Najczęściej dosyć dobrze umiemy się ścigać i robić to co trzeba. Trudności przynosi nam odkrycie czym tak naprawdę chcielibyśmy się zajmować, nie wiemy, co nam sprawiałoby radość i poczucie, że życie jest fajne i znaczące. A nawet, jak to wiemy, za bardzo się tego boimy. Jak pokonać przeszkody w realizacji swego powołania?
1. Zidentyfikuj, co nie jest twoim powołaniem. Wczuj się w siebie, w tu i teraz, pooddychaj głęboko i spójrz się na swoje obecne życie z pewnego dystansu. Zobacz swoje status quo. Co ci najbardziej przeszkadza, wywołuje twoją frustrację, złość, niecierpliwość, poczucie niespełnienia, zasmuca cię i boli. Zidentyfikuj to, co ci już nie służy a może nigdy nie służyło.
2. Wyśnij swój sen. Wyobraź sobie na potrzeby tego krótkiego ćwiczenia, że to, co ci nie służy, odeszło jak za sprawą czarodziejskiej różdżki. Powstała nowa, zupełnie czysta przestrzeń. Ona czeka, byś wypełniła ją swoim snem. Zajrzyj do swoich wizji o życiu najszczytniejszą wersją siebie.
3. Otwórz się na głos swojej intuicji. Ona podpowie ci, dokąd masz iść. Usłysz ten głos, jak się w siebie zagłębisz, odkryjesz coś – zadanie powierzone ci od siły większej niż twoja.
4. Przetrwaj wątpliwości. Gdy dotkniesz swoich wizji i usłyszysz głos o zadaniu, które stoi przed tobą, możesz się wystraszyć. Racjonalna część twojej osobowości będzie chciała ściągnąć cię w realia. Możesz poczuć się słaba i mieć wrażenie, że chyba zwariowałaś. Ego rządzące umysłem, będzie się bronić. Obserwuj jego walkę.
5. Zrób pierwszy krok. Ze strachem, ze zgodą na to, że ryzykujesz i nie znasz efektów swoich śmiałych poczynań. Po prostu rób swoje.
6. Pokonaj opór. Kiedy już zaczniesz robić coś, co przybliży cię do spełnienia twoich pragnień, mogą zaistnieć przeszkody – pojawią się jakieś opóźnienia, usłyszysz słowa krytyki, zniechęcą cię utrudnienia. Podejdź do tego spokojnie – to tylko twój opór. Bronisz się przed szczęściem.
7. Sięgnij po odwagę i cierpliwość. A to zaowocuje wytrwałością, która doprowadzi cię do twojego celu.