Trzeci tydzień wyprawy Ani Jackowskiej „Włochy od podeszwy” rozpoczął się w Neapolu. Potem nadszedł czas na odkrywanie wietrznej Sycylii.
Ania Jackowska, Włochy od podeszwy
Od początku przekroczenia cieśniny messyńskiej towarzysz mi gwałtowne Sirocco. Krzyżuje plany, zmienia wymarzone trasy. GS rzucany podmuchami silnego wiatru nie zawsze dojeżdża tam, gdzie chcę. To ma być Sycylijska pogoda? Mieszkańcy wyspy też są zaskoczeni.
Ania Jackowska, Włochy od podeszwy
W Messynie chowam się pod wodę – z płetwonurkami ze Stowarzyszenia Mare Nostrum Italia, przyglądam się bogactwu messyńskich wód . Sycylijskie drogi doprowadziły mnie do górskich miasteczek: Petralia Soprana, Sottana.
Ania Jackowska, Włochy od podeszwy
Na chwilę zatrzymuję się w Cefalu. Stąd już blisko do Palermo! Na targu Ballaro staję za drewnianymi ladami, ramię w ramię ze sprzedawcami owoców. Kto był głośniejszy? Kto bardziej przekonujący? Z radością stwierdzam, że dorównałam im siłą głosu i temperamentem. A kupujący na Ballaro po raz pierwszy usłyszeli głośne „Czereśnie, truskawki, słodkie morele”...Dolce Vita na motocyklu płynie dalej...”