Światowa trasa koncertowa Taylor Swift The Eras Tour to bez wątpienia jedno z najgorętszych wydarzeń muzycznych ostatnich miesięcy. Podczas jednego z lipcowych występów, które odbywały się w Seattle, gdy wokalistka śpiewała swoje największe przeboje, dosłownie zatrzęsła się ziemia.
Taylor Swift jest jedną z najbardziej wpływowych oraz najlepiej sprzedających się artystek popowych na świecie. Jest również wszechstronnie utalentowana – nie tylko śpiewa, pisze teksty i komponuje, ale też gra na wielu instrumentach oraz produkuje, a jej piosenki oscylują wokół wielu gatunków muzycznych. W swojej dyskografii ma 12 studyjnych albumów, a każdy z nich utrzymany jest w innym klimacie. Poza tym jest zdobywczynią wielu nagród (nie tylko muzycznych), w tym 11 statuetek Grammy, a także utrzymuje sześć rekordów Guinnessa. Trzykrotnie znalazła się na liście najlepiej zarabiających artystek oraz najsilniejszych kobiet magazynu „Forbes”, a w 2021 roku została pierwszą kobietą, która zdobyła Grammy w kategorii „Album roku” aż trzy razy.
Koncerty Taylor Swift w ramach światowej trasy koncertowej The Eras Tour, która rozpoczęła się w marcu i potrwa do sierpnia przyszłego roku, są prawdziwą sensacją. Ikona popu wyprzedaje stadiony na całym świecie, a energia podczas jej występów jest nieporównywalna z niczym innym. Najlepiej świadczy o tym fakt, że ostatnie występy artystki w Seattle 22 i 23 lipca, w których brało udział łącznie 144 tysięcy widzów, wygenerowały aktywność sejsmiczną równą trzęsieniu ziemi o sile 2,3 w skali Richtera – to o 0,3 więcej niż poprzedni rekordowy pomiar zarejestrowany w tym mieście w 2011 roku podczas meczu ligi futbolu amerykańskiego NFL. W rzeczywistości wstrząsy na koncertach Swift były jednak dwukrotnie silniejsze niż przed 12 laty.
– Główną różnicą jest czas trwania wstrząsów – wyjaśnia sejsmolożka Jackie Caplan-Auerbach z Western Washington University, która zbadała to zjawisko. – Wiwatowanie na meczu trwa kilka sekund, ale w końcu cichnie. To o wiele bardziej losowe niż koncert. Dla Taylor Swift zebrałam około 10 godzin danych – dodała. Aktywność sejsmiczna została wywołana zarówno przez fanów artystki, jak i urządzenia nagłaśniające. Co ciekawe, w związku z tym, że trasa jest takim sukcesem, Swift wypłaciła członkom ekipy pracującej przy The Eras Tour hojną premię – każdy z kierowców ciężarówek wożących jej sprzęt po USA otrzymał 100 tysięcy dolarów (ok. 400 tys. zł), ale docenieni finansowo zostali również tancerze, operatorzy świateł i dźwięku oraz pracownicy firm cateringowych. Łączna wartość premii wynosiła 55 milionów dolarów.
Teraz pozostaje pytanie, czy polskie koncerty Swift wywołają podobne poruszenie. Tego dowiemy się już niebawem – latem 2024 roku artystka wystąpi aż trzykrotnie na warszawskim PGE Narodowym: 1, 2 i 3 sierpnia. Będą to pierwsze występy Amerykanki w naszym kraju. Gościem specjalnym wszystkich trzech koncertów będzie zespół Paramore.