1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. Szwagier Gierka: nieoczekiwana zmiana tematu

Szwagier Gierka: nieoczekiwana zmiana tematu

Artur Andrus (Fot. Krzysztof Opaliński)
Artur Andrus (Fot. Krzysztof Opaliński)
Zawsze można posłużyć się sprawdzonym „A teraz zmieniamy temat”, ale zmienić bez ostrzeżenia, tak żeby słuchający dopiero po jakimś czasie się zorientował, że temat został zmieniony – to jest sztuka!

Prezenter w radiu opowiadał o wakacyjnych wyjazdach samochodem Fiat 126p w dawnych czasach, przywołał wspomnienie jakiejś drogowej awarii i zakończył: „Tata poprosił mamę, żeby zdjęła rajstopy, i użył ich jako paska klinowego. Tak się kiedyś podróżowało! A teraz? Depeche Mode”. Zanim się zorientowałem, że „A teraz? Depeche Mode” to nie jest opowieść o różnicach w podróżowaniu kiedyś i dziś ani zastosowaniu damskich rajstop jako paska klinowego w małym fiacie, Depeche Mode już kończyło śpiewać. Takimi zasłyszanymi ciekawostkami językowymi dzielimy się w rodzinie od dawna. Szwagier Gierka przyniósł ostatnio coś takiego – program sportowy w telewizji, pan redaktor mówi: „Zawodników z takimi sukcesami można policzyć na palcach jednej ręki – jest ich siedmioro”. A teraz zmieniamy temat.

Pisarz powinien przypuszczać. Poeta powinien przewidzieć. Nie chodzi o to, że każdy musi wieszczyć, ale pisząc coś i decydując się na publikację, mogliby założyć, że ktoś to przeczyta. Więcej – że staną się sławni i nawet po śmierci będzie się ich cytowało. Pomyślałem o tym, zwiedzając niedawno pewne świętokrzyskie miasteczko. Przede mną bywał w nim Jarosław Iwaszkiewicz, o czym nie omieszkano wspomnieć w lokalnym przewodniku turystycznym. Bo Iwaszkiewicz o miasteczku wspomina w swoich „Podróżach do Polski”. Na przykład po obejrzeniu kolegiaty stwierdził, że ściany tej budowli „mają barwę bukietu zwiędłych fiołków”. Naprawdę? Musiało być „zwiędłych”? Nie wystarczyło po prostu „bukietu fiołków”? Z tekstu wynika, że kolegiata bardzo mu się podobała. No to nie mógł znaleźć jakiegoś delikatniejszego porównania? Rozumiem, że chciał jak najdokładniej opisać wrażenia wzrokowe, ale może są kwiaty, które niezwiędłe wyglądają jak zwiędłe fiołki? Albo czegoś neutralnego poszukać: „ściany kolegiaty mają barwę bukietu niedzisiejszych fiołków”. Można to wtedy uznać za odniesienie do dawnych czasów, wspomnienie bukietu fiołków z dzieciństwa, a przy okazji pisałby prawdę – fiołki zwiędłe raczej nie są dzisiejsze. Nie byłoby takiego przykrego zgrzytu. Na szczęście są poeci, którzy nawet nieprzyjemne wrażenia potrafią opisać delikatnie. Weźmy fragment tekstu piosenki Mariana Hemara z polskiej wersji filmu o królewnie Śnieżce i siedmiu krasnoludkach: „Na drzewie w lesie siedział tchórz/ Już byłbym złapał tchórza/ Podszedłem z bliska, ale ten/ Zapachniał nie jak róża”. Jest różnica? „Nie jak róża” a „bukiet zwiędłych fiołków”? Szwagier Gierka i jego żona metodę „nie jak róża” stosują czasem w takim małżeńskim flircie, dla delikatnego wyrażenia swoich upodobań i niebolesnego wyartykułowania uszczypliwości. Na przykład on mówi: „Patrzę co rano w twoją twarz/ I kocham cię, kochanie/ Chociaż nierzadko ty mi grasz/ No nie na fortepianie”. To znacznie lepsze niż powiedzenie, że gra mu na nerwach. Ona z kolei: „Mijają nam kolejne dni/ Jesteśmy sobie wierni/ Chociaż z urody jesteś ty/ Niestety nie Kopernik”. Nie wiem, czy już kiedyś wspominałem – ideałem męskiej urody dla żony szwagra jest nasz wielki astronom, nawet chciała całą sypialnię wykleić tapetą w Koperniki, ale szwagier zaprotestował. A teraz zmieniamy temat.

Wszyscy tylko o jednym. Szwagier stwierdził, że kiedyś, jak się szło na wybory, miało się nadzieję, że zmieni się coś na lepsze. A teraz? Depeche Mode.

Artur Andrus, Mistrz Mowy Polskiej, dziennikarz, poeta, autor piosenek

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze