Gdy myślę o naked dress, przed oczami mam przede wszystkim Rihannę na imprezie CFDA w spektakularnym stroju uszytym z kryształków Swarovskiego. Potem myślę o odwadze, pewności siebie i akceptacji swojego ciała, bez których założenie takiej kreacji, „nagiej sukienki”, byłoby praktycznie niemożliwe.
Uśmiecha się zalotnie, jest pewna siebie, pozuje raz z szalem, raz bez niego, aby pokazać się w pełnej krasie. Ma na sobie bogato zdobioną „nagą sukienkę”, ale równie dobrze mogłaby w ogóle jej nie mieć, bo wszyscy i tak widzą wszystko. Gdy Rihanna pojawiła się na modowej imprezie CFDA w 2014 roku, wszystkie oczy zwrócone były tylko na nią. Inne stylizacje, nawet te najbardziej spektakularne, bladły przy blasku stroju, naked dress, jaką tego wieczoru miała na sobie śpiewająca Barbadoska. Jej zjawiskowa kreacja pokryta tysiącem drobnych kryształków Swarovskiego stała się głównym tematem imprezy i zarazem jedną z najsłynniejszych sukienek minionej dekady. I to właśnie od niej zaczął się prawdziwy boom na naked dresses.
Zjawiskowa kreacja Rihanny z 2014 roku. Suknię projektu Adama Selmana uszyto z 216 tysięcy kryształków Swarovskiego. (Fot. Getty Images)
Naked dress są, ale prawie ich nie ma. Zasłaniają niewiele, a pokazują niemalże wszystko. Sukienki typu naked dress są odważne i niesamowicie sexy. Przepięknie zdobią ciało i przyciągające uwagę. Choć funkcjonują w modzie od ponad 100 lat, niektórych wciąż szokują. Niektóre „nagie suknie” powstają z prześwitujące materiału, inne stanowią misterne konstrukcje złożone z tysiąca połyskujących w świetle kamieni. Jeszcze inne przypominają rycerskie kolczugi. Są też takie, które składają się z koronek, haftów, dziur i wycięć – przypadkowych lub zamierzonych. Nic dziwnego, że gwiazdy uwielbiają sukienku typu naked dress.
Moda na „nagie sukienki”, które odkrywają więcej, niż zasłaniają, narodziła się jeszcze w ubiegłym stuleciu, a pierwszą w historii naked dress zobaczyliśmy wbrew pozorom nie na czerwonym dywanie czy modowym wybiegu, a w kinie – w niemym filmie biograficznym „Kleopatra” z 1917 roku. Wcielająca się w tytułową postać amerykańska aktorka Theda Bara zaprezentowała się wówczas w „nagiej sukience” i z miejsca okrzyknięta została hollywoodzkim symbolem seksu. W ślad za nią poszła tancerka Josephine Baker, która dekadę później nosiła sukienkę typu naked dress podczas swoich pokazów, a następnie Marlena Dietrich, której sukienka wywołała niemały skandal. Był to jednak moment przełomowy – 52-letnia wówczas artystka udowodniła wszystkim, że naga kreacja wygląda świetnie nie tylko na młodych, idealnych sylwetkach. Potem moda na naked dress rozpoczęła się na dobre. Nosiły je m.in. Marilyn Monroe w „Pół żartem, pół serio” (1959), Jane Birkin na premierze filmu „Slogan” (1969), Cher na MET Gali 1974, a później na Oscarach w 1988 roku, a także Kate Moss we wczesnych latach 90. Ich „nagie” suknie przeszły do historii i dziś traktowane są jako ikoniczne. W nowym tysiącleciu trend na naked dress zyskał wiele nowych zwolenniczek. Wśród nich znalazły się Jennifer Lopez i Kim Kardashian, a także Zoë Kravitz i Kendall Jenner, które pojawiły się w takich kreacjach na ubiegłorocznej MET Gali.
Theda Bara jako „Kleopatra” w pierwszej w historii sukience typu naked dress (1917) (Fot. Getty Images)
Marilyn Monroe w filmie „Pół żartem, pół serio” z 1959 roku (Fot. BEW Photo)
Jane Birkin na premierze filmu „Slogan” w 1969 roku (Fot. Schinkel/Interfoto/Forum)
Cher na gali rozdania Oscarów w 1988 roku (Fot. Getty Images)
Kate Moss w najsłynniejszej naked dress lat 90. (Fot. Getty Images)
Jennifer Lopez w kultowej sukience Versace na rozdaniu nagród Grammy w roku 2000 (Fot. BEW Photo)
Naked dress to także jeden z najważniejszych trendów sezonu wiosna-lato 2022. W naszej galerii zobaczycie najnowsze projekty „nagich sukienek” autorstwa najsłynniejszych twórców modowych – m.in. Diora, Fendi, Dolce&Gabbana i Valentino.
Istnieje powszechne przekonanie, że „nagie sukienki” zarezerwowane są jedynie dla pięknych, szczupłych gwiazd, których rozmiary i kształty mieszczą się w granicach społecznie przyjętej normy. Ale czy słusznie? Oczywiście, że nie. Jeśli akceptujesz swoje ciało i czujesz się dobrze sama ze sobą, nie ma przeszkód, abyś na wieczór w klubie, elegancką kolację lub ślub, wybrała właśnie sukienkę naked dress. Oczywiście nie każdego stać na taką odwagę, ale jeśli istnieje kreacja, która dodaje +100 do pewności siebie, to jest to właśnie naked dress.
Najbardziej wyszukane „nagie sukienki” z MET Gali: Kendall Jenner (2021) i Beyoncé (2015) w kreacjach od Givenchy oraz Zoë Kravitz w stylizacji Saint Laurent (2021). (Fot. BEW Photo, Mario Anzuoni/Reuters/Forum)