Na plaży Benas ciągnącej się wzdłuż wybrzeża Sardynii niebawem będzie można zorganizować ślub… nago. To nie tylko ukłon włoskich urzędników w stronę nudystów, którzy upodobali sobie ten skrawek wyspy. Na Benas każdy, kto kocha wolność, będzie mógł złożyć przysięgę małżeńską au naturel.
Co zainspirowało Włochów do organizacji „nagich ślubów” na Sardynii? Luigi Tedeschi, burmistrz miasteczka San Vero Milis, wpadł na ten pomysł po tym, jak pewna niemiecka para zapytała o możliwość organizacji ślubnej ceremonii na plaży Benas. Dwa lata temu jej centralną część oficjalnie zatwierdzono jako miejsce wypoczynku dla naturystów. Tedeschi uznał, że wszystkim chętnym parom trzeba dać możliwość zawarcia małżeństwa bez ubrań.
Za decyzją o wprowadzeniu „nagich ślubów” stoją także osobiste przekonania burmistrza San Vero Milis. Luigi Tedeschi, który zarządza miasteczkiem od 2015 roku, jest zdeklarowanym antyfaszystą. Uważa on, że ślub w takiej formie może być wyrazem sprzeciwu wobec zyskujących na popularności partii nacjonalistycznych.
– Ludzie protestują i są wyłapywani przez policję, są zastraszani. Myślę więc, że musimy pokazać, że mamy prawo do wolności. Większość ludzi pragnie wolności, nie reżimu – powiedział Tedeschi w rozmowie z amerykańskim CNN.
Dla Włocha nagie śluby są też rodzajem deklaracji ideowej. – Nagość nie ma nic wspólnego z seksem. Dla nudystów to filozofia życia, która jest ściśle powiązana z naturą – tłumaczy. – To powinno być respektowane. Bo dlaczego nie? Mamy plażę, która znakomicie im służy. Pomyślałem więc: zróbmy plażę z myślą o organizacji ślubów. Skoro ludzie chcą pobierać się nago, to dajmy im taką możliwość.
Zapytany o możliwe kontrowersje, które może wzbudzać projekt, Tedeschi zachowuje spokój. – Jeśli ktokolwiek ma z tym problem, zawsze może przejść obok, patrząc się w stronę morza – skwitował burmistrz.
Dodał także, że do tej pory naturyści i osoby wypoczywające w strojach kąpielowych z powodzeniem plażowali obok siebie bez żadnych nieporozumień. Obszar dla nudystów jest wydzielony, więc każdy, kto nie chce zrzucać ubrań i razi go widok nagości, może pozostać w swojej części.
Burmistrzowi San Vero Milis zależy jednak, by w przyszłości przyciągnąć jeszcze więcej turystów opalających się nago. – W ten sposób zachęcamy do przyjazdu osoby dbające o porządek – wyjaśnił. Dodał, że „zwyczajni” turyści w ubraniach zwykle zachowują się gorzej i zostawiają po sobie śmieci na plaży. – Obszar wydzielony dla naturystów jest zawsze nieskazitelnie czysty – dodał Luigi Tedeschi.