Szczególnie teraz, gdy wiosna eksplodowała zielenią, a słońce świeci mocno i długo, pomyślmy o tym, jak zorganizować dzieciom resztę dnia po powrocie z przedszkola czy szkoły. Szkoda czasu na siedzenie w domu. Wyjdźmy na powietrze i ruszajmy się jak najwięcej.
Każdy z nas był chyba kiedyś świadkiem takiej sytuacji: maluch kategorycznie odmawia mamie lub tacie opuszczenia placu zabaw, chociaż spędził na nim ponad godzinę, a biedny, zmęczony rodzin ledwo słania się już na nogach. Zastanawiamy się często, skąd w dzieciach tyle energii, podczas gdy my nie potrafimy już z siebie nic wykrzesać po całym dniu. Dziecko wie, co dobre. Bieganie, spacerowanie, skakanie, turlanie się, czołganie, bujanie, wspinanie – wszystkie te czynności związane są z ruchem, a ruch to nie tylko zdrowie, ale również odprężenie, ćwiczenie zręczności, koordynacji i wyobraźni oczywiście.
Dziecko przede wszystkim potrzebuje przestrzeni, której w mieście jest zdecydowanie za mało. Nie ma nic piękniejszego, niż widok dziecka hasającego boso po trawie i bezkresnych polach, ale zejdźmy na ziemię. Betonowa dżungla niewiele ma w tym aspekcie do zaoferowania. Jeśli macie jednak w pobliżu park lub niewielki lasek, zabierajcie tam dzieci jak najczęściej. Nawet zwykłe bieganie za motylem, piłką lub psem wpływa korzystnie na jego rozwój fizyczny: poprawia krążenie, wzmacnia mięśnie, stawy i kręgosłup , ale nie tylko. Uczy również samodzielności, pozwala rozładować emocje, pomaga zrelaksować się i podnosi poziom endrofin, czyli hormonów szczęścia, dzięki czemu zmniejszamy drażliwość i huśtawkę nastrojów u maluchów. Jeśli zadbamy o prawidłowy rozwój fizyczny i dobre samopoczucie naszych dzieci, maluch nabierze też odporności na różne choroby.
Ważny jest też aspekt psychologiczny zabaw ruchowych: dzieci nabierają pewności siebie, pokonując tory przeszkód, wspinając się na drabinki lub zjeżdżalnie, chodząc po zawieszonych na linach mostkach, wspinając się na małe ścianki i czołgając przez tunele. Kształtuje się u nich świadomość własnego ciała: jego siły, możliwości i ograniczeń.
Zalety ruchu na świeżym powietrzu można byłoby wymieniać w nieskończoność. Dlatego gdy nasze dzieci ciągną nas na plac zabaw lub chcą zostać chwilę na podwórku i jeszcze kilka razy wspiąć się pod górę, by potem z niej zbiec, nie odmawiajmy. Nawet mała dawka ruchu to dla nich nie tylko świetna zabawa, ale mnóstwo korzyści, które wpływają pozytywnie na rozwój psychofizyczny.
Katarzyna Sołtan