1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

„Anatomia skandalu” – serial na Netflix: seks, władza i przywileje

„Anatomia skandalu” przedstawia historię małżeństwa z wyższych sfer, które staje w obliczu kryzysu. W rolach głównych Sienna Miller i Rupert Friend. Serial dostępny jest na platformie Netflix. (Fot. materiały prasowe)
„Anatomia skandalu” przedstawia historię małżeństwa z wyższych sfer, które staje w obliczu kryzysu. W rolach głównych Sienna Miller i Rupert Friend. Serial dostępny jest na platformie Netflix. (Fot. materiały prasowe)
Kolejny serial Netflixa bije rekordy popularności. Tym razem widzowie upodobali sobie prawniczy thriller psychologiczny „Anatomia skandalu”, który zaprasza nas do zepsutego i pełnego skandali świata brytyjskich elit. W roli głównej powracająca na ekran Sienna Miller.

Sześcioodcinkowa „Anatomia skandalu” zadebiutowała na Netflixie 15 kwietnia, tuż przed świętami. Trudno o lepszy czas na premierę. To właśnie pod jej znakiem upłynęła nam tegoroczna Wielkanoc. Brytyjski minierial „Anatomia skandalu” zdążył już zagrzać miejsca w pierwszej dziesiątce najchętniej oglądanych produkcji na platformie, aktualnie znajduje się nawet na samym szczycie listy i nieustannie przyciąga nowych widzów.

Balansujące na pograniczu thrillera psychologicznego i dramatu sądowego odcinki „Anatomii skandalu” opowiada o seksaferze wśród brytyjskich elit, pokazując kulisy życia pełnego skandali. Bohaterami są tu przedstawiciele londyńskiego establishmentu, wyższe sfery, przywódcy polityczni. Głównym motywem – proces sądowy o gwałt. Serial „Anatomia skandalu” podejmuje temat przywilejów, uprawnień, władzy, patriarchatu, prawdy, granic między „tak” a „nie”, zgody na seks i nie tylko. Mamy tu zranione uczucia, zdradę, poczucie winy i bezsilności. Kłamstwa i tajemnice. Wszystko, co na pograniczu życia publicznego i prywatnego.

Powracająca na ekrany Sienna Miller w „Anatomii skandalu” wciela sie w Sophie Whitehouse, żonę wpływowego polityka. (Fot. materiały prasowe) Powracająca na ekrany Sienna Miller w „Anatomii skandalu” wciela sie w Sophie Whitehouse, żonę wpływowego polityka. (Fot. materiały prasowe)

Twórcy „Anatomii skandalu” to scenarzyści David E. Kelley („Wielkie kłamstewka”, „Od nowa”) i Melissa James Gibson („Zawód: Amerykanin”, „House of Cards”), a także reżyserka S.J. Clarkson („Collateral”, „Jessica Jones”). Nad „Anatomią” pracowali razem z Sarą Vaughan, autorką książki, na kanwie której powstał miniserial. Vaughan, była dziennikarka „Guardiana”, specjalizuje się w bestsellerowych powieściach z pogranicza kryminału, obyczaju i prawa. Mówią o niej „literacki Robin Hood” – wytyka błędy tym, którzy uważają się za nieomylnych, piętnuje cynizm i odsłania hipokryzję. „Anatomy of a Scandal” napisała w oparciu o nagłówki prasowe dotyczące skandali obyczajowych z udziałem wpływowych polityków.

Serial „Anatomia skandalu” – o czym jest?

James Whitehouse (Rupert Friend) i jego żona Sophie (Sienna Miller) żyją wygodnie i beztrosko w elitarnym środowisku. On – chodząca definicja sukcesu, wpływowy minister, wzięty członek parlamentu, przyjaciel szefa rządu, świetny ojciec i kochający mąż – ma wszystko: obiecującą karierę, rodzinę jak z obrazka, elegancki dom. Wydaje się, że świat stoi przed nim otworem – aż do chwili, gdy na jaw wychodzą szokujące tajemnice. Polityk zostaje bowiem oskarżony o gwałt na młodszej asystentce Olivii Lytton (Naomi Scott), z którą wcześniej miał romans. Jego życie zaczyna zbaczać z torów, jednak Sophie, wierząc w niewinność męża i w to, że nie jest zdolny do przemocy, decyduje się trwać przy nim, wspierać go i bronić, a także desperacko chronić rodzinę przed kłamstwami, które mogłyby ją zniszczyć. Sprawa zatacza coraz szersze kręgi, grożąc trzęsieniem ziemi na scenie politycznej, tymczasem przekonana o winie Jamesa prawniczka Kate Woodcroft (Michelle Dockery) prowadzi własną krucjatę, dążąc do jego ukarania.

James Whitehouse (Rupert Friend) żyje wygodnie w elitarnym środowisku – aż do chwili, gdy na jaw wychodzą szokujące tajemnice. (Fot. materiały prasowe) James Whitehouse (Rupert Friend) żyje wygodnie w elitarnym środowisku – aż do chwili, gdy na jaw wychodzą szokujące tajemnice. (Fot. materiały prasowe)

Serial „Anatomia skandalu” – obsada

Wśród obsady „Anatomii skandalu”, oprócz Sienny Miller („Siła nadziei”, „Na cały głos”), Michelle Dockery („Gentlemani”, „Downton Abbey”), Ruperta Frienda („Homeland”, „Śmierć Stalina”) i Naomi Scott („Aladyn”, „Aniołki Charliego”), występują Josette Simon („Wiedźmy”), Geoffrey Streatfeild („Kochanice króla”) i Joshua McGuire („Lovesick”).

„Anatomia skandalu” – recenzja. Serial ze zmarnowanym potencjałem?

„Anatomia skandalu” mogła stać się hitem. Problem w tym, że mając wszystkie potrzebne do osiągnięcia sukcesu elementy, połączyła je w niewłaściwy sposób. Potencjał na „coś więcej”, choć był ogromny, został zmarnowany. Zamiast ambitnej produkcji klasy premium, otrzymaliśmy mainstreamowy thriller z rozczarowującym twistem, chwilami niebezpiecznie zmierzający w kierunku telenoweli.

Michelle Dockery jako zdeterminowana prawniczka Kate Woodcroft (Fot. materiały prasowe) Michelle Dockery jako zdeterminowana prawniczka Kate Woodcroft (Fot. materiały prasowe)

Zacznijmy jednak recenzję „Anatomii skandalu” od plusów. David E. Kelley, były prawnik i twórca licznych dramatów prawniczych („Kancelaria adwokacka”, „Orły z Bostonu”, „Ally McBeal”), jest prawdziwym mistrzem gatunku. W „Anatomii skandalu” również nie zawodzi. Serial trzyma w napięciu od samego początku, a ukazany w nim proces sądowy, z odcinka na odcinek coraz bardziej wciągający i coraz bardziej teatralny, należy z pewnością do najciekawszych wątków. Trzeba przyznać, że ogląda się to znakomicie.

Twórcom „Anatomii skandalu” udało się też trafnie uchwycić zepsucie, dekadencki styl życia i grzeszki brytyjskich klas wyższych – ludzi, którzy nie uznają słowa sprzeciwu i uważają, że pewne rzeczy po prostu im się należą. Mowa tu oczywiście o rzeczach niedostępnych dla przeciętnego Smitha czy Jonesa, takich jak nauka w elitarnej szkole czy osiągnięcie sukcesu w młodym wieku. Oglądanie ich życia może być irytujące, jednak gdy od pierwszego odcinka idealny świat bohaterów rozpada się jak domek z kart, można odczuć pewnego rodzaju zadowolenie. Oprócz tego, serial „Anatomia skandalu” podejmuje niezwykle ważną społecznie tematykę: zadaje pytanie jak daleko sięga uprzywilejowanie, czym tak naprawdę jest gwałt, zgoda na seks lub jej brak i dlaczego sprawy o nadużycia seksualne są tak trudne do wygrania. Pokazuje rozwarstwienie społeczne, klasizm i toksyczną męskość. Zmusza do refleksji.

Naomi Scott jako Oliva Lytton, asystentka parlamentarna Jamesa Whitehouse'a (Fot. materiały prasowe) Naomi Scott jako Oliva Lytton, asystentka parlamentarna Jamesa Whitehouse'a (Fot. materiały prasowe)

Co zatem zawiodło? Serial, choć pochyla się nad niewątpliwie istotnymi kwestiami, robi to dość nieudolnie. Do tematów drażliwych podchodzi powierzchownie, podaje je w łopatologiczny sposób i sprowadza do pustych sloganów. Do każdego z nich wtrąca swoje trzy grosze, ale ślizga się po temacie, nie wnosząc nic nowego. Podobnie traktuje bohaterów, pozbawiając ich jakiejkolwiek głębi (pomijając oskarżycielkę Kate, która jest tu najciekawszą i najmniej oczywistą postacią). Historia, którą ukazują odcinki „Anatomii skandalu”, natomiast wydaje się wtórna – podobny spektakl widzieliśmy już nie raz, i to w różnych wersjach. Tu niestety Kelley zrobił krok wstecz. Nie pomogły nawet wybitne umiejętności scenopisarskie Melissy James Gibson.

Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że mimo dobrych chęci stworzenia ambitnej produkcji, twórcy poszli na skróty, stosując wszystkie możliwe uproszczenia, aby uczynić „Anatomię skandalu” bardziej przystępną. W efekcie otrzymujemy serial ze średniej półki, płytki i mało subtelny – zwłaszcza w porównaniu z poprzednimi dziełami Kelley’ego. Zawodzi również twist, który pojawia się mniej więcej w połowie i jest chyba najbardziej przegranym elementem całej tej układanki. Zwrot akcji z zasady powinien szokować widzów i popychać fabułę w dobrym kierunku, w „Anatomii skandalu” jednak zmienia wszystko na gorsze.

Sienna Miller i Rupert Friend w serialu „Anatomia skandalu” (Fot. materiały prasowe) Sienna Miller i Rupert Friend w serialu „Anatomia skandalu” (Fot. materiały prasowe)

Serial „Anatomia skandalu” na Netflixie, choć nieco rozczarowuje, jest coraz chętniej oglądany, a to chyba jest najważniejsze. Czy doczekamy się kontynuacji? Jak zapowiadają twórcy, „Anatomia skandalu” ma być antologią, więc szanse na drugi sezon są jak najbardziej realne.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze