To najstarsze i najbardziej trwałe formy życia na Ziemi. Są tak inne od roślin i zwierząt, że tworzą własne królestwo. Dotychczas naukowcy zbadali jedynie ich niewielką część, co tylko potwierdza ich potęgę. Dziś grzyby, zwłaszcza te lecznicze – bo o nich mowa – mają swoje pięć minut w suplementacji diety i kosmetologii.
W mediach społecznościowych króluje grzybowa latte, coraz więcej producentów tworzy słodycze z dodatkiem grzybów, a nawet popularna od kilku lat kombucha to nic innego jak napój z grzyba herbacianego. I tak poznajemy niezwykłe działanie grzybów, na Wschodzie doskonale znane od tysięcy lat.
Grzyby mają szereg niesamowitych właściwości, nieocenionych na przykład w tworzeniu kawy, chleba, czekolady, a także wielu ratujących życie lekarstw. To właśnie po odkryciu antybiotycznych cech niektórych gatunków pleśni należących do rodzaju Penicillium w latach 40. ubiegłego wieku wynaleziono pierwszy antybiotyk, który zapoczątkował zupełnie nowy okres w medycynie. Wraz z rozwojem nauki zaczęto grzyby coraz wnikliwiej badać, odkrywać więcej ich cech i doceniać w wielu, często nieoczywistych dziedzinach.
„Spożywanie grzybów w celu osiągnięcia wymiernych korzyści dla zdrowia, takich jak długowieczność, zwiększenie sił i energii oraz wzmocnienie odporności, ma w Chinach wielowiekową tradycję” – pisze we wstępie do książki „Grzyby lecznicze. Przewodnik po azjatyckich grzybach, które odmładzają ciało, dodają energii i przedłużają życie” dr Mark Hyman, amerykański lekarz rodzinny i specjalista medycyny funkcjonalnej. Według niego naukowcy wykazali dotąd, że niektóre odmiany charakteryzują się właściwościami powstrzymującymi rozwój komórek rakowych, regulującymi poziom estrogenów w organizmie, a także łagodzącymi objawy syndromu chronicznego zmęczenia.
Działanie grzybów na organizm jest więc nieocenione, a wszystko za sprawą imponującego zestawu składników odżywczych, na czele z witaminą D, biotyną, kwasem pantotenowym, selenem, miedzią i ryboflawinami. Grzyby są też nieocenionymi adaptogenami, które są jak tarcza chroniąca przed stresem, bo normują procesy fizjologiczne organizmu oraz zwiększają jego wydolność. Wzmacniają układ odpornościowy, chronią przed chorobami, polepszają kondycję fizyczną i poprawiają samopoczucie, a także normalizują pracę wielu narządów i układów.
Spośród odkrytych na Ziemi tysięcy odmian grzybów autor przywołanej książki Tero Isokauppila wyróżnia 10 najzdrowszych; to tzw. grzyby funkcjonalne. Mowa o reishi, shiitake, maitake, maczużniku chińskim, wrośniaku różnobarwnym, enoki, trzęsaku morszczynowatym oraz bardziej popularnych u nas: boczniaku ostrygowatym i soplówce jeżowatej. W tym zestawieniu jest również czaga, czyli czarna huba brzozowa, na którą możemy natknąć się w polskich lasach (jest jednak objęta częściową ochroną i można ją zbierać wyłączenie po uzyskaniu zezwolenia).
Królem grzybów jest reishi, czyli lakownica żółtawa, zwany też lingzhi. W Tradycyjnej Medycynie Chińskiej stosowany jest od co najmniej 2 tys. lat i nazywa się go „eliksirem życia”, ponieważ wspomaga pracę układu immunologicznego. W kosmetologii ceniony jest za właściwości przeciwzmarszczkowe, niwelujące skutki stresu i redukujące stany zapalne.
Na polepszenie koncentracji i pamięci przyda się soplówka jeżowata, a shiitake obniża zły cholesterol we krwi i wspomaga pracę wątroby oraz zapewnia gładką i lśniącą skórę. Z kolei maitake wspiera utrzymanie prawidłowej wagi i poprawę trawienia. A boczniak ostrygowaty, znany u nas przede wszystkim z kuchni, działa relaksująco i poprawia samopoczucie. Poprawia też wygląd skóry.
W grzyby lecznicze najłatwiej i najbezpieczniej zaopatrywać się w sprawdzonych punktach sprzedaży (np. lecznicach medycyny holistycznej) czy serwisach internetowych. Tero Isokauppila podkreśla ponadto, że należy zasięgnąć porady lekarza, szczególnie jeśli przyjmujemy leki na receptę.
Uznanie wśród kosmetologów zapewnia niektórym odmianom grzybów zawartość mnóstwa przeciwutleniaczy i składników przeciwzapalnych, które mogą wspomagać funkcje przeciwstarzeniowe skóry. Ponadto korygują przebarwienia, a zawarty w nich Beta-glukan poprawia barierę ochronną skóry, co szczególnie liczy się przy cerze wrażliwej. W słoiczkach zamykane są głównie ekstrakty z grzybów shiitake, czaga, reishi, tremella i cordyceps.
Ze świata urody grzyby przeszły także do świata… mody. W zeszłym roku silnie inspirowali się nimi projektanci, tworząc kolekcje naśladujące fakturą i wyglądem najbardziej oryginalne odmiany.
Co więcej, z niektórych grzybów można tworzyć alternatywny do skóry surowiec, z którego powstają wegańskie ubrania i akcesoria.
Polecamy książkę: „Grzyby lecznicze”, tłum. Katarzyna Kmieć-Krzewniak, Wydawnictwo Kobiece.