1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. Sto razy kocham cię: "Take This Waltz" Sarah Polley

Sto razy kocham cię: "Take This Waltz" Sarah Polley

Solopan Kadr z filmu \
Solopan Kadr z filmu "Take this waltz"
Zobacz galerię 5 zdjęć
"Take this waltz" to wzruszający film o poszukiwaniu miłości w jej najpiękniejszym, radosnym uniesieniu. A że nie trwa ono nigdy wiecznie, to historia tego romansu okazuje się być opowieścią o wiecznym rozczarowaniu złotej rybki.

Margot, grana przez Michelle Williams, to urocza dziewczyna, trochę zagubiona, trochę o artystycznej duszy, mężatka z 5-letnim stażem, która żyje sobie szczęśliwie i spokojnie w uroczym domku na kanadyjskich przedmieściach wraz z mężem - kucharzem, którego specjalnością są dania z kurczaka. Sama Margot żyje z pisania, ale - jak się wkrótce dowiemy - nie jest to pisanie, jakie chciałaby uprawiać. W tym swoim zagubieniu i rozedrganiu Margot wydaje się nam niepewna, niespokojna i niespełniona. Te trzy "nie" zdają się kluczowe dla zbudowania tej sylwetki, w dodatku poprowadzą Margot podjęcia wyborów życiowych, które zachwieją jej życiem.

</a> Solopan/więcej w galerii Solopan/więcej w galerii

Poznajemy Margot, gdy ta zakochuje się w swoim sąsiedzie, Danielu. On, oczarowany niespokojną i niezwykle dziewczęcą mężatką, nie będzie w stanie spuścić jej z oka, nie będzie obojętny na jej wdzięki i delikatne uwodzenie. A Margot połknie haczyk i stanie się jednym z ramion miłosnego trójkąta, w którym toczyć się będzie gra w uwodzenie.

O tym właściwie jest ten film - o uwodzeniu, o pragnieniu bycia uwodzonym i świadomości, że nasze uwodzenie zakończy się sukcesem. I o fantazjach zdobywania, i bycia zdobywanym, czyli grze w miłość. Margot w w tej zabawie dorosłych pójdzie krok dalej - uwiedziona słowami przez sąsiada, w mistrzowskiej zresztą scenie aktorskiej, zostawi bezpieczny małżeński świat i kochającego ją spokojnie, ale bez ekscytacji męża, na rzecz fascynującego nieznanego, które - jak łatwo można się domyślić - szybko okaże się po prostu nową wersją znanego.

Znamienna jest dla mnie scena pod prysznicem, pod który - po basenie - trafiają zarówno nasza młoda bohaterka z koleżankami, jak i starsze panie. Gdy młode rozmawiają o potrzebie nowych podniet, starsza komentuje: nowe szybko się starzeje. I to jest puenta tego pięknego wizualnie filmu. Receptą na stary związek zawsze może być "nowszy model", ale ten model też za chwilę się zużyje, zwłaszcza, jeśli zastosujemy do niego znane nam i utarte schematy, pozwolimy wkraść się rutynie, spowszedniejemy. I niepokój wróci. A że posługujemy się pamięcią złotej rybki, zapominamy, że wpadliśmy w schematy: nowy-stary związek.

"Take this waltz", nawiązując do słów Leonarda Cohena, to taniec śmierci uczucia, jakie w nowoczesnych związkach sami sobie fundujemy, nie będąc świadomi konsekwencji. Margot łatwiej jest wymienić partnera, niż powalczyć o trudną codzienną miłość; łatwiej jest szukać ekscytacji serca, które kończą się w łóżku, niż oddać cześć czułości i popracować nad bliskością. Powtarzane przez nią i jej męża, jak mantra, w co drugiej scenie "kocham cię", ma działać jak zaklęcie, zaklinać rzeczywistość. Szybko staje się nic nieznaczącym frazesem, który ma zamknąć usta i wybaczyć milczenie, zachowanie i brak akcji. Podobnie jak żartobliwe rozmowy i wygłupy, które zapychają rodzącą się między małżonkami pustkę. Bo to na syndrom braku akcji cierpi Margot, współczesna wersja madame Bovary. W swoim ikarowskim biegu ku słońcu miłości, dziewczyna spala się, nie widząc, że wokół płoną dekoracje. Ale ogień - zamiast oczyścić - tylko wzmaga poczucie niedosytu i wieczny niepokój. Ten film stawia diagnozę na temat związków dzisiejszych trzydziestolatków: mamy nieograniczony dostęp do drugiego człowieka. I wciąż chcemy więcej, nie widząc, że tak naprawdę dawno straciliśmy kontakt sami ze sobą.

Motyw miłości małżeńskiej i pragnienia ciągłego uwodzenia, to powracający wątek w filmach  kanadyjskiej reżyserki i aktorki Sarah Polley. W Polsce znana jest  z takich obrazów jak przejmujący "Moje życie beze mnie", o młodej kobiecie umierającej na raka, "Życie ukryte w słowach", czy "Istota". 33-letnia Kanadyjka ma też na koncie kilka własnych filmów - "Take This Waltz", obraz o nieudanej próbie pogodzenia miłości do męża z pożądaniem kochanka, jest jej trzecim pełnometrażowym obrazem.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze