1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Azja Środkowa: od Torugartu do Koczkoru

Po emocjach kirgiskiej kontroli paszportowej podróżny przejeżdża koło pięknego jeziora i rezerwatu przyrody Czatyrkol, po czym wjeżdża na przełęcz Tuz. Widok łagodnych zielonych wzgórz i gór jest przyjemną odmianą po pustyniach Sinkiangu. Okoliczne góry są często pokryte śniegiem aż do czerwca.

Droga mija ostatni z punktów granicznych, wspina się na przełęcz Akbejit, po czym schodzi w dolinę Kara-Kojuk. Jedynymi pojazdami, będą tu ciężarówki ze złomem zmierzające do Chin. Jednym z miejsc Jedwabnego Szlaku, jakiego nie można ominąć, jest Tasz- -Rabat (Kamienny Karawanseraj) w środkowym Kirgistanie, XV-wieczny karawanseraj, ukryty w bocznej dolinie, 7 km od głównej autostrady. Odrestaurowany został w latach 80. XX w. Wewnątrz znajdują się stajnie, pomieszczenie z ławami do spania oraz dwie piwnice. Obok są dwa obozy, gdzie można przenocować w jurtach. Można także wziąć udział w konnej wycieczce w głąb doliny albo przejechać przez przełęcz i spędzić noc w jurcie CBT na brzegu jeziora. Około 20 km za skrętem do Tasz- Rabatu droga przechodzi w odcinek trójpasmowej superautostrady, dawny pas startowy samolotów wojskowych, po czym mija po lewej stronie ruiny Koszoj Korgon. Ta samotna mała twierdza łączona jest z bohaterem-wojownikiem Manasem, który miał zbudować ją dla swego druha Koszoja. Dalej za małą osadą Atbaszy, oczom podróżnych ukazuje się widok na łańcuch górski Atbaszy. Dalej droga wspina się na Kyzył-Bel i wreszcie schodzi do Kotliny Naryńskiej.

Naryn

Wśród podróżnych wjeżdżających przez Torugartu Naryn jest popularną bazą noclegową, choć jako postsowieckie miasto to dość ponure miejsce. Na zachodnim przedmieściu, za terenem wojskowym, wznosi się barwny meczet, ufundowany w latach 90. XX w. przez Arabię Saudyjską. Warto zajrzeć do muzeum, aby zobaczyć przykłady tutejszych szyrdaków. Płynąca przez miasto rzeka Naryn jest odnogą Syr-darii. Z Narynu główna autostrada wiedzie na północ do Biszkeku, ale mało uczęszczany bita trakt odchodzi od niej na zachód wprost do Kotliny Fergańskiej, przez Kazarman. Jest to trudna droga, wymagająca odpowiedniego samochodu. Wzdłuż niej, w Parku Narodowym Sajmałuu-Tasz (po turkijsku „wyszywane kamienie”) zachował się na skałach zbiór ponad 10 tys. rytów naskalnych. Najstarsze, z epoki brązu, liczą 3000 lat, najmłodsze powstały w czasach Saków – przedstawiają kozły skalne, szamańskie rytuały i walki. UNESCO rozważa wpisanie tego miejsca na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego. Miejscowe biuro CBT organizuje tam wycieczki konne. Główną atrakcją krajobrazową środkowego Kirgistanu jest Songkol, duże, wysokogórskie jezioro, położone w rozległej kotlinie w połowie drogi między Narynem a Koczkorem. Co roku nad jego brzegami wyrastają liczne jurty pasterzy, którzy od czerwca do sierpnia wypasają stada na tutejszych łąkach. Turyści mogą dojechać nad jezioro drogą od południa lub ze wschodu, ale najlepszy sposób to pójście w ślady pasterzy, którzy przybywają tu konno.

Koczkor

Dalej na północ leży Koczkor, główny ośrodek turystyki środkowego Kirgistanu. Tutaj narodziła się agroturystyka, której idea rozprzestrzeniła się na cały kraj, a nawet na sąsiednie republiki. Organizacja CBT może skierować zainteresowanych do 20 kwater w mieście oraz skontaktować z Ałtyn Kol – spółdzielnią 200 Kirgizek zajmujących się wyrobem i sprzedażą tradycyjnych kirgiskich filcowych dywanów – szyrdaków. Są to piękne i oryginalne wyroby ludowe, przysparzają dodatkowych dochodów społeczności, która szczególnie odczuła likwidację ZSRR. Jedną z najlepszych rzeczy do zrobienia w Kirgistanie jest wycieczka na dżajlo, letnie pastwiska położone na wysokości 2500–3000 m n.p.m., można tam poznać prawdziwe życie Kirgizów. Wokół Koczkoru jest kilka miejsc, gdzie można odwiedzić pasterzy, zanocować w jurcie i pojeździć konno. Kto chce, może nawet wziąć udział w pracach gospodarskich, od dojenia przez robienie jogurtu po wypasanie zwierząt. Można wędrować pieszo lub konno między takimi miejscami przez dwa dni, tydzień lub dłużej. Można też zobaczyć tradycyjne zawody konne, zwłaszcza w końcu lipca i w sierpniu. Najbardziej ekscytujący jest ułak tartysz, przypominający afgańskie buzkaszi, w którym dwa zespoły starają się najpierw zdobyć, a potem przewieźć do celu 20-kilogramowy worek z koziej skóry. O worek toczy się zawzięta walka, wymagająca nie lada umiejętności i siły. Równie popularny jest kesz-kuumai, w którym mężczyźni na koniach próbują dogonić dziewczyny, startujące wcześniej i dosiadające lepszych wierzchowców. Zabawa ta wywodzi się z obyczaju porywania narzeczonych.

Biszkek

Stolica Kirgistanu, Biszkek, jest przyjemnym, bezpretensjonalnym miastem, liczącym ok. 1 mln mieszkańców. Często jest określany jako grzeczny młodszy brat stolicy Kazachów, Ałma-Aty, odległej o kilka godzin jazdy na północ. Z pewnością zachował klimat spokojnego małego miasteczka. W przeciwieństwie do wielu miast Azji Środkowej Biszkek nie ma starożytnych korzeni. (…)

Wokół Biszkeku

Z każdego miejsca Biszkeku widać na południowym horyzoncie ośnieżony łańcuch Gór Kirgiskich. Kilka biur podróży organizuje wycieczki, wyprawy wspinaczkowe, heliskiing w pięknych dolinach, niedaleko od miasta. Najbardziej popularnym regionem wycieczkowym jest Park Narodowy Ała-Arcza, w którym szlaki prowadzą do zrujnowanego ośrodka narciarskiego  i wyżej, do doliny Aksaj otoczonej pokrytymi śniegiem górami. Wspinacze zdobywają tu szczyty Korona (4860 m n.p.m.) i Uczitiel (4572 m n.p.m.). Inne, równoległe doliny warte odwiedzenia, to leżąca na południowy wschód dolina rzeki Alamedin z sanatorium i gorącymi źródłami oraz dolina Kegeti, gdzie agencje turystyczne organizują jazdy konne i wycieczki.

Dolina Czu

Najbardziej popularna wycieczka z Biszkeku wiedzie do wieży Burana (8.00–17.00), jedynego obiektu w Kirgistanie związanego z Jedwabnym Szlakiem, znajdującego się 80 km na wschód od stolicy. Otaczające wieżę ruiny zidentyfikowano jako pozostałości XI-wiecznego miasta Karachanidów, Balasagun, choć przechodzący tędy w 1218 r. Mongołowie zwali je Gobolik. Kolekcja nestoriańskich krzyży, chińskich monet i buddyjskich rzeźb w miejscowym muzeum świadczy o kosmopolitycznym charakterze miasta. Dzisiaj jego pozostałością jest tylko minaret, w znacznym stopniu zrekonstruowany, wznoszący się do połowy swojej pierwotnej wysokości 44 m. Na szczyt można wejść, aby obejrzeć przebieg miejskich murów. Wokół znajduje się zbiorowisko ciekawych, liczących 1500 lat balbali – kamieni nagrobnych lub totemów – kształtem przypominające postaci ludzkie. (…)
 

Jezioro Issyk-Kul

Perłą Tien-szanu jest Issyk-kul (po kirgisku Ysykköl), wielkie turkusowe morze wewnętrzne, z piaszczystymi brzegami, otoczone z dwóch stron ośnieżonymi szczytami. Ma 180 km długości i jest drugim na świecie pod względem wielkości jeziorem wysokogórskim, po boliwijskim Titicaca. Miejscowi Kirgizi nazywają je „ciepłym jeziorem”, gdyż mimo wysokości nigdy nie zamarza, a to z powodu lekkiego zasolenia wody. Jego osobliwością jest to, że wpływa do niego ponad 80 strumieni, ale nie wypływa żaden. Od północnej strony ciągnie się pasmo Kungej (Słoneczne), na południu jest Terskej (Ciemne).

Malownicze brzegi jeziora od dawna przyciągały ludzi. Zatopiona osada Czigu, na północnym brzegu, pochodzi z II w. p.n.e., a na północno-wschodnim wznosi się scytyjski kurhan. W pobliżu przeciągały wojska Czyngis-chana i Timura. Rosyjscy i ukraińscy osadnicy w końcu XIX w. budowali tu swoje niczym z piernika domy, a radzieccy aparatczycy w latach 70. XX w. tłumnie zjeżdżali do tutejszych sanatoriów.

To właśnie w pobliżu Issyk-kul Xuanzang natknął się na wspaniały dwór namiotów Turków Błękitnych, rozstawiony wśród zielonych pastwisk. Opisał „jeźdźców na wielbłądach i koniach, odzianych w futra i piękne wełniane szaty i dzierżących długie piki, proporce i proste łuki”. Ich masa „ciągnęła się tak daleko, że nie sposób było ogarnąć wzrokiem, gdzie się kończy”. Był to ostatni opis wielkiej wspólnoty koczowników, która wkrótce potem się rozpadła.

Brzeg północny

Północny brzeg jeziora jest bardziej ucywilizowany, częściej kursuje tu transport, są piaszczyste plaże i lepsza infrastruktura turystyczna. W wioskach Tamczy i Czołpon-Ata łatwo o kwatery w zwykłych domach, ale obecnie tylko bogaci Kazachowie odwiedzają odnowione pobliskie postsowieckie sanatoria. Turyści chętnie przemierzają liczne szlaki prowadzące w głąb północnych dolin, koło zielonych łąk, lodowców i przez wysokie przełęcze do Ałma-Aty w Kazachstanie.

Miejscem, które warto odwiedzić, są skały w Czołpon-Ata, na których zachowały się setki scytyjskich rytów liczących 2000 lat i przedstawiających kozice, wilki oraz sceny myśliwskie.

Chyba najbardziej intrygujący na północnym brzegu jest Swietły Mys, gdzie był klasztor nestoriański, potem ormiański, a następnie prawosławny, wszystkie zbudowane koło domniemanego miejsca spoczynku św. Mateusza. Niestety poza ruinami i dwoma ciemnymi jaskiniami nic nie zachowało się z tego zespołu.

Karakol i Tien-szan

Przyjemna miejscowość Karakol przy południowo-wschodnim brzegu jeziora, założona w 1869 r. przez carskich oficerów, jest największym miastem w regionie i coraz bardziej popularną bazą dla turystów wybierających się w pobliski masyw Tien-szanu. Najlepiej zajrzeć tu w niedzielę, aby zobaczyć obie główne atrakcje miasta – cotygodniowy targ zwierząt i poranną mszę w rosyjskim drewnianym soborze św. Trójcy. Znakomite centrum informacji turystycznej i sieć prywatnych kwater, ułatwia sprawną organizację pobytu.

(…)

Prawdziwym wabikiem Karakolu jest jednak bliskość dolin Tien-szanu. Miejscowe agencje turystyczne i biuro CBT organizują transport, kwatery i pobyty w jurtach, ale nic nie przebije obozowania w którejś z tych nieziemsko pięknych dolin. Najpopularniejszą z nich jest dolina Ałtyn Araszan. Jedzie się do niej wyboistą drogą na południowy wschód. Na miejscu można zanurzyć się w ciepłym źródle rozkoszując się widokami łąk, sosnowych lasów i szczytów Tien-szanu. Równie atrakcyjna dla turystów wysokogórskich jest dolina Karakol, tuż koło miasta.

Trasa innej ciekawej dwudniowej wycieczki prowadzi do doliny Dżeti-Oguz (siedmiu Byków), na południowy zachód od miasta. Ani poradzieckie sanatorium, ani formacje zerodowanych skał, od których dolina wzięła nazwę, nie są warte tej uwagi, co obóz jurt, znajdujący się w głębi, w Dolinie Kwiatów, gdzie spacerowicze mogą podziwiać wysokogórskie krajobrazy.

Droga na wschód od Karakolu prowadzi przez góry do doliny Inylczek, skąd wychodzą szlaki wspinaczkowe na lodowiec Inylczek i do dolnego obozowiska pod szczytem Chan Tengri. W regionie tym jest kilka najpiękniejszych na świecie szlaków wspinaczkowych, ale należy zawczasu organizować takie wyprawy, tylko z doświadczonymi turystami wysokogórskimi. (...)

Więcej informacji w

Berlitz - partner wielkiej akcji podróżniczej: https://zwierciadlo.pl/artykul/konkurs-podrozniczy-region

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze