1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

Anna Molska na Open'er Heineken Festival

fot. materiały prasowe Muzeum Sztuki Nowoczesnej
fot. materiały prasowe Muzeum Sztuki Nowoczesnej
Już 4 lipca rozpocznie się Festiwal Open’er, a wraz z nim multimedialna wystawa, którą zorganizowało w hangarze na gdyńskim lotnisku warszawskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Na plakacie projektu „Video Killed the Radio Star” widzimy wykrzywioną twarz Anny Molskiej.

Artystka urodziła się w Prudniku. Swój talent szlifowała w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie w 2008 r. obroniła dyplom w Pracowni Przestrzeni Audiowizualnej. - Filmy Anny Molskiej mają, wymagany od prawdziwego dzieła sztuki, naddatek: moc czarowania widzów, przenoszenia ich w inną rzeczywistość, moc wytwarzania swoistej aury, której się bezwiednie poddajemy – mówi o jej twórczości prof. Grzegorz Kowalski.

Z jego "Kowalni" wychodzą artyści, którzy zyskują sławę w świecie sztuki, a są wśród nich takie osoby, jak Katarzyna Kozyra, Paweł Althamer i Artur Żmijewski. Dwaj ostatni, podobnie jak Molska, związani są z Fundacją Galerii Foksal, która współpracuje także z Wilhelmem Sasnalem, Piotrem Uklańskim, Cezarym Bodzianowskim, Robertem Kuśmirowskim, Mirosławem Bałką i innymi mistrzami, których projekty cenione są również zagranicą.

Na przełomie 2011 i 2012 r. Fundacja Galerii Foksal pokazała dyptyk Molskiej pt. „Szklarnie”. Stanowią go dwa filmy: „Płaczki" i „Hekatomba". Pierwszy z nich kręcony był zimą. Ubrane w puchowe kurtki, nieatrakcyjne kobiety zgromadziły się w pustej, chłodnej przestrzeni oranżerii Centrum Rzeźby w Orońsku. W drugim za szybą jest zielono, roślinność otula szklarnię, w której miota się młody, przystojny mężczyzna. Choć kontrastowo różne, obrazy wyświetlane na przeciwległych ścianach dopełniają się. Łączy ich temat - diabeł. W „Płaczkach” występują kobiety z ludowego zespołu z Zamojszczyzny, toczą dysputy na różne tematy, przetykają je swoimi przyśpiewkami. W końcu pojawiają się rozmowy o egzystencji, śmierci i szatanie. Bohaterki dziwią się, że diabeł może nie mieć swoich atrybutów - ogona, wideł, rogów. Nie ma ich chłopak pokazany w „Hekatombie”. Jest zblazowany, ogon może mu służyć tylko jako bicz. W końcu pojawia się piana, która zalewa przestrzeń. Szatan nurza się w niej, pochłania go kłębowisko bieli.

Oprócz tej wystawy, ekspozycji w Zachęcie, Centrum Sztuki Współczesnej i Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, w zielonogórskim BWA i wielu innych miejscach w Polsce, Molska ma również za sobą kilka zagranicznych wojaży. Uczestniczyła m.in. w wystawie „The Generational: Younger than Jesus” w nowojorskim New Museum Bowery, w "Report on Probability" w Kunsthalle Basel w Bazylei i w Biennale Sztuki w Berlinie. Do 25 października jej filmy można oglądać w londyńskiej Tate Modern, na wystawie zorganizowanej w ramach „Stage and Twist”, wspólnie z warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

Swoje projekty prezentuje w duecie z rumuńskim artystą Ciprianem Muresaną. Molska pokazuje „Tanagram", "W=F*s (Praca)", "P=W:t (Moc)" i „Hekatombę”. Pierwszy film przedstawia skąpo odzianych, muskularnych mężczyzn w czarnych kaskach. W pomalowanym na biało pomieszczeniu, przesuwają po jasnym parkiecie czarne figury. Tworzą „Czarny kwadrat na białym tle” Kazimierza Malewicza, a towarzyszą im pieśni Chóru Aleksandrowa. Molska nawiązuje w ten sposób do rosyjskiej awangardy. Wschodnie klimaty widać również w „Pracy”. Artystka stworzyła tu replikę „Męskiej piramidy" Aleksandra Rodczenki z 1936 roku. Tyle, że jej konstruktorzy nie są piękni, pracują na polu, w szarzyźnie, odziani w grube kufajki. „Pracy” towarzyszy „Moc”. Na sąsiadującym ekranie widzimy uderzające o ścianę kortu białe piłki tenisowe. Kontrast.

Choć domeną Molskiej jest wideo, zaangażowana społecznie artystka działa również w przestrzeni miejskiej. Na rondzie Żołnierzy AK IV Rejonu „Fromczyn” w Otwocku postawiła „Witacza”. Rzeźba jest konstrukcją stworzoną z metalu i fragmentów sosny, elementy są połączone bez składu i ładu, nie ma tu harmonii, która jest istotą rośliny. Ten bałagan może symbolizować architekturę polskich miast, w których budynki stawiane są bez konceptu, porozrzucane przypadkowo po mieście. W oszpeconych reklamami miejscowościach porządek gdzieś się zagubił. Wbrew pozorom dziwna zdaniem mieszkańców Otwocka instalacja pasuje jak ulał do tego, co ich otacza. Molska kłuje nią w oczy, chce z nami rozmawiać o przestrzeni, którą wspólnie tworzymy.

W gdyńskim hangarze wypełnionym sztuką artyści wizualni Open'era poprowadzą dialog z muzykami. Teledyski mogą dopełniać słowa zawarte w piosence, wizualizować dźwięki, mogą również burzyć zamysł twórczy muzyka i dominować przekaz. Na plakacie projektu „Video Killed the Radio Star” jest kadr z teledysku Molskiej do piosenki CocoRosie „Jesus Loves Me”, oto on:

[iframe src="https://www.youtube.com/embed/xAD-5tZOt1Y" frameborder="0" allowfullscreen" width="100%" height="315-->

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze