Każdej jesieni mam ten sam problem z węgierkami, czyli najlepszymi śliwkami. A wiadomo, że żadna jesień się bez nich obyć nie może. Na straganach pełno śliwek z ceną i napisem "węgierki", które węgierkami nie są. A to najlepszy czas dla węgierki!
Jest słodka, aromatyczna i wyjątkowo smaczna. Chodzę więc od straganu do straganu i próbuję rzekome węgierki. Jeżeli tylko pestka przylega do owocu, uciekam co sił. Choć sprzedający zachęcają, przekonują i zapewniają, że to węgierka, nie daję nabrać się na śliwki na wierzbie. I kiedy trafiam na prawdziwą, tę węgierską węgierkę, nie znam umiaru i zabieram ze sobą do domu cały kosz! Przez kilka dni pestkuję, smażę i zamykam węgierkę w słoikach. I obowiązkowo zapiekam ją pod kruszonką!
Składniki dla dwóch osób:
- 0,5 kg wypestkowanej śliwki węgierki
- 100 g cukru cynamonowego
- 1 łyżka masła do wysmarowania foremek
- 100 g mąki pełnoziarnistej
- 100 g płatków owsianych
- 100 g mielonych migdałów
- 50 g brązowego cukru
- 100 g zimnego masła
Do miski wsypuję cukier, mąkę, płatki i mielone migdały. Dodaję masło pokrojone na małe kawałki. Palcami mieszam wszystkie składniki do czasu aż się połączą i utworzą kruszonkę. Wstawiam do lodówki. Piekarnik nagrzewam do 200 st.C. Formy smaruję masłem i wykładam je połówkami śliwek. Posypuję cukrem cynamonowym. Na wierzch wykładam kruszonkę. Wstawiam foremki do piekarnika i zapiekam, aż ciasto się zrumieni. Podaję ciepłe.
Autorka prowadzi blog kuchennymidrzwiami.pl