaski: wpada się w nie niepostrzeżenie, a żeby się z nich wydobyć, niezbędna jest pomocna dłoń.
Jedzenie, przyjemność i jedna z podstawowych potrzeb organizmu, może stać się źródłem udręki, a nawet potrafi zabić. Zaburzenia odżywiania wyniszczają ciało oraz psychikę, dotyczą nie tylko konkretnych osób, również ich bliskich. I to bliscy odgrywają decydującą rolę w procesie leczenia.
Jak być szczupłym i najedzonym?
Anoreksja polega na drastycznym ograniczaniu sobie jedzenia, co prowadzi do wychudzenia i wyniszczenia organizmu. Bulimię cechują napady żarłoczności, tyciu mają zapobiec prowokowane wymioty, środki przeczyszczające. Ortoreksja oznacza wewnętrzny przymus spożywania wyłącznie tych pokarmów, które uznaje się za właściwe. Zaburzenia te nie są „wynalazkiem” naszych czasów: o bulimii wspominał już w II w. grecki lekarz Galen, a pierwszy opis anoreksji pochodzi z X w. Co jednak sprawia, że praktyki te stały się dziś powszechne jak nigdy dotąd? Winowajcą jest obowiązujący w kulturze Zachodu kanon piękna: za atrakcyjne uznajemy osoby szczupłe, dbałość o zdrowie utożsamiamy ze smukłą sylwetką. Około 90% ofiar to nastolatki i młode kobiety, bo to one są najbardziej podatne na społeczny wymóg uzyskania właściwej – czytaj: szczupłej – sylwetki. Obfite kształty kojarzymy z zaniedbaniem i niską pozycją społeczną. Zmieniła się też funkcja i znaczenie jedzenia. Dla naszych przodków stanowiło niezbędne do przeżycia paliwo dla organizmu, a zdobycie go i przygotowanie wymagało dużego wysiłku. Dziś żywność jest łatwo dostępna, a wspólne przyrządzanie posiłków, spożywanie oraz zachęcanie do konsumpcji są wyrazem troski, miłości i przywiązania. Tak dochodzi do zderzenia dwóch komunikatów: że powodzenie i szczęście daje zarówno bycie szczupłym, jak i najedzonym. Próba odnalezienia się wśród tych sprzeczności wiedzie niektórych na manowce – do anoreksji, bulimii i ortoreksji.
Rodzinne piętno
Decydujący wydaje się wpływ najbliższych. Koncentracja na jedzeniu jest z reguły wynikiem niezaspokojenia kluczowych potrzeb: uwagi, bezpieczeństwa, ciepła, miłości. Rodziny, w których ujawniają się zaburzenia odżywiania, mają wiele cech wspólnych. Anoreksji sprzyja zatarcie indywidualności wśród bliskich. Domownicy deklarują wobec siebie duże przywiązanie, ale zarazem nie potrafią się porozumieć. Wielką wagę przywiązuje się do przestrzegania zasad i panowania nad sobą. Rodzice – zwłaszcza matki – mają wobec dzieci wygórowane oczekiwania, a jednocześnie są wobec nich nadopiekuńczy i nadmiernie kontrolujący. Konfliktów nie rozwiązuje się, lecz przemilcza, a dzieci są wciągane w małżeńskie rozgrywki.
Gruntem, na którym rozkwita bulimia, jest chaos i brak jasnych reguł postępowania. Domownicy są często rozdrażnieni, skonfliktowani, nierzadko impulsywni lub wręcz agresywni (dotyczy to zwłaszcza ojców). Co do ortoreksji, to sprzyjają jej problemy zdrowotne – własne lub dotyczące osoby bliskiej, takie jak alergia pokarmowa czy cukrzyca, które zmuszają do koncentracji uwagi na rodzaju spożywanych pokarmów. Na zaburzenia odżywiania bardziej podatne są osoby mające skłonność do skupiania się na sobie i perfekcjonizmu – szczególnie zagrożone są jedynaczki, z którymi rodzice wiążą wielkie nadzieje – oraz dziewczęta wyrastające w rodzinach trapionych skrywanymi przed otoczeniem patologiami, np. alkoholizmem czy przemocą. Jedzenie staje się wtedy ostatnim bastionem niezależności i sferą, wokół której organizuje się życie.
Taniec na linie
Zaburzenia odżywiania to schorzenia psychosomatyczne, leczyć trzeba więc i ciało, i psychikę, lecz dotknięta nimi osoba konsekwentnie zaprzecza, iż ma jakikolwiek problem z jedzeniem.b Gwałtowność protestów studzi jednak słabnące ciało, pogarszające się samopoczucie, depresja i wyobcowanie. Prędzej czy później bliscy pokonują bezradność i wstyd, uznają, że niezbędna jest fachowa pomoc. Chory reaguje atakami furii lub nieustępliwym oporem, bo kontrolowanie diety daje mu poczucie siły i panowania nad swym życiem. A tego nikt nie odda bez walki. Im później rozpoczyna się terapię, tym większe są spustoszenia w organizmie i tym mniejsze szanse na pełny powrót do zdrowia. Zaburzenia odżywiania są potencjalnie śmiertelne w skutkach – co dziesiąty przypadek anoreksji ma finał w postaci samobójstwa lub zgonu z powodu skrajnego wygłodzenia Podstawą leczenia jest terapia rodzinna. Nie znaczy to, że w każdym spotkaniu biorą udział wszyscy domownicy, ale każdy z pomocą psychologa musi zaakceptować chorobę i nauczyć się, jak pomagać córce, siostrze lub wnuczce ją przezwyciężać.
Celem terapii jest udzielenie bliskiej osobie wsparcia, tak by znalazła rozwiązanie dręczących ją problemów emocjonalnych – źródła zaburzeń odżywiania. Korekta, czasem budowa od podstaw, stosunków rodzinnych, to podstawa kuracji. Z reguły musi włączyć się w nią lekarz doświadczony w leczeniu zaburzeń odżywiania. Najczęściej zleca podawanie suplementów uzupełniających brakujące elektrolity i witaminy oraz leków, np. zwiększających apetyt, przeciwlękowych, antydepresyjnych. W zaawansowanej anoreksji niezbędne jest leczenie szpitalne i podanie kroplówek. Wyjście z choroby ułatwia pomoc wyspecjalizowanego w tej dziedzinie fizjologa żywienia (dietetyka). W anoreksji, bulimii i ortoreksji częste są chwile załamania i nawroty choroby, sprzyja im stres wywołany powrotem do przyczyn tych zaburzeń lub komplikującą się sytuacją zawodową albo osobistą.
Czy to już problem? - Odpowiedz na poniższe pytania:
- Czy jesz mało i niechętnie?
- Czy wszystko, co zjesz, przeliczasz na kalorie i znasz na pamięć większość tabel kalorycznych?
- Czy odmówienie sobie kolejnej dawki pokarmu sprawia ci przyjemność?
- Czy wciąż wydaje ci się, że jesteś za gruba?
- Czy domownicy mówią ci, że jesz za mało i/lub jesteś za chuda?
Odpowiedź TAK na 3 lub więcej z ww. pytań może świadczyć o anoreksji.
- Czy czasem objadasz się ogromną ilością pokarmu?
- Czy objadając się, czujesz, że nie możesz tego powstrzymać?
- Czy potem zmuszasz się do wymiotów?
- Czy zdarza ci się nie jeść z myślą, że zaraz i tak wszystko to miałabyś zwymiotować?
- Czy używasz dużo środków przeczyszczających?
Odpowiedź TAK na 3 lub więcej z ww. pytań może świadczyć o bulimii.
- Czy planowanie posiłków oraz zakupy produktów spożywczych zajmują ci 3 godziny dziennie lub więcej?
- Czy już dziś rozmyślasz, co będziesz jadła jutro?
- Czy zwykle robisz zakupy w sklepach ekologicznych?
- Czy zdarza ci się unikać jakiejś imprezy z powodu niezdrowego menu?
- Czy czujesz się winna, gdy zjesz coś niezdrowego?
Odpowiedź TAK na 3 lub więcej z ww. pytań może świadczyć o ortoreksji.
W każdym wypadku niezbędny jest kontakt z psychologiem!