1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. Nowości książkowe – te tytuły warto znać

Nowości książkowe – te tytuły warto znać

Fot. Tim Robberts/Getty Images
Fot. Tim Robberts/Getty Images
Oto osiem książek rodzimych i zagranicznych autorów, po które warto sięgnąć jeszcze tej zimy.

Linn Strømsborg „Ku*wa, k*rwa, kur*a”

Norweska pisarka daje warsztaty ze złości. Afiszujcie się z tą gniewną książką w tramwajach, autobusach, na spacerach, niech się niesie!

Linn Strømsborg (rocznik 1986) polscy czytelnicy mogą znać z powieści „Nigdy, nigdy, nigdy” o świadomie wybieranej bezdzietności. Obie wydane u nas książki tej wschodzącej gwiazdy norweskiej literatury dotyczą oczekiwań, silnej presji społecznej. Bo z jednej strony świat po kobietach spodziewa się (proszę wybaczyć tę grę słów) potomstwa.
A z drugiej strony nie daje przyzwolenia na złość, kojarzoną z agresją i przemocą. Czy nie umiemy jej wyrażać inaczej? I co się dzieje, jeśli nie znajduje ujścia? Być może, jak w przypadku Britt, bohaterki „Ku*wa, k*rwa, kur*a”, nagle nas po prostu rozsadza. „Wszystkich ochrzaniłam, nikogo nie oszczędzając. Powinnam była to zrobić dziesięć lat temu”, wyznaje, a ma na myśli męża, córkę, znajomych, zapewne też matkę, która ją porzuciła. Britt zastanawia się, dlaczego jest wiecznie wściekła i kto wymyśla zasady (dziewczynki mają być grzeczne, schludne i szczupłe). Wścieka się nawet na to, że jest wściekła. Strømsborg daje wybrzmieć tej emocji i jest to uwalniające. Złość nie jest zła.

Linn Strømsborg „Ku*wa, k*rwa, kur*a”, przeł. Karolina Drozdowska (Fot. materiały prasowe) Linn Strømsborg „Ku*wa, k*rwa, kur*a”, przeł. Karolina Drozdowska (Fot. materiały prasowe)

Salman Rushdie „Miasto zwycięstwa”

Autor „Szatańskich wersetów”, przeklęty (dosłownie), a przed rokiem zaatakowany podczas wykładu, nie traci wigoru i nadal tworzy wielkie literackie światy. Niczym fantasta łączy wyobraźnię z rzeczywistością. W najnowszej książce mamy elementy średniowiecznej historii Indii i fikcyjne królestwo Bisnagi, tworzone od podstaw przez Pampę Kampanę. Czy zdoła zbudować lepszy kraj, skoro była świadkinią porażki rządzących mężczyzn? Spisała dzieje królestwa, więc przynajmniej pamięć o nim przetrwa. Rushdie snuje refleksje o naturze władzy i składa hołd literaturze.

Salman Rushdie „Miasto zwycięstwa”, przeł. Jerzy Kozłowski (Fot. materiały prasowe) Salman Rushdie „Miasto zwycięstwa”, przeł. Jerzy Kozłowski (Fot. materiały prasowe)

Alasdair Gray „Biedne istoty”

Książka ma prawie 30 lat i właśnie została przeniesiona na ekran (z Emmą Stone w roli głównej, do zobaczenia w polskich kinach w styczniu). Rzecz jest mocno nieszablonowa, a rozgrywa się w Glasgow w XIX wieku. Główną bohaterkę przywraca do życia ekscentryczny lekarz, który bawi się w doktora Frankensteina. Ale wskrzeszona w ten sposób Bella rwie się do wolności i świata, w willi zbawcy jej za ciasno. W tym sensie to opowieść feministyczna o kobietach w pułapce męskich wyobrażeń, ale pozbawiona dydaktyzmu, bo łącząca humor z horrorem. Absurdalna, dziwaczna, ożywcza.

Alasdair Gray „Biedne istoty”, przeł. Ewa Horodyska (Fot. materiały prasowe) Alasdair Gray „Biedne istoty”, przeł. Ewa Horodyska (Fot. materiały prasowe)

Jacek Dehnel „Łabędzie. Tom 1”

Nowa książka autora „Lali” może być traktowana jak początek rodzinnej sagi albo powieść sensacyjna. Kawa nie wyklucza herbaty. A wszystko osadzone w XX-wiecznej Polsce, między Gdynią i Warszawą, skąd pochodzą przodkowie Dehnela. „Lala” to jego babka od strony matki, tu mamy tę drugą, mniej „sympatyczną”, więc intrygującą. Oraz dzieje szajki przemytników cennych dóbr, dzieł sztuki i rzadkiej porcelany (jak ta z łabędziami). Autor dłubie w archiwach i albumach (zdjęcia też tu są) z podziwu godnym uporem. Czytelnik ma frajdę, sam Jacek Dehnel najwyraźniej też.

Jacek Dehnel „Łabędzie. Tom 1” (Fot. materiały prasowe) Jacek Dehnel „Łabędzie. Tom 1” (Fot. materiały prasowe)

Sigrid Nunez „Słabsi”

Mało kto tak pięknie jak Nunez pisze o bliskich relacjach – innych niż romantyczna miłość czy więzy krwi. Dużym powodzeniem cieszył się u nas jej nagrodzony National Book Award „Przyjaciel”, powieść, w której występuje dog arlekin. W „Słabszych” jest papuga, do czego zaraz wrócę, tymczasem wyjaśnię, że Sigrid Nunez powraca do Nowego Jorku, cofając się do czasu pandemii i lockdownu. Główna bohaterka, dojrzała kobieta, też pisarka, pierwsze chwile izolacji spędza osobliwie – w ramach przysługi ma zamieszkać u znajomego znajomego i zaopiekować się właśnie jego papugą. Sytuacja się gmatwa, a przecież już sam wirus wprowadza niezłe zamieszanie. Nunez pisze niesamowicie. Banalnie mówi się o takich autorach, że mają słuch, wyczucie postaci i psychologii. Amerykanka ma jeszcze coś: o sprawach ważnych, czasem przygnębiających, opowiada czule, nie zostawia czytelnika bez nadziei. I kolejny raz oddaje przyjaźni, tej zupełnie podstawowej relacji, należne jej miejsce: w samym centrum życia i powieści.

Sigrid Nunez „Słabsi”, przeł. Dobromiła Jankowska (Fot. materiały prasowe) Sigrid Nunez „Słabsi”, przeł. Dobromiła Jankowska (Fot. materiały prasowe)

Angela Chen „Asy. Czego może nas nauczyć aseksualność”

Mamy różne potrzeby seksualne, to jasne. Aseksualność też ma rozmaite odcienie, ale bywa źle rozumiana. Asy to niekoniecznie ci, którzy całkowicie rezygnują z seksu. Angela Chen opowiada o pożądaniu, także własnym, przytacza również szokujące sytuacje związane z tym, że komuś prawa do seksualności się odmawia (na przykład osobom z niepełnosprawnością). A czy seks jest konieczny, żeby związek był udany? Tu znajdziecie odpowiedzi i wątki do rozmów. To bardzo przystępna książka, w gruncie rzeczy o szacunku dla drugiej osoby.

Angela Chen „Asy. Czego może nas nauczyć aseksualność”, przeł. Aleksandra Kamińska (Fot. materiały prasowe) Angela Chen „Asy. Czego może nas nauczyć aseksualność”, przeł. Aleksandra Kamińska (Fot. materiały prasowe)



Barbara Sadurska „Bajka, bajeczka”

Autorka „Mapy” (Nagroda im. Gombrowicza) i „Czarnego hetmana” znów nas wysyła w okolice Krakowa, tym razem w czasy stanu wojennego i dawniejsze. Poznajemy losy Balbiny (urodzonej 13 grudnia) i ludzi, którzy uparcie osiedlali się przy Bajce, rzece, której nie można zaufać. Ale to historia alternatywna, Zjednoczone Mocarstwo Watykańskie ma swoje wydzielone włości i apetyt na więcej... Niesamowita jest tu atmosfera grozy, fantazja i realizm. Jeden z ciekawszych głosów w nowej polskiej literaturze.

Barbara Sadurska „Bajka, bajeczka” (Fot. materiały prasowe) Barbara Sadurska „Bajka, bajeczka” (Fot. materiały prasowe)

Aroa Moreno Durán „Odpływ”

Ruth, Adriana i Adirane to babcia, matka i wnuczka. Dorastały w różnych czasach – najstarsza z rodu właśnie żegna się z życiem, więc Adirane odwiedza ją w rodzinnych stronach, czyli w Kraju Basków. To zmusza do myślenia o korzeniach. Mamy w tle hiszpańską wojnę domową i najnowsze spory o suwerenność, ale to przede wszystkim opowieść o sztafecie pokoleń, pokrętnych
więzach krwi, w które wtrąca się wielka historia. Wiele z tych wątków i emocji dla osób wychowanych w Polsce może brzmieć dziwnie znajomo.

Aroa Moreno Durán „Odpływ”, przeł. Katarzyna Okrasko (Fot. materiały prasowe) Aroa Moreno Durán „Odpływ”, przeł. Katarzyna Okrasko (Fot. materiały prasowe)

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze