Wsiadając do samochodu, zwykle myślimy o tysiącu spraw, słuchamy muzyki, podcastu, rzadko zastanawiamy się, co może się wydarzyć na drodze - to standard. Dobrze byłoby jednak, żeby każdy chociaż raz poczuł, jak łatwo jest stracić panowanie nad kierownicą, jak długa jest realnie droga zatrzymania auta, szczególnie na mokrej nawierzchni. Szkolenia z bezpiecznej jazdy na torze Modlin to doświadczanie, które zmienia podejście do prowadzenia samochodu, nie mówiąc o tym, że może uratować życie.
Fot. Materiały prasowe
Nasze samochody dają nam poczucie bezpieczeństwa. Mają przecież poduszki powietrzne, ABS, ESP, ASR, AEB, EBD, BAS… Już samo wymienianie działa kojąco. W czasie kursu organizowanego na Torze Modlin w specjalnie przygotowanych do tego celu warunkach mamy jednak okazję doświadczyć, jak złudne jest nasze poczucie panowania nad sytuacją. Możemy też przetestować wszystkie mity, które mamy czasem nieświadomie w głowie: że hamując na śliskim zakręcie, łatwiej jest wpaść w poślizg czy że najlepsze jest hamowanie pulsacyjne. Ze szkolenia wyjdziemy też z większą pokorą do prędkości. Każdy przejazd monitorują czujniki prędkości, które mówią nam dokładnie, ile było na liczniku w momencie uderzenia w przeszkodę, która niepostrzeżenie pojawia się przed maską, dokładnie jak w rzeczywistości, gdy pod koła wbiega nam kot czy wjeżdża zamyślony rowerzysta. Okazuje się, że każde pięć kilometrów na liczniku, do których zwykle tak lekko podchodzimy, robi ogromną różnicę. Liczy się też refleks, ułamki sekund od zobaczenia zagrożenia do wciśnięcia hamulca. Mam prawo jazdy od ponad 20 lat i uważam się za dobrego kierowcę, a jednak w czasie dnia spędzonego na torze „potrąciłam” pięciu pieszych i sama „straciłam życie” 10 razy. To nie była wizyta w SPA, po wyjściu z samochodu bolały mnie spięte mięśnie i mimo adrenaliny, która pulsowała w żyłach, daleko mi było do entuzjazmu. I wiem, że to dobrze, bo taki jest cel tego szkolenia.
BUDOWANIE ŚWIADOMOŚCI
- Od lat 70. badana jest psychologia ruchu drogowego, przyczyny wypadków i ewoluują metody szkolenia kierowców. Przeszliśmy długą drogę w branży od doskonalenia techniki jazdy do budowania świadomości zagrożeń. Śmiało można przyjąć, że określenie Ośrodek Doskonalenia Techniki Jazdy nie jest pojęciem, które w pełni oddaje charakter kursów na Torze Modlin. W nowoczesnej metodologii najistotniejsze są czynniki behawioralne oraz identyfikacja zagrożeń - mówi Maciej Bocheński, trener, coach i instruktor z międzynarodowym stażem. „Jednym z kluczowych wskaźników określających poziom ryzyka kierowcy jest skłonność do ekscytacji jazdą, czyli - rozrywka. Idealny, bezpieczny kierowca nie czerpie z jazdy przyjemności, jazda samochodem ma mieć podobne zabarwienie emocjonalne, co jazda metrem czy autobusem, mamy dotrzeć do celu”, dodaje. Dlatego szkolenie z bezpiecznej jazdy na Torze Modlin koncentruje się w pierwszej kolejności na uświadamianiu zagrożeń i zapobieganiu im, a potem dopiero na radzeniu sobie z ekstremalnymi sytuacjami, jeśli do nich dojdzie.
Fot. Materiały prasowe
SZKOLENIE W PREZENCIE
Wzięłam udział w szkoleniu w ramach integracji zespołu naszego wydawnictwa i uważam, że to był pomysł doskonały, lepszy niż każda impreza. Oczywiście w mojej głowie natychmiast pojawiło się pytanie, dlaczego takie kursy nie są obowiązkowe dla każdego kierowcy. Zagadka. I druga myśl, że takie doświadczenie przydałoby się mojemu bratu, bo ma ciężką nogę, i ojcu, który zawsze powtarzał: „Po co hamujesz, dlaczego tak wolno, baba za kierownicą!”. Na szczęście oferta szkoleń na Torze Modlin jest szeroka. Zarówno dla firm - szkolenie obniży skłonność do podejmowania ryzyka na drodze kierowców aut służbowych, co za tym idzie mniej będzie zdarzeń i w konsekwencji mniejsze koszty utrzymania floty - jak i dla osób prywatynych. Można kupić szkolenie mężowi, żonie czy dziecku, które jako świeżo upieczony kierowca może mieć szalone pomysły na drodze.
Więcej informacji znajdziesz na stronie tormodlin.pl
Fot. Materiały prasowe