Holenderskie spalarnie śmieci przerabiają odpady z Włoch. Działalność sama w sobie jest dochodowa, a dodatkowo pozwala pozyskać energię.
Neapol od dawna tonie w śmieciach. Władze miasta i regionu nie potrafią się uporać z tym problemem. Segregacja prawie nie istnieje. Tony odpadów, w części toksycznych, oczekują na utylizację .
W okolicy działa (a właściwie częściej nie działa) jedna spalarnia, gdzie przemieszane są wszystkie odpady: i z gospodarstw domowych, i przemysłowe. Sytuacja jest na tyle poważna, że wywołała już rekcję Komisji Europejskiej. Włochom grożą wielomilionowe kary. Ta groźba, wraz z coraz głośniej wyrażanym niezadowoleniem mieszkańców, zmusiła wreszcie lokalnych urzędników do działania. Mer Neapolu zawarł porozumienie z Holendrami. W Holandii segregacja śmieci jest na tyle powszechna, że miejscowe spalarnie cierpią na braki „surowca” i muszą sprowadzać go z zagranicy, m.in. z Wielkiej Brytanii i Irlandii. Przemysłowcy z Rotterdamu zaproponowali Południowcom połowę ceny, jaką musieliby zapłacić w kraju.
Wydaje się, że to jeden z tych przypadków, gdy obie strony robią naprawdę dobry interes. Włosi pozbywają się problemu, a Niderlandczycy zyskują źródło energii. Już rozpoczęto inwestycję, która po zakończeniu, w 2013 r., pozwoli ogrzać 50 tys. mieszkań.