Fryzjerka
Kathi König jest, nie bójmy się tego słowa, grubaską, ale nie przeszkadza jej to. Wydaje się wręcz zupełnie nie zwracać uwagi na swoją tuszę i normalnie funkcjonować z pozytywnym nastawieniem do życia. A to nie zawsze łatwe, gdyż los dostarcza jej wielu trosk. Nagle traci pracę, męża, a córka, którą wychowuje, nie darzy matki zbyt wielką sympatią. Gdy Kathi próbuje znaleźć nową pracę w salonie fryzjerskim, od niedoszłej pracodawczyni słyszy, że jest "nieestetyczna". To jednak nie podcina jej skrzydeł, lecz motywuje, by dać z siebie jeszcze więcej. Wkrótce zaczyna starania, by otworzyć swój własny salon.
Ten ciepły i bliski rzeczywistości film stara się zauroczyć widza dość skromnymi acz wyrazistymi środkami. I choć obraz jest w rzeczy samej pełen pozytywnego przekazu i afirmacji życia, to nadmiar optymizmu w pewnym momencie tworzy swoistą karykaturę. Twórcom wyraźnie zabrakło finezji w opowiadaniu historii i konstruowaniu scen, gdyż zestawienie elementów czysto komediowych z tymi skłaniającymi ku refleksji i mającymi wzbudzić empatię widza nie zostało odpowiednio wyważone. Niemniej nie jest to na tyle rażące, by nie czerpać przyjemności z oglądania perypetii fryzjerki Kathi König, znakomicie zagranej przez aktorkę Gabrielę Marię Schmeide.
Die Friseuse, Niemcy 2010, reż. Doris Dörrie wyk. Gabriela Maria Schmeide, Natascha Lawiszus, Christina Große, dystr. Vivarto