W Europie coraz częściej mówi się o jawności płac, gdyż właśnie najgorzej zarabiający pracownicy nie chcą być wykorzystywani na rynku pracy. W Polsce o wysokości wynagrodzeń mówi się niechętnie.
W Niemczech osoby pracujące w firmach zatrudniających ponad 200 pracowników mają prawo zapytać pracodawcę o zarobki swoich kolegów. Z kolei w Finlandii ludzie mogą wysłać zapytanie o zarobki współpracowników do urzędu skarbowego. Żadne z państw nie jest w stanie jednak przebić rozwiązań stosowanych w Norwegii. W tym kraju oficjalne dokumenty pokazują zarówno dochód netto, jak i zapłacone podatki. Norwegowie od 2014 roku mogą sprawdzić, ile zarabiają ich znajomi, ale muszą się liczyć z tym, że osoba, którą sprawdzamy, dowie się o tym. Wcześniej Norwegowie mogli kontrolować finanse sąsiadów anonimowo, przez co przeglądanie zarobków innych osób stało się wręcz narodowym sportem. Teraz to wciąż popularne, ale nie nagminne.
Karol, który przez dziesięć lat pracował w Londyniem, wspomina: Informacja o zarobkach znajduje się dosłownie przy każdym ogłoszeniu prasowym lub internetowym. Jeśli jej nie ma, kandydat ma prawo uznać, że firma nie jest wiarygodna. Kiedy wróciłem do Warszawy i rozpocząłem poszukiwanie pracy, byłem w szoku. Pracodawcy nie tylko nie informowali o płacy na stanowisko w ogłoszeniu, ale unikali rozmowy o pieniądzach także podczas pierwszego etapu rozmowy o pracę Także znajomi mówiąc o zarobkach, nie mówili o stawkach, ale o widełkach lub posługiwali się określeniem „poniżej/powyżej średniej krajowej”.
Jak pracodawcy starają się utrzymać wysokość wynagrodzeń w tajemnicy?
Po pierwsze, bardzo rzadko informują o wynagrodzeniu w ogłoszeniu o pracę. Po drugie, temat płacy często nie pojawia się na pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej. A po trzecie, już na „dzień dobry”, firmy wymagają od pracowników podpisania lojalki o tajemnicy na temat wysokości otrzymywanego wynagrodzenia. Jednocześnie pracodawcy próbują dowiedzieć się, jakie stawki oferuje konkurencja. Służą temu m.in. analizy raportów płacowych. Chwalenie się wynagrodzeniami jest firmom nie na rękę, gdyż tajemnica płac sprawia, że łatwiej ukryć nierówności płacowe chociażby ze względu na płeć. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że kobiety na tych samych stanowiskach w firmach zarabiają mniej. Firmy, które utajniają płace, powinny mieć na względzie dwie kwestie: zaznaczać podczas rekrutacji, że w firmie jest określona polityka płacowa oraz poziomy wynagrodzeń przypisane konkretnym stanowiskom, a przede wszystkim - przestrzegać tej polityki. W sytuacji, gdy na jaw wychodzą drastyczne nierówności płacowe, pracodawcy poddawani są ostracyzmowi społecznemu. Zupełnie niedawno BBC podjęła odważny krok i ujawniła płace poszczególnych gwiazd ze świata mediów. Okazało się, że kwoty były astronomiczne, ale że większe płace mieli przede wszystkim mężczyźni. Tylko 34 kobiety i aż 62 mężczyzn zarabiało rocznie więcej niż 150 tys. funtów. BBC musiało zmierzyć się z potężną falą krytyki. I właśnie takiego obrotu spraw boi się wielu przedsiębiorców, strzegąc tajemnicy płac. Zapominają jednak o tym, że podanie nawet widełek zarobków zwiększa liczbę aplikacji.
mat.pras. Monster