Najpierw Robert Lewandowski, później Kuba Błaszczykowski, a teraz Wojciech Szczęsny będzie bohaterem filmu o swoim życiu. Jak w poprzednich dwóch przypadkach - powstanie on dla platformy Amazon Prime Video. I choć twórcy na razie nie zdradzają szczegółów, mówi się, że nie będą unikać trudnych tematów, jak choćby skomplikowanej relacji z ojcem piłkarza.
Wojciech Szczęsny – to nazwisko, które w ostatnich tygodniach nie schodzi z pierwszych stron gazet i portali internetowych. Nie da się jednak ukryć, że sam piłkarz regularnie dostarcza mediom powodów do dyskusji i komentarzy na swój temat, będąc w centrum uwagi nie tylko za sprawą swojej kariery sportowej, ale i decyzji życiowych.
Pod koniec sierpnia 34-latek dość niespodziewanie poinformował kibiców o zakończeniu swojej profesjonalnej przygody w świecie futbolu.
– Dałem tej grze 18 lat mojego życia, codziennie, bez wymówek. Dziś, choć moje ciało wciąż czuje się gotowe na wyzwania, to nie mam już do tego serca. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie – mojej wspaniałej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci Liamowi i Noelii. Dlatego zdecydowałem się odejść z profesjonalnej piłki nożnej – ogłosił w komunikacie.
Piłkarska „emerytura” Szczęsnego nie trwała jednak długo. Na początku października Szczęsny oficjalnie powrócił do gry, podpisując kontrakt z FC Barceloną. Informacja o dołączeniu Polaka do katalońskiego klubu zelektryzowała fanów i dziennikarzy sportowych z całego świata. To jednak nie koniec zaskakujących wieści na temat gwiazdora futbolu.
Podobnie jak inni znani piłkarze, Wojciech Szczęsny jest regularnym bohaterem kolorowych czasopism i portali o życiu gwiazd. Jednym z wiodących wątków, który od dawna jak bumerang powraca na łamy tabloidów i serwisów plotkarskich, jest jego trudna relacja z ojcem, który także grał na pozycji bramkarza m.in. w Legii Warszawa i Widzewie Łódź.
Nie jest tajemnicą, że Maciej Szczęsny nie brał aktywnego udziału w wychowaniu syna. Były reprezentant Polski opuścił rodzinę w 1990 roku, gdy Wojciech był niemowlęciem. Mimo to, starał się być obecny w życiu Wojtka i jego starszego o trzy lata brata, Jana.
– Maciek niewiele zajmował się chłopcami. Odszedł, gdy Wojtek miał trzy miesiące. Zresztą, nawet gdyby chciał, nie mógł mi pomagać. Mieszkał w Krakowie, my w Warszawie, więc czasem nie widział ich przez osiem tygodni. Gdy był w stolicy, przychodził na ich mecze, stawał za bramką, udzielał wskazówek. Był obecny, ale ich nie wychowywał – tłumaczyła matka piłkarza, Alicja Szczęsna, w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”.
Co więcej, Maciej Szczęsny miał znaczący wpływ na ścieżkę kariery swojego sławnego syna.
– Zrobiłem to dla ojca. Ponadto zawsze wyróżniałem się na tle moich znajomych. Od razu wiedziałem, że lepiej radzę sobie w bramce niż w polu. Wierzę, że urodziłem się po to, aby zostać bramkarzem, ponieważ musisz mieć do tego szczególną osobowość – tak w 2019 roku Wojciech Szczęsny odpowiedział na pytanie, dlaczego został bramkarzem. Nie utrzymywali ze sobą wtedy relacji już od kilku lat.
Wojciech Szczęsny urwał kontakt ze swoim ojcem przeszło dekadę temu. Emerytowany sportowiec nie ukrywa, że czuje z tego powodu smutek i rozgoryczenie.
– To zawsze boli, zawsze jest przykre. Dopóki nie będę miał kontaktu z nim, a być może nie będę go miał do końca życia, mojego lub jego, to będzie mnie to bolało. Dochodzi do tego czynnik niebagatelny, czyli zerwał kontakt z dnia na dzień i nie powiedział o co chodzi – wyznał Szczęsny senior w programie „W cieniu sportu” na Onecie.
Maciej Szczęsny od ponad dekady nie utrzymuje relacji ze swoim sławnym synem. (Fot. Andy Heading/EMPICS via Getty Images)
Maciej Szczęsny przyznaje, że nie wie, dlaczego syn „z dnia na dzień” postanowił zerwać z nim kontakt. Uważa, że „miał z nim super relację przez 24 lata”. We wspomnianym wcześniej wywiadzie dla Onetu opowiedział o ich ostatniej rozmowie telefonicznej.
– Rok 2013, była środa wieczór, jak zadzwonił do mnie i zaprosił do Londynu na sobotnie spotkanie w Premier League i wtorkowe w Lidze Mistrzów. Przed tą rozmową przeżyłem dwa tygodnie wielkiego, absurdalnego stresu. Zaproponowałem mu, że wrócę dopiero w czwartek, żebyśmy w środę mieli czas pogadać. Potrzebowałem tego. „Jasne tato, nie ma problemu. Jutro wyślę ci wszystkie szczegóły, numer lotu, napiszę, kto po ciebie przyjedzie na lotnisko”. Rozmawialiśmy przez godzinę.
W końcu Wojtek zakończył słowami: „Przepraszam cię, tato, ale dwa dni temu wprowadziła się do mnie Marina, ona wcześnie chodzi spać i cały czas mnie woła, żebym przyszedł. Pogadamy, jak się zobaczymy” – wspominał. Maciej Szczęsny twierdzi, że od tego momentu kontakt z synem się urwał. – Kamień w wodę – dodał.
Wojciech już nie raz wypowiadał się publicznie na temat zerwanych więzi z ojcem. Jego zdaniem do kryzysu doszło z winy rodzica.
– Kontakt zerwałem ja, więc można wywnioskować, kto nabroił – wyjawił Łukaszowi Wiśniowskiemu w programie „Prosto w Szczenę”.
Z najnowszych doniesień medialnych wynika, że w napiętych relacjach między ojcem i synem może wkrótce dość do prawdziwego przełomu. Jak nieoficjalnie ustaliła Interia, twórcy nadchodzącego filmu dokumentalnego o Wojciechu Szczęsnym postanowili bowiem nakłonić jego ojca do występu w produkcji. Producent filmu, Kacper Sawicki ze studia Papaya Films, na ten moment odmówił komentarza w tej sprawie.
Zdjęcia do dokumentu zleconego przez platformę Amazon Prime Video już się rozpoczęły i mają potrwać aż do połowy przyszłego roku. Zakończenie produkcji ma się zbiec z finałem Ligi Mistrzów. Fakt, że Szczęsny szybko powrócił z piłkarskiej emerytury, nie będzie miał wpływu na charakter filmu.
– W świetle najnowszych wydarzeń pomysł na dokument pozostaje bez zmian. Film nigdy nie miał opowiadać o emeryturze Szczęsnego, nie planowano również, by był chronologicznym zapisem jego kariery. Od początku celem było stworzenie portretu niezwykłego człowieka, dla którego piłka nożna to tylko jedna z wielu pasji. Główna oś narracji pozostaje taka sama: to historia bramkarza reprezentacji Polski, Arsenalu, Juventusu i – od teraz – Barcelony, ale także historia ojca i męża. Ważne wątki w filmie będą dotyczyć nie tylko Szczęsnego, ale również jego żony, Mariny Łuczenko-Szczęsnej, oraz ich dzieci, Liama i Noelii – powiedział Sawicki w rozmowie z Interią.
Premiera dokumentu o nieznanym jeszcze tytule zaplanowana jest na 2025 rok.