Prowadzenie własnego biznesu wymaga ugruntowanego poczucia własnej wartości, odwagi i cierpliwości, ale też strategii. Doradczyni budowania marki Magdalena Robach podpowiada, jak inwestować swoje zasoby w realizację pasji.
Wiele kobiet uważa, że na realizacji twórczej pasji – na szyciu ubrań, malowaniu pejzaży czy pisaniu książek – nie można zarobić, bo nie ma to nic wspólnego z prawdziwą pracą. Te i podobne przekonania, niestety, wyssałyśmy z mlekiem matek.
To prawda. Problemem często są przekonania dziedziczone z pokolenia na pokolenie. Wiele z nas wychowywało się w rodzie kobiet, które – ze względu na czasy – robiły wszystko, żeby przetrwać, wychować dzieci, prowadzić dom. Nikt nie uczył nas miłości własnej i akceptacji siebie, nie mówił o poczuciu wartości, prawie do posiadania i realizacji marzeń oraz pasji.
Na swoim profilu napisałaś, że wielu kobietom szkoda pieniędzy na inwestowanie w e-booki, szkolenia, żeby zdobyć wiedzę do realizacji swoich pomysłów. Argumentują, że wszystko jest drogie, a one nie mają pewności, czy im się ta inwestycja zwróci. Druga grupa to kobiety, które bez końca się szkolą, ale nie wdrażają swojej wiedzy w życie.
To prawda, że obecnie mamy dostęp do nieograniczonej ilości informacji, które możemy zdobyć za darmo – trochę z webinaru, trochę z książki, trochę z postów na portalach społecznościowych – ale taka wiedza jest chaotyczna i może nie przybliżyć nas do sukcesu. Dlatego, myśląc o założeniu swojej działalności, najpierw warto zadać sobie pytania: Jak bardzo tego chcę? Po co to chcę zrobić? Czy to na pewno jest mój pomysł, moje pragnienie? Jeśli odpowiedź brzmi: tak, chcę tego i w związku z tym potrzebuję uczyć się od ludzi, którzy wiedzą, jak to zrobić, stanie się to moim priorytetem. Przecież to mój wybór, czy w tym miesiącu kupię dostęp do profesjonalnego kursu, czy ubranie lub kosmetyk.
Myślę, że nie warto robić tego z desperacji, bo dosyć mamy już pracy w obecnej firmie; albo dlatego, że znajomej się udało i teraz stać ją na wszystko. Lęk, zazdrość, rozczarowanie obecnym życiem albo iluzja, że własny biznes natychmiast odmieni moje życie, są kiepskimi doradcami.
To prawda. Każdy z nas startuje z innego poziomu, z różnymi intencjami, priorytetami, z innego miejsca w życiu, z inną wiedzą, z innego pułapu finansowego. Dlatego kilka osób może sprzedawać podobne produkty i mieć całkiem różne efekty. Na początku ważne jest, żeby poszukać informacji na ten temat od ekspertów, dopasować tę wiedzę do swoich potrzeb i możliwości i powoli, systematycznie zaczynać. Budowanie marki to konsekwencja.
Czy prawdą jest, że w dobie mediów społecznościowych, chcąc ruszyć ze sprzedażą swoich produktów, musimy najpierw zaistnieć w Internecie jako marka, codziennie nakręcając rolki i inne materiały?
Trzeba działać we własnym tempie, krok po kroku, realistycznie oceniając swoje zasoby finansowe, czas i energię, które możemy przeznaczyć na rozpoczęcie biznesu. Znam osobę, która w ogóle nie rozwija wizerunku marki, tylko inwestuje w reklamę swoich produktów, i sprzedaż doskonale jej idzie.
Budowanie marki, czyli pokazywanie siebie, to proces wychodzenia ze strefy komfortu. Polega on na tym, żeby dać się ludziom poznać, pokazać się jako ekspertka, zbudować relację z potencjalnymi klientami, sprawić, by ci zaufali.
Załóżmy, że jestem alergiczką i od lat sama robię kosmetyki – dla siebie i dla coraz szerszego grona znajomych. Coraz więcej osób namawia mnie, żebym zaczęła je sprzedawać na większą skalę, bo są naprawdę dobre. Ale ja się kompletnie nie znam na robieniu biznesu. Jak się powinnam do tego zabrać?
Zaczęłabym właśnie od rozwinięcia marki – wymyśliłabym nazwę dla swojej firmy, nagrywałabym filmiki o tym, że to jedyne kosmetyki, które mnie nie uczulają, informowała, jakich składników używam do ich produkcji, na jakie niedoskonałości skóry pomogą moje kremy. Ludzie szukają w internecie rozwiązania swoich problemów, a osoba, która rozwija biznes, ma oferować im ich rozwiązanie. Warto znaleźć swoją niszę i do niej kierować swój produkt.
Czy można wypromować swoją markę lub swój produkt, nie znając zasad reklamy?
Znam osoby, które zrobiły to intuicyjnie, i się udało. Opowiedzenie o sobie, o tym, jak coś, co stworzyłam, pomogło mi rozwiązać jakiś problem, może zaciekawić innych, sprawić, że będą chcieli spróbować, sprawdzić, czy im również pomoże.
Jaki jest kolejny krok?
Warto zacząć wchodzić we współpracę z innymi firmami, na przykład w przypadku kosmetyków dotrzeć ze sprzedażą do drogerii.
To poważny krok. Czy warto zacząć od mniejszego, na przykład od sprzedaży na lokalnych kiermaszach?
Oczywiście, najważniejsze, żeby robić to w zgodzie ze sobą, kierując się intuicją. Istotna jest wiara w swój produkt, przekonanie, że jest naprawdę dobry i praktyczny, bo ludzie lubią gotowe rozwiązania. Nie należy zapominać o wzbudzającej emocje prezentacji produktu. Chętniej kupujemy rzeczy, które twórca robi z serca, z pasją. Skutecznym trikiem marketingowym jest przekaz, że oferujemy coś autorskiego, niepowtarzalnego. Konieczna jest również odwaga. Jeżeli naprawdę chcesz pokazać się ludziom i zacząć sprzedawać swoje produkty, musisz wyjść z ukrycia, odważyć się, otworzyć. Oczywiście, warto też korzystać z doświadczenia, które jest naszym cennym zasobem, i inspirować się czymś, co robią inni, korzystać z ich wiedzy i dopasowywać to do swoich wizji.
I nie bać się konkurencji.
Konkurencja jest w naszej głowie. Od dziecka porównywano nas, wpajano nam, że inni są od nas lepsi. Tymczasem każdy jest niepowtarzalny i, nawet tworząc ten sam produkt, możemy mieć zupełnie inne zainteresowanie klientów, bo mamy inną energię, bo z inną intencją tworzymy, bo mamy inne przekonania i inne cele chcemy osiągnąć.
Czytaj też: Wypalenie zawodowe – jakie są jego objawy?
Zajmujesz się rozwijaniem marki klienta. Na czym dokładnie to polega?
Prowadzę konsultacje oraz tworzę e-booki i kursy o tym, jak zbudować stabilną i dochodową markę w branży pisarskiej. Urealniam cele swoich klientów. Uświadamiam im, mówiąc na przykład: jeśli napiszesz książkę, musisz wiedzieć, ile chcesz na niej zarobić, czyli obliczyć, ile egzemplarzy w danym czasie sprzedać. Następnie zastanawiamy się, co można zrobić, żeby ją zareklamować – może stworzyć webinar, w którym za darmo podzielisz się swoją wiedzą ekspercką, a przy okazji wypromujesz książkę.
Prowadzenie własnego biznesu wymaga cierpliwości, ale też strategii, bo nie trzeba ciężko pracować, tylko mądrze. Zanim zacznę, muszę się zdecydować, czy to jest jedynie moje hobby, czy chcę zarabiać sensowne pieniądze. Ważna jest wizja, czyli w jakim miejscu chcę być za 2, 5, 10 lat. Muszę mieć dokładnie wyznaczony kurs, czyli wiedzieć, dokąd chcę dopłynąć. Określony cel, plan działań, strategia dotyczą nawet najmniejszej firmy.
Czy warto zaczynać biznes tak półprofesjonalnie, na przykład wydawać e-booki, korzystając z programu ściągniętego z Internetu, bez redakcji i korekty, z zamiarem, że dopiero kiedy zarobię na tym jakieś pieniądze, będę to robić lepiej?
Jeśli potraktujesz to na przykład jako sposób dorobienia sobie do pensji, ale też nauki, możesz spróbować. Ale mów o tym otwarcie, że zaczynasz chałupniczym sposobem, że chcesz sprawdzić, czy na pewno chcesz to robić, że kierujesz się ciekawością, a nie chęcią uzyskania ogromnych dochodów minimalnym nakładem pracy. Szczerość w biznesie jest bardzo ważna. Zawsze warto spróbować i dać sobie szansę na sprawdzenie się w roli przedsiębiorcy choćby po to, żeby stwierdzić, czy jest to dla ciebie.
A co jeśli za pierwszym razem się nie uda?
Trzeba spróbować po raz kolejny, tym razem może trochę inaczej – zdobyć nową wiedzę, inaczej postępować, wyciągnąć naukę z popełnionych błędów. Budowanie biznesu zaczyna się od pracy nad sobą – od wzmacniania poczucia wartości czy oddzielania relacji towarzyskich od biznesu.
Magdalena Robach, założycielka firmy Marka Premium, która od lat rozwija kobiece biznesy, tworzy strategie, podsuwa pomysły, pomaga w wycenach. Prowadzi autorski kurs „Stabilna i dochodowa marka w branży pisarskiej”, markapremium.com.pl.