1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. Nowy serial w klimacie „Bridgertonów” podbija serca widzów. Czy „Łowczynie” zastąpią przebój Netflixa?

Nowy serial w klimacie „Bridgertonów” podbija serca widzów. Czy „Łowczynie” zastąpią przebój Netflixa?

Przebojowe „Łowczynie” to nowy przebój Apple TV+ utrzymany w klimacie uwielbianych przez widzów „Bridgertonów”. (Fot. materiały prasowe Apple TV+)
Przebojowe „Łowczynie” to nowy przebój Apple TV+ utrzymany w klimacie uwielbianych przez widzów „Bridgertonów”. (Fot. materiały prasowe Apple TV+)
Bogate córki Ameryki jadą do Londynu, aby zapolować na niezamożnego arystokratę z klasą i stworzyć z nim idealną parę. Problem w tym, że nieokiełznane bogaczki pragną czegoś znacznie… ciekawszego. Jeśli lubicie niekonwencjonalne romanse osadzone w czasach regencji, takie jak hit Netflixa „Bridgertonowie”, koniecznie obejrzyjcie „Łowczynie” na platformie Apple TV+.

„Bridgertonowie” skradli serca widzów mariażem historii i współczesności, zrewolucjonizowali gatunek oraz wywołali potężny boom na kino kostiumowe. Premiera trzeciego sezonu wciąż przed nami – właśnie dowiedzieliśmy, że nowe odcinki ukażą się wiosną 2024 roku. Świetną alternatywę dla hitu Netflixa znajdziemy w ofercie serwisu Apple TV+. „Łowczynie” (org. „The Buccaneers”), serial autorstwa brytyjskiej komiczki Katherine Jakeways („Mogę cię zniszczyć”), to zrealizowana na motywach prozy Edith Wharton produkcja kostiumowa ze współczesnym twistem, która – podobnie jak „Bridgertonowie” – porusza tematykę ślubnych łowów, miłosnych dylematów i walki o status.

„Łowczynie” (Fot. materiały prasowe Apple TV+) „Łowczynie” (Fot. materiały prasowe Apple TV+)

Ostatnia, nieukończona powieść nagrodzonej Pulitzerem i trzykrotnie nominowanej do literackiego Nobla pisarki (książka ukazała się w 1938 roku, już po śmierci Wharton) nie jest jednak pierwszym tytułem jej autorstwa, który zekranizowano. Na duży ekran przeniesiono także m.in. „Świat zabawy” z Gillian Anderson i „Wiek niewinności” z Michelle Pfeiffer, Danielem Day-Lewisem i Winoną Ryder. „Łowczynie” są równie zachwycające – pełne emocji, namiętności, romansów i skandali. Czy zostaną nowymiBridgertonami”?

„Łowczynie” – fabuła

Serial „Łowczynie” przenosi widzów do czasów regencji; tzw. wieku pozłacanego, czyli lat 70. XIX wieku, kiedy amerykańskie dziewczęta z nowobogackich rodzin wżeniały się w utytułowane europejskie rody, oddając bogactwo w zamian za prestiż. Zwłaszcza małżeństwa z brytyjskimi arystokratami pomagały im podnieść swój społeczny status. W serialu poznajemy zatem grupkę wkraczających w dorosłość rozrywkowych dziewcząt, kochających zabawę młodych Amerykanek z Nowego Jorku, przedstawicielek tzw. new money, które wyruszają do Londynu, aby wziąć udział w ślubie koleżanki i balu debiutantek. Dolarowe księżniczki planują zapolować tam na mężów, jednak tak naprawdę pragną o wiele więcej.

Panny zza oceanu z impetem i nieposkromioną energią wkraczają na brytyjskie salony, na których panuje nieznośny tradycjonalizm, przez co szybko dochodzi do zderzenia kultur i… dość nieoczywistych romansów. Próbując odnaleźć się w świecie zdominowanym przez mężczyzn, amerykańskie bogaczki stawiają jednak na siebie i swoją przyjaźń. Są głośne, roześmiane, szukające wrażeń i nieco nieokiełznane. Konserwatywni Brytyjczycy z jednej strony wiedzą, że niełatwo będzie zrobić z nich posłuszne żony, a z drugiej – najzwyczajniej w świecie potrzebują ich pieniędzy.

„Łowczynie” (Fot. materiały prasowe Apple TV+) „Łowczynie” (Fot. materiały prasowe Apple TV+)

„Łowczynie” (Fot. materiały prasowe Apple TV+) „Łowczynie” (Fot. materiały prasowe Apple TV+)

„Łowczynie” – obsada i twórcy

W serialu oglądać możemy zarówno debiutantów, jak i twarze znane już szerszej widowni. W „Łowczyniach” występują bowiem: Kristine Frøseth („Szukając Alaski”), Alisha Ilhaan („Trzynaście powodów”), Josie Totah („Spider-Man: Homecoming”), Aubri Ibrag („Dive Club”), Imogen Waterhouse („Zwierzęta nocy”), Christina Hendricks („Mad Men”) i Mia Threapleton („Odrobina chaosu”). Na ekranie zobaczyć możemy również: Josha Dylana, Barneya Fishwicka oraz debiutujących przed kamerą Guya Remmersa i Matthew Broome’a. Scenariusz „Łowczyń” napisała twórczyni serialu Katherine Jakeways, a reżyserią zajęła się zdobywczyni nagrody BAFTA Susanna White, która jest także producentką wykonawczą wraz z nominowaną do nagrody BAFTA Beth Willis.

„Łowczynie” – czy warto oglądać?

Jeśli pokochaliście „Bridgertonów”, „Łowczynie” również przypadną wam do gustu. Nie sposób nie odnotować jednak kilku znaczących różnic. Chociaż oba seriale poruszają podobną tematykę, nowość Apple TV+ jest zdecydowanie mniej baśniowa i ma w sobie więcej realizmu, powagi i psychologicznie złożonych postaci niż hit Netflixa. Zamiast gorących romansów na ekranie śledzimy przede wszystkim życiowe rozterki głównych bohaterek oraz ich ciągłe zmagania z oczekiwaniami bliskich i społeczeństwa. Za takie podejście należą się ogromne brawa, bo przez to serial jest bardzo życiowy.

„Łowczynie” (Fot. materiały prasowe Apple TV+) „Łowczynie” (Fot. materiały prasowe Apple TV+)

„Łowczynie” (Fot. materiały prasowe Apple TV+) „Łowczynie” (Fot. materiały prasowe Apple TV+)

W przeciwieństwie do hitu Netflixa „Łowczynie” są też mocno feministyczne, dlatego spodobają się zwłaszcza widzom mającym dość tzw. male gaze, czyli męskiego spojrzenia w kinie. Serial stawia na siłę kobiet i siostrzeństwo, a bohaterki otwarcie przyznają, że szukają męża, ale pragną też być sobą i czerpać z życia pełnymi garściami. Dramat mierzy się także z tematem kobiecej opresji. Nie brakuje tu wątków związanych z depresją poporodową, przemocowym małżeństwem, przemocą seksualną i innymi upokorzeniami doznawanymi przez kobiety. Oprócz tego twórcy poświęcają sporo uwagi odkrywaniu własnej tożsamości.

„Łowczynie” (Fot. materiały prasowe Apple TV+) „Łowczynie” (Fot. materiały prasowe Apple TV+)

Produkcja zachwyca ciekawą realizacją, świetnie napisanymi dialogami i znakomitą obsadą. Za pomocą przepięknych strojów, przebojowej muzyki (w serialu usłyszymy kawałki Taylor Swift, Phoebe Bridgers, Olivii Rodrigo czy grupy Yeah Yeah Yeahs) i dopracowanej scenografii – twórcy budują most między przeszłością a teraźniejszością. I chociaż serial powstał na podstawie powieści sprzed stu lat, trzeba przyznać, że jest zaskakująco nowoczesny. Lekki, ale daleki od banalności. Pod względem popularności raczej nie przebije „Bridgertonów”, ale oglądanie go sprawia wiele przyjemności, dlatego zdecydowanie warto poświęcić mu nieco uwagi.

Serial „Łowczynie” (8 odcinków) oglądać można na platformie Apple TV+.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze