1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Moda
  4. >
  5. Prostota, świeżość, uniseks. Po ubiegłorocznym Brat Summer czas na Lorde Summer

Prostota, świeżość, uniseks. Po ubiegłorocznym Brat Summer czas na Lorde Summer

Lorde (Fot. Marc Piasecki/WireImage/Getty Images)
Lorde (Fot. Marc Piasecki/WireImage/Getty Images)
Charli XCX niedawno oficjalnie ogłosiła koniec ery Brat. Pałeczkę przejęła Lorde — a wraz z nią przyszła nowa estetyka: czysta, uproszczona i płynna płciowo. Czym jest Lorde Summer i dlaczego już teraz wpływa na to, co nosimy?

Spis treści:

  1. Od „Brat” do „Virgin”
  2. Lorde Summer na wybiegach
  3. Styl jako wyraz tożsamości
  4. „Virgin” i Ultrasound World Tour: nowy rozdział w karierze Lorde

Zeszłe lato należało do Charli XCX i jej intensywnej, hedonistycznej estetyki określanej mianem Brat Summer. W tym roku w powietrzu czuć jednak inny klimat – zdecydowanie mniej krzykliwy, bardziej refleksyjny, a przy tym niezwykle świeży. Fani i media jednogłośnie ogłaszają nowy sezon mianem Lorde Summer.

Od „Brat” do „Virgin”

To symboliczne przejście rozpoczęło się na głównej scenie festiwalu Coachella 2025. Charli XCX, kończąc swój występ w kalifornijskim Indio, rzuciła w przestrzeń pytanie: „Może pora na trochę inne lato?”. Na ekranie za artystką pojawiła się lista nazwisk i projektów gotowych przejąć tegoroczne lato, a wśród nich Lorde. Dla wielu był to gest przekazania pałeczki – nie tylko artystycznie, ale także estetycznie. Jeśli „Brat” symbolizowało nadmiar, żywe kolory, młodzieńczą przekorę i hiperpopowy glamour, to „Lorde Summer” zdaje się mówić: mniej znaczy więcej.

To nowe podejście nie jest jednak tylko kwestią nastroju. Lorde przekłada je na konkretny, czytelny język stylu. W teledysku do swojego nowego singla „What Was That” artystka przemierza ulice Nowego Jorku na rowerze w pozornie banalnej stylizacji: biała męska koszula, szerokie dżinsy, klucze przypięte do karabińczyka i znoszone buty, które wyglądają, jakby były sklejone taśmą. Na pierwszy rzut oka to zestawienie jest wręcz niechlujne, ale to właśnie ta niedoskonałość czyni je tak intrygującym.

Jak zauważa Christian Allaire na łamach amerykańskiego „Vogue′a”, „outfit jest do bólu zwyczajny, wręcz nudny. A jednak świeży i idealnie wpisujący się w kierunek, w jakim dziś zmierza moda”. To właśnie ta kombinacja, czyli elegancka koszula zestawiona z nonszalanckim denimem, staje się symbolem nowego porządku. To styl, który nie próbuje na siłę robić wrażenia, ale wyraża postawę.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

Lorde Summer na wybiegach

Teledyskowy look nowozelandzkiej piosenkarki nie jest odosobnionym wyborem artystki, lecz rezonuje z tym, co projektanci już od miesięcy sygnalizują na wybiegach. Na pokazach kolekcji wiosna–lato 2025 pojawiły się niemal identyczne zestawienia: u Balenciagi pasiasta koszulka polo i luźne dżinsy (Lorde miała na sobie niedawno niemal identyczny zestaw), Tommy Hilfiger wybrał długą, klasyczną koszulę i workowate spodnie, a Casablanca postawiła na połączenie staników z nadrukiem z szerokimi, swobodnymi nogawkami. Zmysłowość, która rządziła latem 2024, dziś ustępuje miejsca chłodnej powściągliwości. W zamian otrzymujemy coś surowego, klasycznego i płynnego, nie tylko w formie, ale i w znaczeniu.

(Fot. Raymond Hall/GC Images) (Fot. Raymond Hall/GC Images)

Styl jako wyraz tożsamości

Nowa estetyka Lorde nie jest jednak tylko modową fascynacją, lecz wynika wprost z jej osobistych poszukiwań. Artystka w rozmowie z BBC Radio 1 przyznała, że znajduje się „gdzieś pośrodku płciowo”. – Jestem kobietą, chyba że danego dnia jestem mężczyzną – dodała. Stylizacja Lorde odzwierciedla ten stan zawieszenia, a ubranie staje się narzędziem ekspresji, nie klasyfikacji.

W innym wywiadzie Lorde tłumaczyła podejście do tworzenia nowego albumu. – Chodzi o dotarcie do sedna tego, kim jestem, w najczystszy możliwy sposób, pozbywając się wszystkiego, co zbędne – wyznała. Jej modowy minimalizm to więc nie tylko kwestia wyglądu, ale też sposób wyrażenia siebie – świadomy i dobrze przemyślany.

Ale „Lorde Summer” to również reakcja na szerszy kontekst społeczny i polityczny. Jak zauważa „Vogue”, neutralność i pozorna nijakość stroju może pełnić funkcję ochronną lub wręcz odwrotnie: stać się formą protestu. W czasach, gdy prawa osób LGBTQ+ są coraz częściej kwestionowane, a młodzież transpłciowa musi walczyć o podstawowe wsparcie, ubranie pozbawione jednoznacznych kodów płciowych może być nie tylko wygodne, ale i wywrotowe. Nie chodzi już o to, żeby się wyróżniać. Czasem chodzi o to, żeby nie dać się zaszufladkować.

Czytaj także: Jak kupować w lumpeksach? Te wskazówki pomogą ci zdobywać skarby z drugiej ręki

„Virgin” i Ultrasound World Tour: nowy rozdział w karierze Lorde

Za zmianą stylu stoi też muzyczny przełom. „Virgin”, czwarty album studyjny Lorde, ukaże się 27 czerwca i będzie pierwszym pełnym wydawnictwem artystki od czterech lat. Promuje go nie tylko singiel „What Was That”, ale również zbliżająca się trasa koncertowa Ultrasound World Tour, w ramach której Lorde odwiedzi również Polskę. 6 grudnia 2025 roku artystka wystąpi w łódzkiej Atlas Arenie wraz z gościnnym udziałem The Japanese House.

„Lorde Summer” to nie tylko mikrotrend. To estetyka, która opowiada o współczesnych emocjach – potrzebie spokoju, autentyczności i ucieczce od nadmiaru. To styl pozornie cichy, ale znaczący. Styl, który nie potrzebuje neonów i hasztagów, by rezonować z rzeczywistością. Styl, który – być może – mówi więcej o nas samych niż jakiekolwiek logo.

Źródła: nme.com; vogue.com; ebilet.pl

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze