Zimowe dni pędzą jak szalone! Trudno się zorientować, czy środa na pewno jest po wtorku... Do tego aura zupełnie pozbawia przedświątecznego entuzjazmu. Raz szron, potem deszczowa mżawka. Niby jodła na tarasie, mak w spiżarni, piernik dojrzewa, a jednak poczucie, że mogę nie zapiąć ostatniego elementu przed „godziną W” męczy... W kuchni rządzą korzenie. Zdecydowanie dają terapeutyczny oddech. Piernikowa owsianka ma moc!
Zimowe dni pędzą jak szalone! Trudno się zorientować, czy środa na pewno jest po wtorku... Do tego aura zupełnie pozbawia przedświątecznego entuzjazmu. Raz szron, potem deszczowa mżawka. Niby jodła na tarasie, mak w spiżarni, piernik dojrzewa, a jednak poczucie, że mogę nie zapiąć ostatniego elementu przed „godziną W” męczy... W kuchni rządzą korzenie. Zdecydowanie dają terapeutyczny oddech. Piernikowa owsianka ma moc!
- płatki owsiane górskie 1/2 szklanki
- mleko kokosowe 1 szklanka
- mielone korzenie: imbir, cynamon, goździki, gałka muszkatołowa - po 1/2 łyżeczki
- miód gryczany 1/2 łyżki
- suszona żurawina 1 łyżka
- płatki migdałowe 1/2 łyżki
Mleko kokosowe podgrzewamy. Gdy będzie gorące, zlewamy nim płatki i odstawiamy na 15 minut. Miksujemy blenderem, dodajemy mielone korzenie i miód. Mieszamy i przelewamy do szklanki, Posypujemy migdałowymi płatkami i żurawiną.