Często nie trzeba wiele, by znaleźć się w niebie. Truskawy z bitą śmietaną i biszkoptami są ewidentną przepustką do smakowego raju. Choć temat to tak ograny i tak beznadziejnie nudny, to jednak z rozkoszą, co sezon, sięgam po to banalne rozwiązanie.
Taki deser przygotowuję odkąd sięgam pamięcią, ale dopiero kilka lat temu dotarło do mnie, że to brytyjski wynalazek, znany jako trifle. Idea wynalazku jest zatem następująca: w szklanym naczyniu układamy warstwę ciasta (najczęściej biszkoptowego), którą skrapiamy alkoholem (zgodnie z brytyjską tradycją powinno być to półwytrawne sherry, ale równie dobrze można wykorzystać tokaj, porto, brandy, koniak, rum, calvados lub któryś z naszych ulubionych likierów.) Następnie przykrywamy ją owocami, a na te z kolei wykładamy krem angielski lub bitą śmietanę. W miarę wysokości naczynia, warstwy powtarzamy. Wierzch dekorujemy bitą śmietaną i owocami. Do garnirowania można również użyć prażone migdały i orzechy. Owoce wykorzystywać możemy dowolne. Dziś zapraszam na bardzo letnią odsłonę z truskawkami.
Składniki - w ilości odpowiadającej posiadanemu przez nas szklanemu naczyniu:
- świeże truskawki
- biszkopty
- śmietana kremówka 36%
- cukier puder do posłodzenia śmietany
- alkohol (sherry, brandy, rum, porto)
- listki mięty do dekoracji
Truskawki myjemy, pozbawiamy szypułek i kroimy na połówki. Śmietanę kremówkę ubijamy z dodatkiem cukru pudru. Biszkopty układamy na dnie szklanego naczynia. Obficie skrapiamy je alkoholem. Na to kładziemy warstwę owoców, na której umieszczamy bitą śmietanę. Kolejność powtarzamy, na ile pozwoli nam na to wysokość naczynia. Wierzch dekorujemy truskawkami oraz listkami mięty.