Ten, kto widział pierwszy sezon serialu „Rojst” w reżyserii Jana Holoubka, doskonale wie, że wyróżniał go przede wszystkim klimat, w którym nie sposób było się nie zatracić. Ponury, męczący i nad wyraz dojmujący PRL grał tam pierwsze skrzypce, a dwie główne role – genialny aktorski duet – Andrzeja Seweryna jako dziennikarza lokalnej gazety oraz Dawida Ogrodnika w roli początkującego redaktora, nadawały całej historii niepowtarzalnego wyrazu. Pierwszy sezon serialu „Rojst” rozgrywał się w małym miasteczku w Polsce, w latach 80-tych. Dwóch dziennikarzy miało wątpliwości co do sposobu, w jaki lokalna policja rozwiązała sprawę morderstwa prostytutki i komunistycznego działacza. Rozpoczęli więc własne śledztwo – pełne trudnych emocji, zawiłych historii i zwrotów akcji. I choć historia wydaje się banalna, została podana w tak niepowtarzalny sposób, że serial okrzyknięto mianem najlepszego polskiego kryminału ostatnich lat.
Sukces zwiastował rychłą kontynuację – i tak też się stało. Jan Holoubek wrócił za kamerę, a historia drugiego sezonu powstała na kanwie scenariusza Marcina Wrony i Pawła Maślony pt. „Mord”. „Rojst ’97” przenosi nas 13 lat później, do tego samego małego miasta. Rozpoczyna się podczas „powodzi stulecia”, która nawiedziła południowy zachód Polski latem 1997 roku. W mieście pękają wały i nieokiełznany żywioł zalewa część miasta oraz las na Grontach. Woda odsłania przy tym zakopane w lesie ludzkie szczątki oraz ciało nastoletniego chłopca, który uznany zostaje za przypadkową ofiarę powodzi. Te dwa, tylko pozornie niezwiązane ze sobą, wydarzenia odkrywają serię tajemnic w mieście.