Zastąpienie wysokoprzetworzonej żywności i słodkich napojów innymi produktami może wpływać na zmianę przyzwyczajeń żywieniowych i sposobu myślenia o jedzeniu. Może również budować podstawy do brania odpowiedzialności za swoje wybory.
To pięknie brzmi, ale by stało się faktem, wymaga zmiany dotychczasowych niezdrowych przyzwyczajeń na takie, które w rezultacie zapewnią świadomy wybór żywności. Bo szkolne sklepiki to jedno, ale przecież batoniki i słodkie napoje nagle nie znikną ze sklepów ani z ulic miast nie znikną wielkoformatowe reklamy słodyczy czy niezdrowych przekąsek. Dlatego tak potrzebna jest praca z rodzicami, żłobkami, przedszkolami i szkołami.
Większość rodziców, nauczycieli, dzieci i młodzieży wie i nie raz słyszała, co jest zdrowe a co nie. Wiadomo, że dzieci i młodzież po zjedzeniu słodkiej bułki na śniadanie szybko stają się głodne i ich koncentracja jest znacznie niższa. Ci, którzy nie jedzą śniadań, bo się odchudzają lub nie zdążyli, też nie są skuteczni na lekcjach, po prostu chce im się spać, spada ich motywacja.
Niestety poradnictwo jest przestarzałą formą pomocy i edukacja uczniów i nauczycieli odnośnie wyboru żywności i jej wpływu na funkcjonowanie człowieka wymaga czegoś więcej. Potrzebne jest własne doświadczenie, poznanie potrzeb swojego ciała i siebie samego po to, by wiedzieć jakie produkty mi służą a jakie nie. Innymi słowy, po jakich produktach mam energię i chęć do działania a po jakich chce mi się spać i nie mam na nic ochoty. Pracy w tym zakresie jest bardzo dużo, dobrze by ją wykonywali specjaliści: diet coachowie, dietetycy z wykształceniem akademickim, psycholodzy i trenerzy sportu.
Oprócz odżywiania składającego się z najbardziej wartościowych produktów ważna jest też aktywność fizyczna. Sport wpływa bowiem bardzo na zmianę mentalności, uczy odpowiedzialności i wychodzenia ze strefy komfortu, stawia cele i przyczynia się do ich realizacji poprzez działanie czyli trening.
Warto pamiętać, że koszty leczenia chorób cywilizacyjnych są ogromne i ciągle rosną. Rodzi się pytanie, czy środków na zdrowie publiczne nie można zainwestować inaczej, np. na planowane zaopatrywanie sklepików szkolnych w zdrową żywność czy edukację dzieci, rodziców i nauczycieli w zakresie zdrowego odżywiania.
Kiedyś w szkołach były zajęcia praktyczno-techniczne, zpt, na których niektóre lekcje były poświęcone właśnie przygotowywaniu jedzenia, sałatek, past i wspólnego próbowania. Takie lekcje to dobra okazja, by rozmawiać o zdrowym odżywianiu i jego wpływie na zdrowie i psychikę. Innym pomysłem może być reaktywacja ogródków przyszkolnych. Z reguły szkoły mają dość duży teren, na którym mogłyby rosnąć warzywa i drzewka owocowe uprawiane przez uczniów. Tak kiedyś było w mojej podstawówce. Jabłka, rzodkiewki, pomidory, cebula, szczypior i kapusta były wyśmienite!
Uważam, że kierunek rozwoju dzieci i młodzieży uczący ich świadomego stylu życia przez doświadczenie, ukazujący w realnym działaniu że można marzyć i że marzenia się spełniają jest potrzebą współczesnego czasu. Praca w szkołach z dziećmi i młodzieżą wykorzystująca refleksję, analizę, planowanie i działanie jest bardzo skutecznym elementem w rozwoju człowieka, szczególnie w zakresie świadomego odżywiania się. Jedzenie jest podstawową potrzebą biologiczną i warto od najmłodszych lat uczyć się zaspokajać ją we właściwy sposób.
Urszula Mijakoska, coach, specjalista żywienia człowieka, jest inicjatorką i autorką programu Diet Coaching, akredytowanego przez Izbę Coachingu,